Tytuł Księga Jesiennych Demonów
Autor Jarosław Grzędowicz
Wydawnictwo Fabryka Słów
Stron 480
|
‘Księga Jesiennych Demonów’ to zbiór pięciu opowiadań z pogranicza horroru i psychologii. Trzymają w napięciu, choć nie w typowy ‘horrorowy’ sposób, przez co ciężko oderwać się od czytania. Muszę jednak przyznać, że nie wszystkie opowiadania trzymają ten sam poziom, dlatego zamierzam opisać je nie w kolejności, w jakiej pojawiają się w książce, ale według własnej oceny.
„Czarne motyle”, zdecydowanie najlepsze opowiadanie w zbiorze, to historia kobiety w średnim wieku, wdowy, która postanawia wynająć pokój starszemu mężczyźnie. Sam początek, którego narratorem jest zmarły mąż bohaterki nadaje całemu tekstowi nieco mroczny charakter i mimo, że na pierwszy rzut oka nie jest ‘straszny’, wprowadza poczucie grozy i zapowiedź jakiegoś nieszczęścia. Jesteśmy więc świadkami rozwijającego się uczucia pomiędzy bohaterami, ale jednocześnie wiemy, że ich szczęście nie będzie trwać długo. Zakończenie jest naprawdę poruszające, dlatego więcej nie zdradzę.
„Wiedźma i wilk” opowiada o współczesnej czarownicy tkwiącej w toksycznym związku z niespełnionym artystą-alkoholikiem i damskim bokserem. Gdyby nie niezwykłe pochodzenie bohaterki byłaby to historia, jakich wiele – on pije i bije, a ona wybacza i wierzy w obietnice poprawy. Do czasu… W końcu postanawia nie tylko zakończyć ten związek, ale i ukarać brutala. Dlatego też tworzy własnego wilkołaka – wielkiego wilka wytropionego w puszczy zamienia w mężczyznę, który najpierw morduje jej dawnego kochanka, a potem uczy się życia w ludzkim wcieleniu. Czy jednak można tak naprawdę zmienić kogokolwiek w istotę przeciwną? Do czego będzie zdolny człowiek o podwójnej naturze rozdarty między tym, co czuje a tym, co próbują narzucić mu inni?
„Wiedźma i wilk” opowiada o współczesnej czarownicy tkwiącej w toksycznym związku z niespełnionym artystą-alkoholikiem i damskim bokserem. Gdyby nie niezwykłe pochodzenie bohaterki byłaby to historia, jakich wiele – on pije i bije, a ona wybacza i wierzy w obietnice poprawy. Do czasu… W końcu postanawia nie tylko zakończyć ten związek, ale i ukarać brutala. Dlatego też tworzy własnego wilkołaka – wielkiego wilka wytropionego w puszczy zamienia w mężczyznę, który najpierw morduje jej dawnego kochanka, a potem uczy się życia w ludzkim wcieleniu. Czy jednak można tak naprawdę zmienić kogokolwiek w istotę przeciwną? Do czego będzie zdolny człowiek o podwójnej naturze rozdarty między tym, co czuje a tym, co próbują narzucić mu inni?
„Piorun” to nieco ironiczna, momentami groteskowa historia mężczyzny, którego małżeństwo przechodzi kryzys, a żona znajduje sobie niezwykłego kochanka. Widzimy załamanie męża, prywatne śledztwo i niezwykłe odkrycie. Opowiadanie niby zwykłe, a jednak wciągające.
„Opowieść terapeuty” i „Klub absolutnej karty kredytowej” to dwa zdecydowanie słabsze teksty. Pierwszy opowiada o terapeucie, któremu trafia się niezwykły pacjent i od którego zależą ostatecznie losy świata. Drugi natomiast przedstawia nam historię mężczyzny, na którego spadają niemal wszystkie nieszczęścia, a wybawieniem okazuje się niezwykła karta kredytowa, którą może zapłacić dosłownie za wszystko. Ostatecznie jednak okazuje się, że wszystko ma swoją cenę nie tylko materialną, więc ta historia nie może skończyć się dobrze.
Podsumowując, książka zdecydowanie warta przeczytania, choćby ze względu na niektóre opowiadania. Grzędowicz trzyma klasę.
Moja ocena: 5/6
Moja ocena: 5/6
Recenzja ukazała się na portalu:
Dzięki za ciekawą pozycję na zimowe wieczory, a może wieczór? :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie zbiory trzymających w napięciu historii z nutą przerażenia i widmem nieprzewidywalnego nieszczęścia w tle.
OdpowiedzUsuńTa książka przywodzi mi na myśl zbiór przeplatanych ze sobą historii trzech osób, które tylko pozornie nic nie łączy - w gruncie rzeczy łączy ich słyszalny tylko dla nich odgłos nadjeżdżającego pociągu. Czytałam, a raczej próbowałam ją przeczytać trzy, cztery lata temu... Wymiękłam przy dwunastym rozdziale - mam tendencję do czytania książek w nieodpowiednich momentach, np. przerażający moment książkowej grozy przypada mi do przeczytania w środku nocy i tym samym mam po przysłowiowych ptakach. ;)
A, książka ta została napisana przez niejako Simona B. ... Więcej szczegółów niestety nie pamiętam, w moim przypadku wydanie utrzymane było w ciemnych barwach, z pociągiem na okładce.
UsuńNiestety, nic mi to nie mówi... Nie miałam chyba tej książki nigdy w ręku.
UsuńPrzeszukałam Internet wzdłuż i wszerz - znalazłam - "Pociąg upiorów" - Bentley Little, http://horror.com.pl/books/recka.php?id=451 :)
UsuńInteresujące ale raczej już nie dla mnie.)))
OdpowiedzUsuńNajwiększą grozę budzą we mnie takie horrory psychologiczne, ale tylko nieliczni potrafią udxwignąc napisanie takiego
OdpowiedzUsuń