Tytuł Syn Cienia Tytuł oryginału Shadow's Son Autor Jon Sprunk Seria Trylogia Cienia Tom 1 Wydawnictwo Papierowy Księżyc Data wydania 2012-07-18 Stron 250 |
"Wielkie grzechy szybko się zapomina. To te drobne nie
dają ci spać po nocach."
W literaturze fantasy (choć dotyczy to naturalnie także
pozostałych gatunków) można dostrzec pewne trendy, jakimi kierują się pisarze
podczas pracy nad kolejnymi powieściami. Po sukcesie danej książki jak grzyby
po deszczu pojawiają się kolejne pozycje, które powielają wykorzystane w niej
schematy. Pomijając niezliczone wręcz i nadal rosnące w siłę romanse
paranormalne, powstało także wiele książek o młodych czarodziejach czy historii
wykorzystujących motywy baśniowe i mitologiczne.
Dosyć sporą popularnością cieszą się również powieści o płatnych zabójcach, asasynach, jak choćby cała seria książek napisanych na podstawie gry komputerowej „Assassin's Creed" czy cykl „Anioł nocy" Brenta Weeksa. Za kilka dni nakładem wydawnictwa Papierowy Księżyc ukaże się kolejna powieść wpisująca się w ten wzór – pierwszy tom „Trylogii Cienia" autorstwa Jona Sprunka pt. „Syn Cienia". Można by więc zadać sobie pytanie, czy warto wydawać kolejne książki, które powielają utarte schematy. Cóż, jeśli wszystkie byłyby podobne do debiutu pana Sprunka, to zdecydowanie tak.
Dosyć sporą popularnością cieszą się również powieści o płatnych zabójcach, asasynach, jak choćby cała seria książek napisanych na podstawie gry komputerowej „Assassin's Creed" czy cykl „Anioł nocy" Brenta Weeksa. Za kilka dni nakładem wydawnictwa Papierowy Księżyc ukaże się kolejna powieść wpisująca się w ten wzór – pierwszy tom „Trylogii Cienia" autorstwa Jona Sprunka pt. „Syn Cienia". Można by więc zadać sobie pytanie, czy warto wydawać kolejne książki, które powielają utarte schematy. Cóż, jeśli wszystkie byłyby podobne do debiutu pana Sprunka, to zdecydowanie tak.
Głównym bohaterem powieści jest Caim, płatny zabójca, znany
w półświatku jako Nożownik i ceniony ze względu na swój profesjonalizm.
Poznajemy go podczas wykonywania jednego ze zleceń, po którym mężczyzna
postanawia odpocząć na pewien czas nie tylko od pracy, ale też od zgiełku i
zepsucia miasta Othir. Ulega on jednak prośbom przyjaciela, który zleca mu
jeszcze jedno, pozornie banalne zadanie – zabicie urzędnika w podeszłym wieku
mieszkającego w spokojnej, bogatej dzielnicy. Caim szybko odkrywa, że to
pułapka – jego niedoszła ofiara została zamordowana przez innego zabójcę, a na
miejscu czeka już na niego oddział strażników, gotowych nie tyle aresztować go,
co od razu zabić. Zamierzają pozbyć się także córki urzędnika, Josey, którą
Caim ratuje w ostatniej chwili i która stanie się jego towarzyszką aż do końca
powieści. Sprawy przybierają coraz gorszy obrót, a główny bohater przekonuje
się, że wdepnął w naprawdę paskudną sprawę.
Autor stworzył świat przypominający nieco nasze
średniowiecze. Akcja powieści toczy się głównie w najważniejszym mieście
dawnego cesarstwa, Othirze. Od około dwudziestu lat władzę w całym państwie
dzierży Kościół, pozornie chwalący światłość i dobroć, a w rzeczywistości
sprawujący bezwzględne i krwawe rządy. Wielu ludzi ma już dosyć tej tyranii,
planowany jest więc przewrót, by przywrócić kraj prawowitej dziedziczce – córce
zamordowanego przed laty cesarza. Czy jednak spiskowcy naprawdę będą mieli
ochotę z kimkolwiek dzielić się władzą? Wraz z kolejnymi rozdziałami czytelnik
poznaje kolejne elementy stworzonego przez Sprunka świata, niestety na początku
może poczuć się nieco zagubiony i przytłoczony brakiem informacji o realiach, w
których rozgrywa się akcja książki.
Do plusów powieści należy zaliczyć także postać głównego
bohatera – postać naprawdę nietuzinkową. Poznajemy go jako bezwzględnego
płatnego zabójcę, który nie tylko nie odczuwa wyrzutów sumienia, ale wręcz lubi
swoją pracę. Niestety, wraz z rozwojem akcji, zaczyna on odnajdywać w sobie coraz
to większe pokłady uczciwości i poczucia odpowiedzialności za innych. A szkoda,
bo będąc takim „złym", znacznie bardziej przypadł mi do gustu. Caim jest
niezwykły nie tylko ze względu na wysoką skuteczność w wykonywaniu zleceń, ale
przede wszystkim z powodu osobliwego talentu, jakim jest obdarzony. Potrafi on
przyzywać do siebie cienie, a nawet samemu zmienić się w cień i stać się niemal
niewidocznym dla otoczenia. Ponadto, jego towarzyszką i najlepszą przyjaciółką
jest Kit, dziewczyna o świetlistej postaci, której nikt inny nie dostrzega.
Tych dwoje łączy osobliwy związek, a ich słowne utarczki są ciekawym
urozmaiceniem fabuły.
Akcja powieści mknie jak szalona, dzięki czemu książka czyta
się szybko i wciąga od pierwszych stron. Można tu znaleźć efektowne walki,
pościgi, ucieczki i liczne intrygi. Muszę jednak przyznać, że pierwsza połowa
książki zrobiła na mnie dużo lepsze wrażenie, niż kolejne rozdziały. Miałam
nadzieję, że autor bardziej skupi się na niezwykłych mocach Caima, zwłaszcza po
tym, jako rozbudził mój apetyt w pierwszych scenach. Niestety przez większość
czasu zostały one jakby zapomniane i dopiero w końcowych rozdziałach powróciły
na pierwszy plan.
Podsumowując, fabuła nie grzeszy oryginalnością, zwłaszcza
zakończenie pierwszego tomu, niemniej jednak debiut Jona Sprunka należy uznać
za naprawdę przyzwoity i warty przeczytania. Z niecierpliwością czekam już na
kolejną część cyklu.
Moja ocena: 4+/6
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc oraz portalowi Secretum, na którym tekst został opublikowany jako oficjalna recenzja.
Super fabuła ! Jeśli książka nie będzie za droga to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNa stronie wydawnictwa nie znalazłam jeszcze informacji na temat ceny, ale książka jak na fantasy nie jest gruba, więc może i cena będzie przystępna :)
UsuńMam taką nadzieję właśnie ;)
UsuńPierwsze skojarzenie: Jacek Piekara.
UsuńMyślę, że 32zł to niezbyt wygórowana cena :)
UsuńJeśli to twarda oprawa to nawet tanio.
UsuńW Empiku do kupienia ;)
UsuńNie czytałam, jednak mam zamiar ją kiedyś kupić. Interesuje mnie fabuła i Caim.;p
OdpowiedzUsuńCaim faktycznie jest interesujący, szkoda tylko, że jego przemiana poszła w trochę schematyczną stronę.
UsuńPrzypomina mi trochę Królewskiego Skrytobójcę Robin Hobb:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale też chętnie zerknę, bo spodobała mi się taka tematyka :)
UsuńO, muszę obejrzeć:)
UsuńZapowiada się ciekawie. W sumie tego wątku fantastycznego do tej pory nie miałam okazji poznać, więc z chęcią poznam się bliżej.
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę się doczekać, aż dane mi będzie ją przeczytać ;)
UsuńCieniutka książka (o dziwo!). Czytałam wiele opinii i wszystkie były pozytywne, chyba się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście fabuła niezbyt oryginalna, ale główny bohater interesujący ;)
OdpowiedzUsuńmimo, że jak piszesz, fabuła nie grzeszy oryginalnością, to i tak zainteresował mnie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem nim zachwycona ;)
Usuń"Assassin's Creed" to moja obsesja; jestem w stanie zainwestować wszelakie fundusze, byle by tylko wszystkie książkowe pozycje (tymi nie książkowymi zajmuje się mój mężczyzna) stanęły na półkach biblioteczki w naszym przyszłym wspólnym salonie.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ani nie grałam, ani nie czytałam nic z tej serii? Jedynie recenzję jednej z części i to niezbyt pochlebną, co nie nastroiło mnie zbyt entuzjastycznie. Ale skoro u Ciebie widzę taki zapał, to może jednak dam jej szansę :)
UsuńDaj jej szansę, to nic nie kosztuje! :)
UsuńDokładnie, każdy zasługuje na nią
UsuńOd momentu ukazania się jej zapowiedzi nęci mnie ta książka, ale teraz sama nie wiem co mam myśleć...
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj. :)
UsuńTo chyba najlepsze rozwiązanie :)
UsuńŚwietna okładka. Muszę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hmm...kto wie, kto wie :)
OdpowiedzUsuńMoże warto:)
UsuńKrólewski skrytobójca to może i właściwie skojarzenie, ale wątpię, żeby "Syn cienia" mu dorównał - tamten cykl to jeden z moich ulubionych w fantasy... Wielu się na nim wzorowało, oj, wielu... Wspomniałaś też Brenta Weeksa, który, choć dość popularny, jakoś mnie nie przekonał.
OdpowiedzUsuńHa, skoro taki ten skrytobójca dobry, to koniecznie muszę sięgnąć :)
UsuńNaprawdę dobry, ale cykl jest dość opasły, bo są jeszcze powiązane z nim trylogie "Kupcy i ich żywostatki" oraz "Złotoskóry". Za to szybko się czyta:-)
UsuńUwielbiam fantastykę i tematyka tej książki naprawdę mnie zainteresowała, więc jestem skłonna dać szansę temu debiutantowi ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka niezła, a biorąc pod uwagę, że wyszła spod pióra/klawiatury debiutanta, to wręcz bardzo dobra :)
UsuńTak, masz rację.
UsuńZa dużo schematów działa dla mnie jako minus, ale jeśli książka potrafi pobudzić wyobraźnie, to mogę jej taki minus darować
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam jej opis momentalnie chciałam ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam podobne reakcje ;)
UsuńWydaję mi się, że bym się w niej zakochała !!
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie
Już od bardzo dawna mam na oku tę książkę, więc z pewnością przeczytam :D
OdpowiedzUsuńI jak?:)
Usuń