Tytuł Rzeźbiarz Tytuł oryg. The Sculptor Autor Gregory Funaro Wydawnictwo Prószyński i S-ka Data wydania 2012-11 Stron 448 |
Nie ma co ukrywać, że przed debiutującym pisarzem
zamierzającym stworzyć oryginalny i mrożący krew w żyłach thriller stoi obecnie
nie lada wyzwanie. Trudno jest napisać powieść, która nie będzie powielać
utartych schematów wykorzystywanych przez całe rzesze twórców, z których każdy
pragnie stać się kolejnym Thomasem Harrisem. Jego najsłynniejsza książka,
„Milczenie owiec", inspiruje wielu, jednak nie wszystkim udaje się mu
dorównać. A jak na tle pozostałych autorów thrillerów o inteligentnym, acz szalonym
seryjnym mordercy, plasuje się Gregory Funaro?
„Rzeźbiarz" to w zamierzeniu mroczna opowieść o
mordercy, który zainspirowany książką o sztuce Michała Anioła, postanowił
zbawić świat. Morduje dosyć przypadkowych ludzi i dzięki opanowaniu procesu
plastynacji tworzy z ich ciał rzeźby będące idealnymi reprodukcjami dzieł
renesansowego artysty. Przyświeca mu przy tym bardzo szczytny cel – zamierza
wstrząsnąć społeczeństwem i sprawić, by się „przebudziło" – porzuciło
bezsensowny pęd za pieniędzmi i kulturę celebrycką, a w zamian powróciło do
tradycyjnych wartości. Idea godna pochwały, szkoda tylko, że bohater wybrał
taki, a nie inny sposób jej realizacji...
Powieść Funaro to całkiem zgrabnie skonstruowany thriller, w
którym autor wykorzystał interesujący, aczkolwiek niezbyt oryginalny pomysł.
Postać mordercy nie wyróżnia się zbytnio na tle innych bohaterów powieści z
tego samego gatunku. Podobnie jak w wielu innych przypadkach mamy do czynienia
z niezwykle inteligentnym i skrupulatnym maniakiem, którego problemy psychiczne
mają podłoże w trudnym dzieciństwie i patologicznych relacjach z matką. Co
więcej, kreując postać Rzeźbiarza, Funaro nieco przeholował dodając do
przenikliwego intelektu niemal nadnaturalną siłę fizyczną, przez co może się on
wydawać mało wiarygodny.
Podczas lektury drażnił mnie niestety styl autora, po którym
można poznać debiutanta. Zbyt wiele było tam zwrotów takich jak: "Tak,
nikt chyba nie rozumiał tak dobrze jak Rzeźbiarz subtelnych mechanizmów
przeznaczenia", czy "O tak, już jako chłopiec Rzeźbiarz
rozumiał". Słowo „tak" zdecydowanie nadużywane, ponieważ pojawiające
się w konstrukcjach podobnych do przedstawionych powyżej, pod koniec książki
stawało się wręcz nie do zniesienia. Podobnie irytującą kwestią był sposób, w
jaki autor określał swojego bohatera, nazywając go po prostu „Rzeźbiarzem"
lub „chłopcem/mężczyzną, który kiedyś nazywał się Christian". Gdyby zwrot
ten był użyty sporadycznie, przełknęłabym go bez problemu, ale taki rozwlekły
opis pojawiał się w niemal każdym akapicie wszystkich rozdziałów poświęconych
mordercy...
Biorąc jednak pod uwagę całokształt nie jest tak źle. Akcja
toczy się wartko, a fabuła, choć nie należy do jakoś szczególnie wybitnych i
jest dosyć przewidywalna, potrafi przykuć uwagę czytelnika. Natomiast
największym atutem książki są wplecione w fabułę ciekawe informacje na temat
sztuki renesansowej oraz najsłynniejszych dzieł Michała Anioła – Bachusa, Piety
oraz Dawida. Interesujące są zwłaszcza szczegółowe i wnikliwe interpretacje
owych rzeźb. Miłym zaskoczeniem był także fakt, że morderca-wizjoner na swój
makabryczny sposób starał się wyzwolić świat, a nie jedynie dać upust swoim
chorym pragnieniom.
