Tytuł: Obudzić szczęście
Tytuł oryg. Just Breathe
Autor: Susan Wiggs
Wydawnictwo: Mira
Data wydania: 2011-05-04
Stron 448
|
Idealne życie Sarah Daly prysło jak bańka mydlana w
momencie, gdy nakryła swojego męża w łóżku z inną kobietą. Co więcej, stało się
to tuż po tym, gdy wróciła z zabiegu inseminacji w klinice leczenia
niepłodności. Przecież Jack tak bardzo chciał mieć dziecko… Zdruzgotana, ale i
przepełniona gniewem, Sarah występuje o rozwód i wraca do rodzinnego
miasteczka, by leczyć rany i zacząć nowe życie. Odnawia dawne znajomości i
coraz większą uwagę zwraca na Willa, w którym kochała się będąc w liceum.
Wszystko zdaje się wychodzić na prostą, lecz nieoczekiwanie Sarah odkrywa, że
jest w ciąży z byłym mężem.
Fabuła Obudzić
szczęście nie porywa swą oryginalnością, można wyczuć w niej schemat
powtarzany często w romansach i powieściach obyczajowych. A jednak, wbrew
wszystkiemu, bardzo mnie wciągnęła. Nie ze względu na dreszczyk emocji, bo tego
w niej nie znajdziecie, ale klimat opowiedzianej historii. Może to kwestia
słonecznej, wakacyjnej okładki, która od razu mnie urzekła, a może sprawił to
pogodny, lekki styl pisania autorki, lecz od początku lektury wiedziałam, że
poprawi mi ona humor. Nawet trudne tematy, jak leczenie niepłodności, zdrada,
czy porzucenie dziecka przez matkę zostały opisane w sposób, który każe nam
patrzeć w przyszłość z nadzieją i optymizmem.
Dosyć trudno jest mi ocenić bohaterów stworzonych przez Susan
Wiggs. Z jednej strony są nakreśleni dosyć schematycznie – dobra, łagodna
główna bohaterka, zły i niewierny były mąż oraz rycerz na białym koniu, czyli
prawdziwa miłość na horyzoncie. Aby nie było zbyt łatwo, jest jeszcze córka
„rycerza”, która odstrasza wszystkie potencjalne wybranki już na początku
znajomości. Z drugiej jednak strony, autorka tchnęła w te postaci tyle życia i
prawdziwych emocji, że w zasadzie można jej wybaczyć brak oryginalności.
Obudzić szczęście
to opowieść o różnych rodzajach miłości i poświęcenia, zdradzie i budowaniu
szczęścia na nowo. Historia Sarah to budujący przykład dla kobiet, które tkwią
w nieszczęśliwym małżeństwie ze strachu przed przyszłością. Powieść ma bardzo
jasne przesłanie – nie należy się poddawać, tylko walczyć o szczęście, bo
zależy ono jedynie od nas. Brzmi jak banalny i oklepany frazes? Możliwe, a
jednak zawiera w sobie dużo prawdy. Szkoda, że niewielu ludzi ją dostrzega, a
tym bardziej wprowadza w życie.
Prawdziwą wisienką na torcie w przypadku powieści Wiggs są
komiksy autorstwa Sarah, które pojawiają się co kilka rozdziałów. Ich bohaterką
jest bezkompromisowa Shirl, swoiste alter-ego głównej bohaterki powieści. Są
one ironicznym, ale i dowcipnym odzwierciedleniem życia Sarah.
Podsumowując, Obudzić
szczęście nie jest może dziełem ambitnym, ale z pewnością jest niezłym,
optymistycznym czytadłem, który umili Wam popołudnie. Sięgnijcie po nie
zwłaszcza, gdy będziecie potrzebować zapewnienia, że wszelkie przeciwności losu
można przekuć na swój sukces.
Moja ocena 4+/6
Recenzja ukazała się również na stronie Lubimy Czytać
Ten rycerz to tylko w ksiazkach... w zyciu przewaznie ta zdradzona zona boryka sie sama z zyciem, a maz nie placi alimentow na dziecko ;-)).
OdpowiedzUsuńAch te książki to pozwalają pobujać w obłokach ;)
OdpowiedzUsuńW prawdziwym życiu faktycznie rzadko bywa tak kolorowo, więc tym przyjemniej czyta się takie książki, jak "Obudzić szczęście", bo mamy pewność, że wszystko skończy się dobrze ;)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu marzę o tej książce :)
OdpowiedzUsuńkilka razy sięgałam po nią, ale jednak wydawała mi się zbyt oczywista żeby sie na nią ostatecznie zdecydować
OdpowiedzUsuńPewno nie przeczytam , gdyż jeżeli chodzi o ten rodzaj literatury bliższa mi jest nasza rodzima.
OdpowiedzUsuńCzytałam " A między nami ocean " Niedługo sięgnę po "Zanin nadejdzie ciemność polubiłam autorkę.
OdpowiedzUsuń