Gra Endera, Orson Scott Card Cykl Saga Endera, tom 1 Prószyński i -Ska, 2009 |
Akcja powieści toczy się w dosyć odległej przyszłości. Minęło już czterdzieści lat od
inwazji najeźdźców z kosmosu, zwanych robalami, na Ziemię. Ludzkość przygotowuje się do
ostatecznego starcia, które ma nastąpić już wkrótce. W tym celu
najinteligentniejsze dzieci z całego świata zbierane są w założonej na orbicie
specjalnej Szkole Bojowej. Przechodzą tam morderczy trening, dzięki któremu
mają w przyszłości uratować Ziemię. Największą nadzieją dowódców jest Ender,
chłopiec, który już w wieku sześciu lat wyraźnie wyróżnia się wśród
rówieśników.
Interesującym zabiegiem było obsadzenie w roli głównych
bohaterów kilku- oraz kilkunastoletnich chłopców. Zmuszani do liczenia jedynie
na siebie i poddawani ostremu szkoleniu w niczym nie przypominają beztroskich
dzieci. Stają się brutalni, niektórzy wręcz zdeprawowani, zdolni zabić.
Manipulacje psychologiczne dowódców Szkoły skupiają się przede wszystkim na
Enderze – chłopiec celowo jest separowany od rówieśników i stopniowo staje się
obiektem zawiści, a wręcz nienawiści ze strony innych uczniów. Card świetnie
pokazał psychikę głównego bohatera, jego dylematy etyczne, walkę z samym sobą oraz próby uwolnienia
się od prześladującego go wspomnienia starszego, sadystycznego brata.
„Gra Endera” to także ciekawe spojrzenie na politykę, w
której liczy się jedynie osiągnięcie celu, niezależnie od poniesionych kosztów
i stosowanych chwytów. Ender od samego początku jest jedynie marionetką w
rękach dorosłych, którzy widząc w tym własny cel, stawiają przed chłopcem
kolejne próby i wyzwania, niszcząc go pod względem psychicznym i emocjonalnym.
Z drugiej strony mamy odmienny przykład manipulacji, którą padamy także
współcześnie – na przykładzie genialnego rodzeństwa głównego bohatera i ich
internetowych alter-ego, Card udowadnia, jak łatwo jest narzucić opinii
publicznej jakiś punkt widzenia i jak bezproblemowo można wmówić ludziom
absolutnie wszystko.
W powieści można znaleźć niewielki polski akcent – ojcem
głównego bohatera jest pochodzący z Polski Jan Paweł Wieczorek. Jego imię jest
nieprzypadkowe – w opowiadaniu „The Polish Boy”, poświęconym właśnie tej
postaci, Card wyraźnie stwierdza, że pochodzący z katolickiej rodziny ojciec
Endera został tak nazwany na cześć Jana Pawła II. Matką chłopca jest mormonka,
co z kolei stanowi ukłon w stronę wiary autora, który sam należy do Kościoła
Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich.
Mimo że nie jestem zagorzałą fanką science fiction, książka
bardzo mi się podobała. Wprawdzie spodziewałam się po niej nieco więcej, jednak
nie mogę powiedzieć, bym była zawiedziona. Zwłaszcza zakończenie dało mi do
myślenia i wzbudziło apetyt na dalsze części cyklu. Zapewne już wkrótce
będziecie mogli o nich przeczytać na Kąciku z książką.
Raczej jestem na bakier z science fiction, ale jak nadarzy się okazja to jestem w stanie dać tej książce szansę. A nuż mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńWarto dać szansę, ja jakąś wielką fanką s-f nie jestem, ale mi się podobało :)
UsuńRaczej jestem na bakier z science fiction, ale jak nadarzy się okazja to jestem w stanie dać tej książce szansę. A nuż mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę ponad 10 lat temu i do tej pory miło ją wspominam, to jedna z moich ulubionych powieści sf. Niestety kolejne części zupełnie mnie nie porwały. Planuję ponownie przeczytać "Grę Endera" i odświeżyć sobie treść przed filmem.
OdpowiedzUsuńPlanuję przeczytać kolejne części już wkrótce, zobaczymy, jak je odbiorę ;)
Usuń"Gra Endera" to super książka. Ale potem... Druga część jeszcze fajna, ale już kolejne bardzo słabe.
OdpowiedzUsuńHm... Mam nadzieję, że jednak mi się spodobają. Już czekają na półce :)
UsuńWłaściwie w Enderze SF nie ma zbyt wiele - raczej jest to po prostu sceneria, najważniejszy jest główny bohater i jego rozwój, tak że jeżeli ktoś powie 'nie', bo to SF, to polecam zmienić zdanie, bo warto "Grę..." przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie genialna. Za każdym czytaniem :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych:-) Dwadzieścia lat temu byłam nią oczarowana, ostatnio kupiłam sobie wznowienie, przypomnę sobie, podetknę Smokom...
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy tym razem spodoba Ci się równie mocno :)
UsuńBardzo lubię powieści fantastyczne, więc ta pewnie też by mi się spodobała ;)
OdpowiedzUsuńJa wiem? Z sf raczej mi nie po drodze, ale może bym się dała namówić? Podoba mi się szczególnie cały ten motyw zamknięcie dzieciaków w jednym miejscu, jestem ciekawa jak to autorowi wyszło.
OdpowiedzUsuńPomysł ciekawy, trochę z "Władcą much" mi się kojarzyło :)
Usuńaż wstyd się przyznać, ale nie czytałam...
OdpowiedzUsuńA tam, wstyd, ja też dopiero teraz wzięłam na tapetę tę serię :)
UsuńKOCHAM TĘ KSIĄŻKĘ!
OdpowiedzUsuńWidzę, że podobnie jak ja jesteście miłośnikami porządnej literatury. Po prostu kochacie książki :)
Zaprasza również do siebie. Dzisiaj wystartował konkurs, który zorganizowałem razem z Wydawnictwem MAG, można wygrać dwie premiery z serii ,,Uczta Wyobraźni"
Gorąco zapraszam i zapewniam, że jeszcze tu wrócę, ponieważ blog przypadł mi do gustu.
http://siecslow.blogspot.com/2013/01/uczta-wyobrazni-wybierz-swoja-ksiazke.html
Zapraszam ponownie,a na konkurs zerknę :)
UsuńThanκ yоu foг the good writeuр.
OdpowiedzUsuńIt actuallу ωaѕ a enjoyment acсount it.
Glаnсе cοmplex tο more bгought аgrеeаblе from
you! Βу the ωay, hoω сan ωe kееp
in touch?
my blog post ... same day loans