Tytuł Pachnidło Tytuł oryginału Das Parfum Autor Patrick Süskind Wydawnictwo Świat Książki Data wydania 2006 Stron 252 |
Niedawno pisałam na temat książki, której fabuła była
nierozerwalnie związana z malarstwem, przez niektórych przyrównywaną wręcz do
„obrazu namalowanego słowem” („Skrzydła nad Delft”). Dzisiaj nadszedł czas na
lekturę, która z pewnością pobudzi inny zmysł. „Pachnidło” to słynna książka
pióra niemieckiego pisarza, Patricka Süskinda, wydana blisko trzydzieści lat
temu, bo w 1985 roku.
Akcja powieści rozgrywa się w XVII wiecznej Francji, a jej głównym
bohaterem jest Jan Baptysta Grenouille, człowiek odrażający i pozbawiony
wszelkich ludzkich uczuć, a przy tym geniusz obdarzony węchem absolutnym. Choć
jako dziecko nikogo nie skrzywdził, wzbudzał w ludziach lęk, gdyż od zawsze
było w nim coś niepokojącego, nieludzkiego. Jako kilkunastoletni chłopak,
Grenouille odkrywa swoje przeznaczenie – zostać
najdoskonalszym twórcą perfum na świecie. Nie wystarczają mu jednak
tradycyjne aromaty, po wielu eksperymentach i latach doświadczeń, Grenouille,
postanawia stworzyć zapach doskonały, którego bazą będzie esencja wyciągnięta z
ciał młodych kobiet. W ten sposób mężczyzna wkracza na drogę zbrodni, a dzięki
swym niezwykłym talentom – potrafił m.in. stworzyć perfumy, dzięki którym
ludzie niemalże go nie zauważali - wydaje się być nieuchwytny niczym duch.
Choć zarówno opis, jak i podtytuł książki, „Historia pewnego
mordercy”, sugerują, że jest to historia
kryminalna, akcja powieści toczy się leniwie, a same zabójstwa są jedynie
specyficznym dodatkiem do fabuły. Autor skupia się przede wszystkim na
niezwykle plastycznym i sugestywnym opisie doznać zapachowych, jakich
doświadcza główny bohater. Tę książkę wręcz chce się wąchać, przykładać nos do
kolejnych jej stron i spróbować poczuć ten ulotny aromat kolejno opisywanych
scen. Działa to niestety w obie strony i podczas czytania opisów śmierdzącego,
zatęchłego i wręcz zgniłego Paryża, fale mdłości stają się naprawdę realne.
„Pachnidło” to bardzo dobre studium człowieka pozbawionego
wszelkich ludzkich odruchów i uczuć, który dąży jedynie do zaspokojenia
własnych potrzeb. Grenouille nie tylko obce były emocje czy uczucia wyższe, nie
czuł nigdy miłości, nienawiści czy współczucia, mierził go każdy spotykany człowiek. Ludzki „odór” z biegiem czasu stał się dla niego wręcz nie do zniesienia. A jednak
to wśród ludzi odnalazł zapach doskonały.
Powieść Süskinda trudno jest zaklasyfikować do jednego
gatunku. Choć jest to historia naprawdę niezwykłego i jedynego w swoim rodzaju
człowieka, zabarwiona została ona sporą dawką zjawisk fantastycznych. Czy
możliwe jest posiadanie węchu absolutnego, który umożliwia poczucie zapachu
szkła, kamienia lub wytropienie człowieka z odległości kilku kilometrów? Także
końcowe rozdziały zdają się mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością, ale w
żaden sposób nie odbiera to czytelnikowi przyjemności czytania, a wręcz buduje
specyficzny nastrój książki.
W 2006 roku powstała całkiem udana i w miarę wierna
ekranizacja powieści, na uwagę zasługuje zwłaszcza Ben Whishaw, który
rewelacyjnie zagrał postać Grenouille’a, choć w całym filmie wypowiedział
jedynie kilka zdań. Niemniej jednak dopiero po przeczytaniu książki wiele
zawartych w filmie scen nabiera nowego znaczenia.
„Pachnidło” całkowicie mnie oczarowało, więc szczerze
polecam Wam jego lekturę.
Moja ocena: 6/6
W Polsce "Pachnidło" było wielokrotnie wydawane przez różne wydawnictwa, najczęściej zaś Świat Książki. Najbardziej podoba mi się okładka nawiązująca do plakatu filmowego (ostatnia na dole po prawej stronie), a Wam?
