"Sekret Wielkiego Mistrza" Agnieszka Stelmaszyk


Sekret Wielkiego Mistrza to już trzecie spotkanie z bohaterami Kronik Archeo autorstwa Agnieszki Stelmaszyk. Po emocjonujących przygodach w Egipcie (Tajemnica klejnotu Nefertiti) i Grecji (Skarb Atlantów), nadszedł czas na zgłębianie tajemnic polskich zamków i sekretów Zakonu Krzyżackiego.

Minął już rok od niezwykłych wakacji, podczas których Bartkowi i Ani Ostrowskim oraz ich angielskim przyjaciołom – Mary Jane, Jimowi i Martinowi Gardnerom, udało się odnaleźć niezwykły skarb i pomóc w schwytaniu groźnego przestępcy. Tym razem lato ma upłynąć im w domu Ostrowskich w Polsce, a główną atrakcją ma być turniej rycerski rozgrywany w pobliskim zamku. Budowla została przekształcona w muzeum, którego kasztelanem jest wujek głównych bohaterów. Dzieci szybko wpadają na trop kolejnej tajemnicy związanej z legendarnym skarbem należącym do Zakonu Krzyżackiego. Wkrótce przekonują się, że komuś bardzo zależy na tym, by nie drążyli dalej tej sprawy. Dochodzi do kilku włamań, kradzieży, a nawet pościgów samochodowych. Nieoczekiwanie okazuje się, że  skarbem interesuje się również dosyć podejrzany typek z Ameryki Południowej, który nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Jedynym słowem, czytelnik z pewnością nie będzie narzekał na nudę.

Podobnie jak w poprzednich tomach Kronik Archeo autorka w zgrabny sposób łączy fabułę z wiedzą historyczną. Dzięki licznym informacjom zawartym w dodatkowych tabelkach oraz rycinach, można poznać ciekawostki na temat średniowiecznych zamków, rycerzy, a nawet…Mozarta i cesarzowej Sisi. Wszystko to podane jest w przystępny sposób, który z pewnością nie tylko nie zniechęci młodego czytelnika, a wręcz może skłonić go do dalszego samodzielnego zgłębiania tego tematu.

Dużą zaletą książki jest skupienie się na polskiej historii, która jest pasjonująca, lecz jakby niedoceniana przez pisarzy książek przygodowych lub historycznych dla dzieci i młodzieży. Stelmaszyk świetnie oddała niezwykłą atmosferę starych zamków, tajemnych przejść i podziemi. Pobudzają wyobraźnię i nadają książce odpowiedni klimat.

Najbardziej interesującą postacią Sekretu Wielkiego Mistrza dosyć nieoczekiwanie okazuje się panna Ofelia, opiekunka dzieci i bibliotekarka. Pozornie dosyć surowa i wymagająca młoda kobieta, która najwyżej ceni sobie wygodę i elegancję, skrywa niezwykły sekret związany z Ameryką Południową. Zakończenie powieści pozwala przypuszczać, że dopiero w kolejnym tomie autorka zdradzi nam więcej szczegółów tej intrygującej postaci.

Wydanie książki zachwyca równie mocno, jak w przypadku poprzednich tomów. Okładka w sztywnej oprawie nawiązuje zarówno do całej serii, jak i tematu powieści, i jest stylizowana na prowadzoną przez dzieci kronikę. Liczne ilustracje autorstwa Jacka Pasternaka, wycinki gazet oraz fragmenty wspomnianej już kroniki sprawiają, że trudno oderwać się od lektury.

Sekret Wielkiego Mistrza czyta się lekko i przyjemnie, zarówno kompozycja powieści, jak i styl autorki są bez zarzutu. Nie spodobały mi się jednak dwie rzeczy. Z perspektywy trzeciego tomu można zauważyć pewien schemat, który powiela się w każdej z części cyklu. Nie stanowi to zapewne problemu dla czytelnika, do którego głównie skierowana jest książka, czyli dzieci w wieku 10+, jednak starszych pasjonatów przygody i historii może nieco razić. Poważniejszym zarzutem jest jednak dosyć stereotypowe przedstawienie Niemców, jako przeciwników Polaków. Szkoda, że gdy w grę wchodzi historia, zwłaszcza kwestia Zakonu Krzyżackiego w Polsce, jedyny występujący w powieści Niemiec okazuje się postacią negatywną.

Pomijając drobne mankamenty, szczerze polecam trzeci tom Kronik Archeo młodszym oraz tym nieco starszym miłośnikom dobrej przygody zaprawionej historycznymi zagadkami. Z niecierpliwością czekam już na czwarty tom, który ma wkrótce ukazać się nakładem Wydawnictwa Zielona Sowa.

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa.

Komentarze

  1. Gdybym była dzieckiem, musiałabym mieć te książki! Kasiu, czy seria pani Stelmaszyk wpisuje się trochę w klimat przygód u Bahdaja lub Nienackiego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, "Kroniki Archeo" raczej nie kojarzą mi się z tymi pisarzami. Gdyby się uprzeć może jeszcze nieco mogą przypominać niektóre powieści Bahdaja, ale i to w niezbyt dużym stopniu.

      Usuń
    2. No tak, w końcu to inne czasy. Tak mi się jakoś ten trzeci tom skojarzył :-)
      Seria wydaje się naprawdę warta poznania. Dzięki za odpowiedź i ucałowania dla najpiękniejszej M! :-)

      Usuń
    3. Faktycznie, biorąc pod uwagę fabułę trzeciego tomu, nieco przypomina tamte powieści :)
      Misja z cudną M. wykonana ;)

      Usuń
  2. Mam i czytałam wszystkie 3 części i mimo, że jestem na nie już trochę "za duża" to jednak spodobały mi się i będa cierpliwie czekały, aż podrośnie do nich moje dziecko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie ja także jestem na nie "za dużo", co nie zmienia faktu, że jestem nimi zauroczona :)

      Usuń
  3. Tak się zastanawiam... Może jednak się skuszę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby ukazało się więcej tomów i dalej codziennie bombardowałabym Was jednym, z pewnością już byś się nie wahała ;)

      Usuń
    2. I się skusiłam ;D
      Wiedz tylko, że jak coś to będzie na Ciebie :P

      Usuń
    3. Nie wiem, czy zniosę taki ciężar odpowiedzialności :P ;)

      Usuń
  4. Polecę kuzynowi. Na pewno mu się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będzie mu odpowiadać ;) A ile ma lat Twój kuzyn?

      Usuń
  5. Zastanawiam się czy mój brat by jej nie przeczytał, chociaż on ma 16 lat, także może nie do końca ona go zaciekawi. Jednak mój kuzyn ma 13, więc jemu pewnie bardziej będzie odpowiadała. Jak tylko znajdę ją w jakiejś księgarni to kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla 16-latka seria może wydawać się nieco zbyt dziecięca, ale sądzę, że Twój kuzyn powinien być zadowolony :)

      Usuń

Prześlij komentarz