Już dosyć dawno nie było u mnie żadnego zestawienia Top 10, dzisiaj więc nadrabiam nieco z innej beczki - nie książkowo, a muzycznie. Postanowiłam połączyć zespoły polskie i zagraniczne w jedną listę, ale uwierzcie nie było łatwo wybrać tylko dziesięć z nich, oj nie było... Kolejność jak zwykle przypadkowa, a do listy dołączyłam moje ulubione kawałki :)
Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta.
Autorka - Futbolowa (kreatywa.blogspot.com)
1. Strachy na Lachy i Pidżama Porno
Chłopaków połączyłam razem ze względu na Grabaża i dzięki temu zaoszczędziłam punkt dla kolejnej grupy, a co!
2. Rise Against
3. Red Hot Chilli Peppers
4. Myslovitz
To miłość jeszcze z czasów licealnych, ostatnio już rzadko do nich zaglądam, ale ogromny sentyment pozostał
5. Perfect
Czasów licealnych ciąg dalszy...
6. Lady Pank
I jeszcze troszeczkę...
7. Rancid
Tym razem już bardziej współcześnie, choć nadal odlegle - czasy studenckie :)
8. Coma
Czasów licealnych ciąg dalszy...
6. Lady Pank
I jeszcze troszeczkę...
7. Rancid
Tym razem już bardziej współcześnie, choć nadal odlegle - czasy studenckie :)
8. Coma
9. T.Love
10. Offspring
Dopiero w trakcie uzupełniania tej listy zdałam sobie sprawę, że zabrakło na niej wielu zespołów, które cenię i które towarzyszyły mi przez wiele lat, jak choćby Hey, Budka Suflera, Dżem czy wczesne Wilki. Aż mi się łezka zakręciła na wspomnienia, z którymi wiążą się powyższe kawałki.
Mam nadzieję, że filmiki odpaliły Wam się bez problemu. Teraz wiecie już o mnie ciut więcej :)
Niniejszym stwierdzam, że mamy zupełnie różne gusta muzyczne, skrajnie wręcz odmienne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Wystarczy, że mamy bardzo podobne gusta książkowe, nie można mieć wszystkiego :)
UsuńPozdrawiam!
Rise Against, Red Hot Chili Peppers i Offspring również mogłabym umieścić na swojej liście. Zabrakło mi tylko Green Daya :) Z tym, że najnowsza płyta Offsrping to dla mnie porażka, zupełnie stracili swój dawny klimat.
OdpowiedzUsuńDla mnie "dobry" Offspring zatrzymał się na albumie "Americana", potem już było coraz gorzej...
UsuńNo niestety, taka prawda.
UsuńJedynie co uwielbiamy razem to RHCP. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńDobre i to :D
UsuńPerfekt i Myslowidz znaleźli by się i u mnie do tego Wilki Varius Manx itd
OdpowiedzUsuńWilków zabrakło, bo już nie było miejsc, ale uwzględniłabym tylko te kawałki sprzed "Baśki". Uwielbiam "Moją Baby" i "O sobie samym" :)
UsuńZ tego wszystkiego to chyba tylko Myslovitz lubię i toleruję Comę :D No i RHCP :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że Papryczki żądzą :)
UsuńFajnie:)
OdpowiedzUsuńWiem :D
UsuńW większości nasze gusta się pokrywają. Comę kocham , a szczególnie "Spadam" i "Nie wierzę skurwysynom". Choć każda płyta jest fenomenalna , ale "Pierwsze wyjście z mrku" jest boska.
OdpowiedzUsuńSi si :)
UsuńPrzy polskich utworach stwierdzam duże podobieństwo:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNooo, ja raczej w nico innych zespołach gustuje, ale na przykład bardzo lubię Stellite i Prayer of the refugee Rise Against. A z polskich zespołów, to owszem, znam kilka fajnych kawałków wymienionych przez ciebie wykonawców, cenię ich. Na przykład jako dziecko uwielbiałam Lady Pank i mi to zostało do dzisiaj, czasem lubię sobie wrócić wspomnieniami do tych chwil:D
OdpowiedzUsuńWidzę dużo takich, do których i ja mam sentyment, jednakowoż gusta mi się ostatnio pozmieniały (jakoś modny ostatnio rap nie jest w moim guście - tego słuchałam jakieś pięć lat temu xd, a także jakiś niecały rok temu nie pomyślałabym o tym, że będę fanem metalu i rocka - owszem, istniał Linkin Park i wiele innych kapel, których słuchałam, jednak na to bym nie wpadła). Tak więc ci wykonawcy po prostu przestali być moim "guru" w muzyce i pozostał tylko sentyment xD
OdpowiedzUsuń