To jedna z najbardziej osobliwych książek, z jakimi miałam do czynienia i z całą pewnością warta przeczytania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
"Pachnidło" mnie całkowicie rozwaliło - jedna z najlepszych, najbardziej fascynujących książek, jakie czytałam. Jakich trzeba pisarskich umiejętności, by sprawić, żeby czytelnik CZUŁ podczas lektury te wszystkie aromaty, wonie, fetory...
OdpowiedzUsuńFilm też był świetny, bez dwóch zdań.
Swoją drogą, nie miałam pojęcia, że było aż tyle wydań! Najbardziej mi się podoba ta biała z rudą grzywą włosów i ta z ogniśnie pomarańczową suknią...
Zgadzam się całkowicie, nigdy nie czytałam książki, która aż tak oddziałuje na zmysły!
UsuńWidzę, że podobają nam się te same okładki :)
Tym bardziej ciekawie się zapowiada;)
UsuńMuszę wreszcie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji muszę po nią koniecznie sięgnąć w wolnym czasie ;)
OdpowiedzUsuń"Pachnidło" czytałam kilka lat temu. Do tej pory nie zapomniałam o tej książce. Autor miał niesamowity pomysł na napisanie książki. Przerażająca historia. Film oglądałam kilka razy. Podoba mi się ścieżka dźwiękowa do niego.
OdpowiedzUsuńO tak, muzyka w filmie gra bardzo ważną rolę i jest po prostu świetna :)
UsuńMuszę posłuchać koniecznie :)
UsuńRównież polecam, po lekturze książki jak i seansu ekranizacji jestem wprost oczarowana fabułą:) Świetna, z dreszczykiem i wieloma różnymi wątkami:)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobało. Ekranizacja również, a to nieczęsto się zdarza:)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydawała mi się trudna w czytaniu jednak nie potrafiłam się od niej oderwać. Nie do końca odpowiadał mi jej styl, w dodatku znacznie lepiej "wchodzę w książkę" gdy bohatera można "polubić" lub gdy widzi sie w nim jakieś znajome cechu, marzenia. Tego tutaj nie dało się powiedzieć Mało było scen gdy można było poczuć sympatię to bohatera, z litością poza samym początkiem również było ciężko. Nie wiem na ile to zamysł autora czy może wina stylu. A jednak nie mogłam się od niej oderwać. Lektura jej skłania do przemyśleń. Nawet w Twoim opisie można przeczytać że to historia kogoś pozbawionego uczuć, nie tylko zapachu, ale czytając ją zastanawiałam się czy to nie wina jego wychowania, losu, otoczenia że stał się tym mordercą? Czy ktoś komu nie okazywano takich uczuć może je czuć?
OdpowiedzUsuńOglądałam również film. Był dobry, ale... O ile książka daje nam poznać Grenouille, zrozumieć choć troche jego postępowanie, film nas z tego okraja. Jest jakby spłycony, nie ma tej głębi. Jest tylko opowieścią o pewnym mordercy, ale nie pokazuje naprawdę tego czemu taki się stał.
Nawet okładki książek, na których zazwyczaj jest piękne dziewczę, ofiara, od razu nastrajają do potępienia bohatera. Jednak inne okładki, które się zdarzają wydają się być gorsze.
Grenouille faktycznie zasługuje na potępienie, ale przyznam się szczerze, że mimo wszystko obudził we mnie pewną sympatię. Może dlatego, że najpierw obejrzałam film, a dopiero potem przeczytałam książkę - w ekranizacji nie jest aż tak nieludzki.
UsuńZabawne, bo sama miałam odczucia odwrotne, w książce nawet mu współczułam , w filmie nie. Zabrakło tam dla mnie wyjaśnień czemu taki był, czemu tak postępował, W książce mogłam się tego doszukać. Ale kolejność u mnie była inna, najpierw ksiązka, potem film,
UsuńZ miłą chęcią ją w przyszłości przeczytam, koleżanka mi ją też zachwalała także muszę się skusić:)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna chciałabym ją przeczytać. Bardzo ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zgadzam się w 100 %
UsuńOd wielu lat chcę ją przeczytać. Naczytałam się i lepszych i gorszych opinii, ale ciągle coś mnie do niej ciągnie :P
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę już dawno, dawno temu. Strasznie mnie zafascynowała. Mogę uznać, że jest to jedna z lepszych książek jakie w życiu czytałam. I sama do końca nie znam przyczyny jej niesłabnącego sukcesu :))
OdpowiedzUsuńPowieść tę przeczytałam dobre 10 lat temu za sprawą polonistki, która zarządziła wtedy, że "Pachnidło" traktuje jako naszą lekturę dodatkową. Książka zrobiła wtedy na mnie ogromne wrażenie, a pomysłową nauczycielkę do dziś wspominam bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńBrawa dla polonistki!
UsuńDokładnie :)
Usuńchyba też jestem zdania, że ostatnia okładka jest najlepsza
OdpowiedzUsuńa co do książki, jeszcze nie czytałam, jednak zawsze mogę nadrobić :)
Chyba jestem wyjątkiem, bo nie cierpię tej książki. Fabuła nie przekonała mnie zupełnie, główny bohater nie wzbudzał zainteresowania czy podziwu, a jedynie obrzydzenie i niechęć. Nie trafiły też do mnie te wszystkie opisy zapachów. "Pachnidłu" mówię zdecydowane nie.
OdpowiedzUsuń"Pachnidło" to dla mnie jedna z najlepszych książek, które przeczytałam, ale jedna z tych, które najciężej mi się czytało przez długie akapity.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak wino - nierzadko im starsze, tym lepsze, wyborniejsze; tym wspanialszy posmak po ich lekturze pozostaje, a treść skuteczniej w pamięć się wpisuje.
OdpowiedzUsuńOkładka Świata Książki moim faworytem. Jest taka intrygująca i tajemnicza.
Film oglądałam już dawno, ale jakoś nie zachęcił mnie do książki. Widzę jednak, że tutaj sami jej sympatycy, więc będę musiała to jeszcze przemyśleć. ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią też obejrzę film. Zawsze to ciekawe zestawienie z książką ;)
UsuńWstyd, nie czytałam, nie oglądałam.
UsuńMoże czas to nadrobić:)
UsuńJeśli kiedykolwiek sesja mi się skończy to owszem. No, chyba że mnie wyrzucą i przez semestr będę w domu/pracy siedzieć. :P
UsuńMyślę, że każdemu wakacje przysługują ;)
UsuńMam tę książkę w ebooku i chyba zabiorę się za nią w pierwzszej kolejności. Chociaż nie wyobrażam sobie tego spojrzenia ludzi wokoło, widzących dziewczynę wąchającą elektroniczne urządzenie :D
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że zrobiłabyś furorę ;)
UsuńCóż, na pewno nie byłabyś sama podczas wąchania czytnika. ;D
UsuńJa jednak wolę tradycyjne książki :)
UsuńJa tak samo. Gdybym dostała jakiekolwiek elektroniczne urządzenie służące do czytania książek, pewnie bym je sprzedała. Książki muszą być w tradycyjnej wersji.
UsuńCzuć ich zapach, okładkę, to niezapomniane uczucia;)
UsuńWow, miło mi, że aż tyle osób podziela moje zdanie co do "Pachnidła". Dziękuję Wam za wszystkie komentarze :)
OdpowiedzUsuńTrochę boję się tej książki. Czytałam tak wiele pozytywnych komentarzy na jej temat, ale nadal nie mogę się do niej przekonać. Choć może w końcu się przemogę i po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńDawno temu, jeszcze jako nastolatka oglądałam film na podstawie tej książki. Pamiętam, że jednocześnie chciałam i nie chciałam przerwać oglądanie. Książkę mam zaznaczoną, że chcę przeczytać, ale chyba jeszcze nie teraz...
OdpowiedzUsuń"Pachnidło" czytałam kilka lat temu i do dziś to jedna z moich ulubionych książek. Nie przepadam za ekranizacjami, gdyż jakoś zawsze mnie rozczarowują, ale muszę przyznać, że ekranizacja tej książki jest całkiem udana. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam na temat tej książki. Mało jest utworów, które traktujące o zapachach powodowałyby ich czucie! A spore grono moich znajomych czytając tę powieść czuli dany zapach. Oczywiście wiele razy wzdrygnęli się zagłębiając w psychikę bohatera, ale cóż. Osobiście mam ogromną ochotę na zapoznanie się z tą pozycją. Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że naprawdę warto. ;)
OdpowiedzUsuńMi również najbardziej podoba się ostatnia okładka. A po książkę może kiedyś sięgnę, jak wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuńOby była w bibliotece;)
UsuńO dziwo, u mnie jest. Cud! ;)
UsuńCoś takiego, trzeba gdzieś zapisać ;D
UsuńJan Baptysta Grenouille nie cofnie się przed niczym by uzyskać to, o czym tak rozpaczliwie marzy... Książka rewelacyjna. Polecam.
OdpowiedzUsuń