Tytuł Nieczynne do odwołania Autorzy I.Chodorek, P.Chodorek, A.Trojanowska Wydawnictwo Szara Godzina Data wydania 2013-01 Stron 320 |
Niektóre książki dostarczają nam niezapomnianych wrażeń,
przenoszą w egzotyczne miejsca i dają posmakować niezwykłych przygód. Czasem
jednak warto dla odmiany sięgnąć po pozycję dotyczącą tematów codziennych,
wręcz swojskich, której bohaterowie to zwykli ludzie, jakich mijamy w drodze do
pracy. Taką właśnie powieścią na niespieszne popołudnie jest „Nieczynne do
odwołania” autorstwa Anuli Trojanowskiej oraz małżeństwa lekarzy weterynarii,
Iwony i Piotra Chodorków.
Jest to historia dwudziestokilkuletniego Wojtka, świeżo
upieczonego absolwenta weterynarii, którego plany na przyszłość w jednej chwili
przekreśla tragiczna śmierć rodziców w wypadku samochodowym. Z dnia na dzień
główny bohater musi przeistoczyć się z nieco marzycielskiego imprezowicza w odpowiedzialnego
opiekuna swojego młodszego brata i głowę rodziny. Staje też przed wyborem, czy
kontynuować pracę swoich rodziców i przejąć po nich klinikę weterynaryjną, czy
raczej pójść zupełnie nową drogą.
„Nieczynne do odwołania” to opowieść o próbie ułożenia na nowo
życia po stracie bliskich, o pierwszych krokach w dorosłość, która nadeszła
zbyt szybko i zbyt niespodziewanie. Wojtek musi zmierzyć się zarówno z problemami
finansowymi, jak i wychowawczymi, jakie zaczyna sprawiać młodszy brat, który na
swój sposób radzi sobie ze stratą rodziców. Są to trudności, jakim na pewnym
etapie życia wszyscy musimy stawić czoło i z pewnością, choćby częściowo,
niemal każdy czytelnik znajdzie w głównym bohaterze cząstkę siebie.
Nie jest to jednak tylko historia o ludziach, którzy
znaleźli się na zakręcie losu, to także pełna miłości opowieść o zwierzętach, które
dość licznie pojawiają się na kartach książki. Autorzy, z pewnością czerpiąc z
własnych doświadczeń, przytaczają wiele opowiastek o psach, kotach oraz innych
domowych pupilach. Niektóre z nich są zabawne, inne potrafią wzruszyć – mnie najbardziej
ujęła za serce historia psa cierpiącego na poważną chorobę będącą konsekwencją
ugryzienia przez kleszcza. Niemalże do złudzenia przypomina ona moje własne
przeżycia, choć w powieści jej zakończenie było znacznie bardziej
optymistyczne, niż moje.
Jedyne, co zgrzytało mi nieco podczas lektury, to wątek
rodzinnej tajemnicy związanej ze starą hiszpańską książką, przekazywaną jako
pamiątka z pokolenia na pokolenie. Zawarte w niej symbole i ryciny pojawiają
się, co pewien czas w życiu obydwu braci w dosyć nietypowych okolicznościach,
wiąże się z nią również wyjazd ich rodziców do Hiszpanii. Zostało to jednak
nakreślone dosyć mgliście – pojawia się kilka nawiązań, insynuacji, ale
historia ta nie zostaje wyjaśniona, a wręcz urywa się w połowie. Podobno
autorzy planują kontynuację powieści, w której ów tajemniczy wątek miałby
zostać rozwinięty i może w końcu rozwiązany. Mam nadzieję, że tak się stanie,
bowiem w przeciwnym razie mogłoby go w ogóle nie być - nie wprowadza on właściwie
nic zasadniczego do głównej osi fabuły.
„Nieczynne do odwołania” to opowieść o różnych aspektach miłości
– braterskiej, romantycznej oraz do zwierząt. Spędziłam przy jej lekturze kilka
naprawdę przyjemnych godzin, dlatego Wam też mogę ją szczerze polecić.
Moja ocena: 5-/6
Recenzja ukazała się także na stronie Lubimy Czytać
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania "Czytajmy polską literaturę".
Aż trzech autorów? Ciekawe, przyznaje :-) Przy okazji, pierwszy raz słyszę o wydawnictwie Szara Godzina - jakaś świeżynka? ;-)
OdpowiedzUsuńNie taka świeżynka, działają już ponad rok :)
UsuńDopisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką, chętnie przeczytam. Ale mam wrażenie, że ten wątek hiszpańskiej księgi gryzie się już teraz, jakoś nie pasuje do całej fabuły. Oczywiście to takie gadanie moje, bo jeszcze książki nie czytałam. Zobaczymy jakie wywrze na mnie wrażenie :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej przekonać się samemu :)
UsuńCzytałam i uważam, że wątek rodzinnej tajemnicy został tylko nakreślony w pierwszej części nie bez przyczyny. Z tego co wiem, kontynuacja ma prowadzić czytelnika do słonecznej Hiszpanii by ją właśnie rozwiązać. Mnie książka bardzo przypadła do gustu. Obawiałam się, że style trzech różnych autorów mogą odbić się niekorzystnie na fabule, jednak tak się nie stało.
OdpowiedzUsuńMyślę, że inaczej by to wyglądało, gdyby w książce została zawarta informacja na temat ewentualnej kontynuacji. Tego dowiedziałam się dopiero, gdy trochę "pokopałam" w necie... Ale generalnie książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła :)
UsuńA mnie nazwisko Chodorek jest znane i bliskie - pani Maria Chodorek (matka? babcia pana Piotra), rodowita Aninianka, była w liceum moją wychowawczynią i uczyła mnie biologii:-))) Nawet przed laty, kiedy jeszcze mieliśmy naszego wyżła Maksia, chodziliśmy do gabinetu weterynaryjnego państwa Chodorków w Aninie.
OdpowiedzUsuńCały czas zaskakuje mnie to, jak mały jest ten świat :)
UsuńWydaje się ciekawa:)
OdpowiedzUsuńZachęca mnie do siebie, więc postaram się jej poszukać. Po spojrzeniu na okładkę myślałam że będzie o troszkę innej tematyce
OdpowiedzUsuń