"Sęp" Miklós Munkácsi

Tytuł: Sęp
Tytuł oryg. Kihivas
Autor: Miklós Munkácsi
Wydawnictwo: Czytelnik
Data wydania: 1986
Stron 160

Po niezbyt udanych przygodach z węgierskim science fiction, nadszedł czas na kryminał rodem z Budapesztu. Sęp Miklósa Munkácsiego przenosi nas na początek lat osiemdziesiątych. Jozsef Simon, z wykształcenia nauczyciel węgierskiego, właśnie rozszedł się z żoną. Mężczyzna tonie w długach, dlatego rzucił pracę w szkole i zarabia na życie jako taksówkarz. W ciągu kilku godzin jego sytuacja staje się naprawdę dramatyczna, gdy zostaje okradziony przez dwie pasażerki, z pozoru starsze, eleganckie panie. Simon traci nie tylko utarg z kilku dni, ale także wszystkie swoje pieniądze. Co gorsza, zostaje oskarżony o kradzież, ponieważ ani jego zwierzchnik, ani policja nie wierzą w historię o złodziejskich staruszkach. Jozef postanawia samodzielnie je wytropić i zemścić się za swoje krzywdy.

Akcja tej króciutkiej powieści (liczącej zaledwie 160 stron i to w wydaniu kieszonkowym) toczy się w ciągu jednego dnia, choć natłok zdarzeń wskazywałby na co najmniej tydzień. Wydarzenia, sceneria i postaci towarzyszące Simonowi zmieniają się jak w kalejdoskopie – poznajemy zarówno jego byłą żonę, zaprzyjaźnioną z nim prostytutkę, milicjantów prowadzących śledztwo, jak i licznych, barwnych przedstawicieli lokalnego półświatka.


Powieść przepełniona jest przygnębiającą atmosferą, która sprawia, że miasto w niej opisane wydaje się szare i ponure, a ludzie pogrążeni są w nieustannej i pogłębiającej się depresji. Nie dość, że brak im perspektyw na lepsze życie, to jeszcze wszechobecny podział społeczny na tych „lepszych”, posiadających pieniądze, i „gorszych”, klepiących biedę, wydaje się być nie do przeskoczenia. Wielu czytelnikom z pewnością liczne sceny będą kojarzyły się z okresem PRL-u panującym w Polsce, choć występujące wówczas u nas problemy, w „Sępie” wydają się zwielokrotnione i pogłębione.

W 1982 roku, czyli jeszcze przed polskim wydaniem, Sęp doczekał się ekranizacji. Ciekawostkę stanowi fakt, że w jedną z głównych postaci wcieliła się Maria Gładkowska i była to jedna z jej pierwszych ról.

Dla kogo jest ta książka? Przede wszystkim dla amatorów starych kryminałów.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

Komentarze

  1. Ja też próbowałam wygrzebać jakiś kryminał węgierski w ramach wyzwania, i nawet coś tam powychodziło w Niemczech, ale raczej wszystko w stylu "retro". Aż mi się nie chce wierzyć, że oni nie czytają współczesnych... Może tylko są bardzo hermetyczni, w sumie polskich kryminałów też zbyt wiele w Niemczech nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jest ten sam problem, nie znalazłam NIC współczesnego z dziedziny kryminału, fantastyki ani s-f. Nie mam pojęcia, dlaczego tak jest, ale wielka szkoda....

      Usuń
  2. Jakoś węgierska literatura nie pociąga mnie zupełnie. Mała objętość tej książki też nie zachęca. Wiem, wybredna jestem, ale na razie podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro miałabyś się męczyć z tą książką, to naprawdę nie ma sensu po nią sięgać ;) Ale czy to znaczy, że pasujesz z listopadowym Book-Trotterem? :>

      Usuń
  3. Bardzo lubię stare kryminały, uważam, że są lepsze od współczesnych, więc z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. My jesteśmy innym narodem więc i socjalizm znosiliśmy kombinując jak się dało by wyjść na swoje, ale Tego"Sępa" bardziej można by odnieść do dzisiejszych realiów, które tak różowe jak nam wmawiają rząd i media nie są i nie będą. Spróbujmy dzisiaj znaleźć się w sytuacji tego bohatera to co nas czeka - ULICA. A pogłębianie się różnic społecznych i ogólna frustracja coraz większa tylko media o tym ani mru, mru, gdyż to się nie zgadza z propagandą sukcesu. Skąd my to znamy. A książkę, jak mało czytam kryminałów z chęcią bym przeczytała.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym niestety jest... Co do wizji kreowanej przez media - ja już dawno temu przestałam oglądać wszelkie wiadomości, bo mi ciśnienie podnoszą te wszystkie pseudo-obiektywne komentarze prowadzących :/

      Usuń
  5. Myślałam szczerze mówiąc, że to będzie kryminał o ironicznym wydźwięku, ponieważ te złodziejskie staruszki mnie rozbawiły :-)
    Nie przeczytam, ponieważ nie przepadam za kryminałami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, faktycznie zabrzmiały mało groźnie te staruszki, ale wydźwięk książki jest jak najbardziej poważny ;)

      Usuń
  6. Lubię kryminały, być może się skuszę jeśli upoluję w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj nie. Chyba nie mam w obecnym czasie ochoty na tego typu historie.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie bardzo wiem o co chodzi - ja czytam w tej chwili "Alibi na szczęście" - Anny Ficner Ogonowskiej -polecam
    Czy wy tu czytacie konkretne książki i później o nich dyskutujecie - podpowiedz autorko bloga w co się tu bawicie - chętnie do was dołączę

    babajaga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co miesiąc mobilizujemy się do czytania literatury jednego kraju - wystarczy jedna powieść, by zaliczyć wyzwanie. Potem powstaje zbiór książek z konkretnych krajów - do tej pory zrobiliśmy już Francję, Rosję, Włochy, a teraz kończymy Węgry. W sobotę ujawnię kraj, którego literaturę będziemy czytać w grudniu. Nie dyskutujemy na temat jednej konkretnej książki, bo każdy czyta co chce, ale w komentarzach pod każdą książą warto zostawić własne przemyślenia :)
      Więcej informacji znajduje się tutaj:
      http://kacikzksiazka.blogspot.com/p/book-trotter.html
      Zapraszam do udziału w edycji grudniowej :)

      Usuń
    2. dziękuję za odpowiedź - postaram się dotrzymać wam kroku - nie wiem tylko czy w mojej prywatnej biblioteczce znajdę wymagane książki

      babajaga

      Usuń
  9. http://kacikzksiazka.blogspot.com/p/book-trotter.html
    szkoda tylko,że ta strona nie otwiera się - za każdym razem wchodzę na ta stronę na której piszę teraz

    babajaga

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz