Tytuł Szaleństwo przychodzi nocą Autor Grzegorz Gajek Wydawnictwo NovaeRes Data wydania 2012-12 Stron 210 |
„Szaleństwo przychodzi nocą" to powieściowy debiut
Grzegorza Gajka, którego opowiadania znaleźć można nie tylko na niektórych
portalach fantastycznych, ale także w „Magazynie Fantastycznym". Książka
ukazała się kilka tygodni temu nakładem Wydawnictwa Novae Res i od razu
przykuwa spojrzenie mroczną, obiecującą dreszczyk emocji, okładką.
Głównym bohaterem powieści jest 70-letni Staniek, którego
żona zmarła właśnie na raka. Mężczyzna z trudem radzi sobie z samotnością i
ciszą panującą w nagle opustoszałym mieszkaniu. Powracają dawne strachy, mające
korzenie jeszcze w latach dziecięcych, gdy jako kilkuletni chłopiec był
świadkiem masakry Żydów w lesie niedaleko jego rodzinnego domu. Czy jednak
tajemnicze cienie i głos, który towarzyszy mu w chwilach samotności, to jedynie
wytwór wyobraźni starszego człowieka? Czego naprawdę był świadkiem w tamtą
pamiętną noc sprzed kilkudziesięciu lat?
Książka stanowi ciekawe połączenie grozy z silnie
zarysowanym wątkiem obyczajowym. Kolejne strony ujawniają szarą prozę życia
starszego, nieco zniedołężniałego mężczyzny. Małe mieszkanie w bloku z wielkiej
płyty, dopijanie w ciągu dnia zimnej herbaty, która pozostała jeszcze ze
śniadania, brak jakichkolwiek perspektyw – po prostu pełne znużenia oczekiwanie
na nieuchronny koniec. Staniek z pewną dozą samokrytycyzmu i autoironii w pełni
zdaje sobie sprawę z tego, że takie życie to jedynie marna egzystencja. I
właśnie w ten szary obraz wkrada się tytułowe szaleństwo...
Powieść rozpoczyna się naprawdę dobrze, jak rasowy horror
inspirowany nieco prozą Lovecrafta, do czego zresztą autor przyznaje się na
swojej stronie internetowej. Mamy do czynienia z mrocznym studium człowieka,
który zdaje sobie sprawę z własnej słabości, ale nie jest wystarczająco silny
psychicznie, by stawić jej czoła. Mniej więcej do połowy książki kolejne
wydarzenia wzbudzają napięcie i atmosferę strachu oraz niepewności – czy
wszystko to dzieje się naprawdę, czy jest jedynie wytworem wyobraźni, projekcją
dawnych lęków bohatera? Podczas lektury późną porą wiele fragmentów może
przyprawić o gęsią skórkę. I oto przecież w horrorach chodzi!
Niestety w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że autor
nieco pogubił się podczas realizacji swojego pomysłu. Sam zarys fabularny jest
świetny i mroczny, jednak niektóre wydarzenia wydały mi się naciągane – jak
choćby pomysł z ćwiartowaniem i zakopywaniem zwłok włamywacza w niewielkim
brodziku, podczas gdy pierwszym nasuwającym się rozwiązaniem byłoby wezwanie
policji. Nie przekonały mnie także surrealistyczne wizje rozgrywające się w
głowie drugiego bohatera książki, narkomana Freny, oraz jego powiązanie ze
Stańkiem i jego rodziną. Ponadto, wątek hitlerowców nie został wystarczająco
wyjaśniony i równie dobrze mogłoby go w ogóle nie być. Zabrakło tu większej
spójności i logicznego połączenia wszystkich elementów w dobrze zgraną całość.
„Szaleństwo przychodzi nocą" to debiut niezły i choć
nie powalił mnie na kolana, pozwala żywić duże nadzieje wobec przyszłej prozy
Grzegorza Gajka. Jestem ciekawa, co jeszcze ma nam do zaoferowania i z
pewnością będę wypatrywać jego kolejnych powieści.
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję portalowi Secretum. Tekst stanowi oficjalną recenzję dla portalu Secretum.pl
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania "Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę"
To ja poczekam, aż autor dopracuje i rozwinie swój warsztat, póki co jednak szkoda mi czasu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zaciekawiła mnie mroczna atmosfera i inspiracje Lovecraftem. Jestem w stanie dać szansę tej książce, mimo że nie jest bez zarzutu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo ja chyba również poczekam na kolejne powieści autora :)
OdpowiedzUsuńNa razie podziękuję.
OdpowiedzUsuńHmmm a mi się okładka w ogóle nie podoba. Nic w sumie nadzwyczajnego. Grozy nie czuję.
OdpowiedzUsuńSama książka? Też jakoś szczególnie mnie nie przekonuje. Chyba odpuszczę.
Eee, fajna jest ta okładka, na żywo wygląda jeszcze lepiej :)
UsuńSkąd Ty bierzesz takie książki?!... Niby śledzę te nowości, zapowiedzi, ale tego nie wypatrzyłam...
OdpowiedzUsuńTo mój kolejny, nieujawniony jeszcze talent ;)
UsuńPodoba mi się okładka. Nie znam autora, ale lubię horrory więc może w przyszłości się skuszę.
OdpowiedzUsuńW końcu ktoś, komu też podoba się okładka! :D
UsuńBardzo dziękuję za recenzję:). Następna powieść się robi i mam nadzieję, że będzie lepsza, aczkolwiek tę mimo wszystko polecam;]. - GG
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja, polecam również tę na stronie: http://moznaprzeczytac.pl/szalenstwo-przychodzi-noca-grzegorz-gajek/
OdpowiedzUsuń