Tytuł Sprawa trzech desperado Cykl Tajemnice Dzikiego Zachodu Tom 1 Autor Caroline Lawrence Wydawnictwo Egmont Data wydania 2013-02 Stron 304 |
Świetlana era westernów minęła już dobrych kilkadziesiąt lat
temu, jednak wyobraźnię wielu osób nadal rozpalają opowieści o awanturniczym i
pełnym przygód Dzikim Zachodzie. „Sprawa trzech desperado” to westernowa
historia dla młodszych wielbicieli rewolwerowców i gorączki złota, otwierająca
cykl powieści o Pinkym Pinkertonie – chłopcu marzącym o karierze detektywa.
Caroline Lawrence już we wstępie zarzuciła przynętę na
ciekawskiego czytelnika twierdząc, że przedstawiona w książce historia
wydarzyła się naprawdę i że są to oryginalne zapiski znalezione przez nią na
zakurzonym strychu w starym domu. Zapowiada się nieźle, można więc czytać
dalej.
Głównym bohaterem jest dwunastoletni Pinky Pinkerton, który
pewnego dnia po powrocie ze szkoły znajduje w domu makabryczny widok – ktoś
zamordował i oskalpował jego przybranych rodziców! Okazuje się, że to sprawka
trzech, przebranych za Indian bandytów, którzy napadli na dom Pinky’ego, by
ukraść cenny dokument, dzięki któremu można było zdobyć fortunę. Chłopiec w ostatniej
chwili ucieka przed oprychami, jednak oni nieustannie depczą mu po piętach.
Rozpoczyna się wyścig, w którym ceną będzie życie małego Pinkertona.
Akcja powieści gna w szaleńczym wręcz tempie i trudno aż
uwierzyć, że opisywane wydarzenia miały miejsce w ciągu kilku zaledwie dni.
Pełno tu niespodziewanych zwrotów akcji, strzelanin, pogoni oraz mniej lub
bardziej wymyślnych kamuflaży. Jednym słowem – na nudę narzekać nie można.
Choć nie zostało to powiedziane wprost, można się szybko
domyśleć, że główny bohater to dziecko autystyczne. Z jednej strony posiada
niewiarygodną wręcz pamięć, a liczby nie mają przed nim żadnych tajemnic. Z
drugiej zaś strony, nie lubi, gdy ktokolwiek go dotyka, nie potrafi także ani
wyrażać emocji, ani rozpoznawać ich u innych. Chłopiec jest w pełni świadomy
tego, że różni się nie tylko od rówieśników, ale także od większości znanych mu
ludzi, a tę odmienność nazywa swoim „Cierniem”. Jednocześnie, nie przeszkadza
mu to w zdobyciu sympatii mieszkańców miasteczka i zostaniu lokalnym bohaterem.
Opowieść o Pinkym, może być dla rodziców dobrą okazją, by porozmawiać z
dzieckiem na temat tego, czym jest autyzm oraz wytłumaczeniu, że inny nie musi
oznaczać gorszy. Pod tym względem, książka świetnie spełnia swoje zadanie.
Gorzej niestety wypada kwestia pochodzenia głównego bohatera,
którego ojcem był biały mężczyzna, a matką Indianka z plemienia Lakotów. Wiele
osób w Stanach Zjednoczonych poczuło się urażonych sposobem, w jaki autorka
przedstawiła w powieści Indian, zarzucając jej przede wszystkim stosowanie
pejoratywnych określeń, które nigdy nie powinny ukazać się w książce dla
dzieci. Na szczęście w polskim tłumaczeniu wrażenie to zostało nieco zatarte i
raczej nie powinno nasuwać nikomu podobnych skojarzeń. Można jednak zadać sobie
pytanie, czy tłumacz powinien brać na siebie zadanie poprawiania autora i
zacierania po nim złego wrażenia?
Niemniej jednak, „Sprawa trzech desperado” to przyjemna w
odbiorze książka przygodowo-awanturnicza dla młodszych czytelników, zwłaszcza
lubujących się w opowieściach o Dzikim Zachodzie, strzelaninach i pościgach.
Moja ocena: 5-/6
Tekst stanowi recenzję dla portalu skauting.pl
Ej, czy to ten Pinkerton od słynnej agencji? :-D
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna seria się szykuje :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Niezupełnie - to jego bratanek :D
UsuńCzeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy też Ci się spodoba :)
UsuńSpecyficzna książka. O czymś podobnym jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ciężko mi ją do czegoś porównać ;)
UsuńNienawidzę westernów, głównie za sprawą "Winnetou", który mnie strasznie nudził i miałem po prostu dość. Przez tą książkę mam złe skojarzenia z westernem i stanowczo pasuje.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie. Westerny zupełnie mnie nie pociągają ani na ekranie, ani w książkach, więc tym razem spasuje :)
OdpowiedzUsuńOj, jak ja nie lubię westernów. Wiele mogę znieść, jednak ten gatunek to coś całkowicie nie dla mnie. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńWestern? oj nie dziękuję. Zapraszam do siebie na bloga.
OdpowiedzUsuńNie lubuję się w westernach ani w Dzikim zachodzie, więc to lektura nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńna dniach zaczynam czytać, uwielbiam westerny i juz nie moge się doczekać lektury
OdpowiedzUsuńbrzmi całkiem sympatycznie, nie powiem
OdpowiedzUsuńale sama nie wiem, czy bym sięgnęła po książkę
muszę się nad tym zastanowić, albo poczytać więcej recenzji
Fakt, zgrałyśmy się z recenzją :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci się, że nawet nie wpadło mi do głowy, że z tymi zapiskami to może być chwyt reklamowy.
Ja tak od razu pomyślałam, gdy zobaczyłam, że to pierwszy tom serii :)
Usuń