Podsumowując, „Rzeźbiarz" nie jest dziełem wybitnym,
czy zapadającym głęboko w pamięć. Trudno też znaleźć w nim jakieś odkrywcze czy
świeże pomysły, niemniej jednak lektura tej powieści zapewniła mi kilka godzin
rozrywki. Dlatego też jestem przekonana, że pomimo pewnych niedociągnięć,
przypadnie do gustu miłośnikom thrillerów.
Moja ocena: 4-/6
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka oraz portalowi Secretum. Tekst stanowi oficjalną recenzję dla portalu Secretum.pl
Mam w planach tę książkę :) Mniej więcej wiem, czego się po niej spodziewać, więc nie powinnam być rozczarowana. Tylko ten styl mi zgrzyta, mam nadzieję, że nie będę zanadto zwracać uwagę na ten element. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSkoro jesteś na to przygotowana, to powinnaś przyjąć ją nieco lepiej niż ja ;) PRzyjemnej lektury :)
UsuńMoja opinia na temat tej książki jest nieco inna. Uważam, że ,,Rzeźbiarz'' zapada w pamięć, gdyż przynajmniej ja, nie spotkałam się z posągami zrobionymi z ludzkich ciał i to mnie akurat pozytywnie zaskoczyło w tym kryminale, gdzie mogłam przy okazji dowiedzieć się czegoś więcej o Michale Anioł. Również do stylu narracji nie mam zastrzeżeń, ale wiadomo, każdy ma inny gust i inne wymagania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
W tym tkwi cały urok, że każdy może odebrać daną powieść zupełnie inaczej. Dla mnie informacje o Michale Aniele były największym plusem, reszta nieco mi zgrzytała, choć jako całość książka była całkiem niezła :)
UsuńJa jednak wolałabym, żeby thriller trzymał w napięciu i zapadał w pamięć. Poza tym przewidywalna fabuła, ograny motyw i debiutancki styl jakoś tak odstręczają mnie od lektury:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dlatego na siłę nie namawiam :)
UsuńChyba coś ze mną nie tak, ale lubię książki o seryjnych mordercach :) Nad kupnem "Rzeźbiarza" się zastanawiałam, bo dawno nie czytałam dobrego amerykańskiego kryminału, ale chyba poczekam aż będzie w bibliotece.
OdpowiedzUsuńHaha, nie Ty jedna :) Z kupnem też bym się na Twoim miejscu wstrzymała, ale z biblioteki spokojnie możesz sobie tę książkę wziąć i samemu sprawdzić, czy Ci się spodoba :)
UsuńNie czytam wielu thrillerów, więc sięgając po ten gatunek wybiorę raczej coś lepszego :)
OdpowiedzUsuńThrillery zawsze czytam z dużą chęcią, do tego też się przymierzam. Pytałam w bibliotece, ale jeszcze do nich nie dotarła ta książka, może niebawem :) Szkoda, że książka nie jest nieco lepsza, dawno już nie czytałam naprawdę porządnego thrilleru.
OdpowiedzUsuńKsiążka niedawno została wydana, więc pewnie w bibliotekach tak od razu się nie pojawi...
UsuńMoże kiedyś:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na Candy Noworoczne, do wygrania książki : http://recenzje-kiti.blogspot.com/2012/12/candy-noworoczne.html
Myślę, że z chęcią bym przeczytała, lubię thrillery, a podoba mi się motywacja mordercy w tej książce ;)
OdpowiedzUsuńCzyli pozycja z szerokiego środka... Takie też muszą być, ale mnie ostatnio brakuje jakoś czegoś zwalającego z nóg, takiego Nesbo na przykład...:-)
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć...
UsuńNa mnie czeka podwójny Nesbo na półce :D
Mnie też "Reźbiarz" lekko rozczarował.Spodziewałam się czegoś więcej
OdpowiedzUsuńhttp://swiatksiazkii.blogspot.com/2013/08/rzezbiarz-gregory-funaro.html