"Bratnie dusze" Hanna Cygler


Tytuł Bratnie dusze
Autor Hanna Cygler
Wydawnictwo Rebis
Data wydania 2012-03
Stron 332

Okładka „Bratnich dusz” ma w sobie coś urzekającego i ciepłego, i to ona kazała mi sięgnąć po tę powieść. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Hanny Cygler, autorki takich powieści jak „Tryb warunkowy” czy „Dobre geny”. Było one na tyle przyjemne i relaksujące, że z pewnością sięgnę po pozostałe książki tej pisarki.

„Bratnie dusze” to opowieść o trzech kobietach, które dzieli niemal wszystko, a jednak łączy prawdziwa, silna przyjaźń. Aldona to cicha, wrażliwa malarka-amatorka obdarzona dużym talentem. Po śmierci męża-tyrana samotnie wychowuje zbuntowaną córkę, z którą już dawno straciła kontakt. Weronika to z kolei malarka „pełną gębą” – jej prace są wystawiane w cenionych galeriach i nie brakuje chętnych na ich zakup; ma kochającego męża i dwoje małych dzieci. Michalinę ze światem sztuki łączy jedynie praca dziennikarki w dziale kulturalnym; ma za sobą serię nieudanych związków, głównie z żonatymi mężczyznami, ledwie wiąże koniec z końcem i dodatkowo boryka się z trudnymi relacjami ze zgorzkniałym ojcem.

Życie bohaterek i ich wzajemne relacje zmieniają się, gdy Weronika postanawia pomóc karierze przyjaciółki i dołącza jej prace do swojej wystawy. To właśnie wtedy na drodze Aldony staje warszawski biznesmen Marek Marczewski i niemalże z miejsca rozkochuje ją w sobie. Początkowo jedynie Michalina, która poznała go kilka miesięcy wcześniej, dostrzega, że coś jest nie tak, jednak nie ma odwagi powiedzieć tego głośno z obawy, że nikt jej nie uwierzy. Mężczyzna nie tylko izoluje Aldonę od najbliższych, ale także zmienia jej zachowanie i doprowadza do wyrzucenia z domu córki kobiety. Od czasu wystawy kariera Aldony rozkwita i nabiera rozpędu, dzieje się to jednak kosztem Weroniki, która stopniowo traci klientów i dobrą opinię. Jednocześnie, nieco zdesperowana i zdołowana takim obrotem wydarzeń, Wera nawiązuje romans z młodym dziennikarzem, przez co wywraca do góry nogami życie całej swojej rodziny.

„Bratnie dusze” to nie tylko opowieść o miłości i przyjaźni, to także (a może przede wszystkim) świetne połączenie powieści obyczajowej, kryminału i romansu. Autorka stopniowo ujawnia kolejne elementy układanki i trzyma czytelnika w napięciu aż do ostatnich stron. Ponadto książka porusza codzienne, ale niezwykle istotne problemy, jak choćby zazdrość o przyjaciółkę, która niespodziewanie odnosi sukces czy zdradę małżeńską.

Powieść utrzymana jest w lekkim stylu, a interesująca fabuła sprawia, że czyta się ją niezwykle szybko i przyjemnie. Jest to książka przede wszystkim dla kobiet (choć nie tylko) o kobietach takich jak one same. Jestem przekonana, że każda czytelniczka odnajdzie w bohaterkach przynajmniej częściowo coś z siebie. Co ważne, wszystkie trzy są naprawdę wiarygodne, a dzięki narracji prowadzonej kolejno z punktu widzenia każdej z nich, czytelnik ma szansę lepiej się o tym przekonać. Najbardziej przypadła mi do gustu Miśka – inteligenta, wyzwolona kobieta, którą prześladuje nieustanny pech w tym większym (nieudane romanse), jak i mniejszym (częste gafy w towarzystwie) wydaniu.

Zdecydowanie polecam lekturę tej powieści, która z pewnością zapewni Wam spokojne popołudnie i wieczór. To idealna propozycja na trwający właśnie długi weekend. :)

Recenzja ukazała się także na stronie Lubimy Czytać.

Komentarze

  1. Z chęcią przeczytam, żeby się odstresować. Miła odskocznia od kryminalnych zagadek. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej spasuję. Nie moje klimaty.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. A gdzie zbrodnia?!... Gdyby ta książka miała jeszcze choćby malusieńki wątek kryminalny, to bym ją wzięła:-) Ale ładnie o niej piszesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) A taki maluśki wątek jest, tyle że pojawia się dopiero pod koniec książki ;)

      Usuń
  4. Co prawda nie moje klimaty, ale może przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam ani za polskimi autorami, ani za czytadłami kobiecymi, ale przyznam, że na tę książkę już dawno zwróciłam uwagę. Więc kto wie, jeśli będę miała okazję, raczej sobie "Bratnich dusz" nie odmówię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to takie typowe kobiece czytadło, więc polecam :)

      Usuń
  6. Z przyjemnością bym zapoznała się z tą książką, zresztą już od dłuższego czasu mam ją na oku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się bardzo ciekawie:) Chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo, że raczej nie mój klimat to tytuł i Twoja recenzja brzmią na tyle zachęcająco, że dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie też zachęca okładka. Chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pierwszy rzut oka rzekłabym, że to nie mój klimat, ale po wgłębieniu się w recenzję wnioskuję, że książka jest co najmniej bardzo interesująca - nawet dla mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się, że skłoniłam Cię do zmiany zdania :D

      Usuń
  11. Polecam tej autorki również "Trzy razy R". Pisze świetne książki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi interesująco;) Takie książki świetnie nadają się na leniwe wieczory;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam twórczości Hanny Cygler, ale słyszałam o niej wiele dobrego i chętnie przeczytam jakąś jej książkę. Może właśnie "Bratnie dusze" będą lekturą na pierwsze spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że się nie zawiedziesz, ja zamierzam wkrótce sięgnąć po inne książki tej autorki :)

      Usuń
  14. Jak natrafię to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ile razy przechodzę przy tej książce nie mogę oderwać wzorku od okładki. Jest rzeczywiście urzekająca. Sama historia nie do końca mnie na razie przekonuje, ale może z czasem się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tym razem chyba nie dla mnie, choć okładka, jak i cała reszta, aż woła!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zgadzam się - okładka jest świetna :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubie i takie książki więc czemu nie? Dzisiaj sięgnęłam po "Dobre geny"

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawa recenzja. Okładka mnie urzekła, a także Twoja pozytywna recenzja, więc nie pozostaje mi nic innego, jak jutro wybrać się do Empiku. Mam nadzieję, że moje wrażenia również będą takie pozytywne. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz