Tytuł Magiczne lata Tytuł oryg. Boy's life Autor Robert McCammon Wydawnictwo Papierowy Księżyc Data wydania 2012-05-16 Stron 652 |
Dzień, który miał na zawsze odmienić życie dwunastoletniego
Cory’ego, zaczął się jak każdy inny. Tuż przed świtem chłopiec wstał, by pomóc
ojcu rozwieźć po okolicy butelki z mlekiem. Gdy mijali miejscowe jezioro,
obydwaj byli świadkami tajemniczego wypadku – na ich oczach w sam srodek
topieli stoczył się samochód, a w nim zmasakrowane zwłoki nieznanego mężczyzny.
Wszystko wskazywało też na to, że zabójcą jest jeden z mieszkańców miasteczka.
Z braku jakichkolwiek dowodów oraz poszlak szeryf dosyć szybko zamknął sprawę. Wstrząśnięty
Cory postanowił więc przeprowadzić własne śledztwo i odnaleźć bestialskiego mordercę.
Akcja powieści przenosi nas w lata sześćdziesiąte do niewielkiego
amerykańskiego miasteczka. Życie toczy się tu powoli, wręcz leniwie. Autor z
nostalgią przenosi nas w świat, który już nie istnieje; do magicznej krainy lat
dzieciństwa, w której dzięki wyobraźni można było dokonać wszystkiego –
szybować w powietrzu, walczyć z potworami, a nawet oszukać samą Śmierć. Czy
jednak wszystko jest jedynie wytworem bujnej wyobraźni chłopca? A może świat
realny i ten „z drugiego brzegu rzeki”, do którego odchodzą umarli, naprawdę
się przenikają?
Trudno jest jednoznacznie dopasować „Magiczne lata” do
konkretnego gatunku – znajdziecie tu zarówno wielowątkową powieść obyczajową, kryminał,
jak i elementy grozy i fantastyki, które naprawdę świetnie się uzupełniają.
Klimat powieści kilkukrotnie nasunął mi skojarzenie z powieściami Stephena
Kinga - „To” oraz „Ciało”, które niektórym z Was może być znane z ekranizacji
pod tytułem „Stań przy mnie”.
Choć na pierwszy rzut oka jest to historia kryminalna
opowiedziana z punktu widzenia nastoletniego chłopca, powieść McCammona to
przede wszystkim opowieść o dorastaniu i utracie dziecięcych złudzeń. Z
opowieści Cory’ego wyłania się bowiem obraz amerykańskiej prowincji, która
jedynie pozornie jest sielska i spokojna, a pod tym płaszczykiem kryje się
przemoc domowa, zbrodnia i rasizm pod postacią wciąż działąjącego
Ku-Klux-Klanu.
„Magiczne lata” czyta się niesamowicie szybko i przyjemnie,
autor czaruje czytelnika już od pierwszych stron bezpretensjonalnym, lekkim
stylem. Rewelacyjnie panuje także nad kompozycją książki, zgrabnie łącząc liczne,
pozornie nie związane ze sobą wątki. Na kartach powieści pojawia się cała
plejada różnorodnych postaci, a każda z nich ma swoją własną, przykuwającą
uwagę historię.
Książka po raz pierwszy ukazała się w Polsce w 1996 roku pod
tytułem „Chłopięce lata”, ale nie wywołała zbytniego entuzjazmu. Na szczęście,
dzięki wydawnictwu Papierowy Księżyc polscy czytelnicy zyskali nową szansę na
poznanie powieści, która w Stanach Zjednoczonych zaliczana jest już do klasyki.
Sądząc po pełnych zachwytu recenzjach, jakie można znaleźć na wielu blogach
oraz portalach literackich, tym razem została odebrana znacznie cieplej. I nie
dziwi mnie to, bo osobiście jestem nią zachwycona!
Gorąco polecam Wam lekturę „Magicznych lat”, które są – co tu
dużo ukrywać – naprawdę wypełnione magią. I to nie tą kiczowatą, jarmarczną,
godną taniego iluzjonisty, a pełną czaru dziecięcych lat, które już minęły i
nigdy nie powrócą. Przynajmniej do chwili, gdy sięgniecie po powieść McCammona.
Moja ocena: 6/6
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc
Kolejna recenzja, która tak bardzo tę powieść zachwala... jej, chyba po nią sięgnę w końcu!
OdpowiedzUsuńMnie też tak kusiły kolejne recenzje :)
UsuńA ja już dawno temu kupiłem (tuż po premierze), tylko że wciąż nie przeczytałem. Tak mam z tymi dobrymi książkami, odwlekam ich lekturę oczekując odpowiedniego momentu, nastroju itd. :-P Bardzo dobrze napisana recenzja :-)
OdpowiedzUsuńA dziękuję ;) Ile u mnie leży książek, które po prostu muszę przeczytać, tylko ciągle wyskakuje mi coś innego...
UsuńWielokrotnie spotykałam recenzje tej książki na blogach, ale zawsze myślałam, że to powieść młodzieżowa, może ewentualnie - obyczajowa bądź psychologiczna. A tu i fantasy, i groza, i kryminał, i trudne tematy - a w tym wszystkim dwunastolatek. Zapowiada się niezwykle ciekawie, a skoro wystawiłaś jej szóstkę, to "Magiczne lata" zaraz trafią na moją listę "Umrę jeśli nie przeczytam", postaram się jak najprędzej sięgnąć po tę powieść. :)
OdpowiedzUsuńNa pierwszym planie jest obyczajówka, ale pozostałych elementów też jest sporo, więc nie powinnaś się zawieść :)
UsuńTakie książki jak te zostawiam sobie na wakacje - wtedy najprzyjemniej się czyta i niezwykłe książki stają się jeszcze bardziej niezapomniane ;)
OdpowiedzUsuńPrawda :) Swoją drogą już się nie doczekam błogiego lenistwa w ogrodzie... :)
UsuńCieszę się, że i Tobie spodobała się ta książka. Jest doprawdy fantastyczna. Cholernie się cieszę, że mam ją na własność, bo dzięki temu będę mogła do niej w przyszłości powrócić :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod każdym zdaniem :)
Usuń"Magiczne lata" mam zamiar przeczytać, ale trochę obawiam się, że nie poczuję tej magii opowieści o czasach i rzeczywistości, której już nie ma. Jeśli powieść mnie nie zaintryguję od razu, to pewnie będę się męczyć. Ale, Twoja opinia przekonuje mnie, że warto dać tej książce szansę. Szkoda byłoby ominąć wartościową lekturę.
OdpowiedzUsuńNa siłę nie będę namawiać, bo skutek może być odwrotny ;)
UsuńMyślę, że kiedyś się skuszę, więc prędzej czy później przeczytam :)
UsuńZachwyciła mnie już kiedyś recenzja Agnieszki, teraz Ty równie skutecznie zachęcasz. Już się cieszę na jej lekturę, wydaje mi się podobna w klimacie do "Malowanego domu" Grishama.
OdpowiedzUsuń"Malowanego domu" nie czytałam, ale zamierzam :)
UsuńUwielbiam tę książkę, jest niesamowita, cudowna!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) To Twoja recenzja między innymi przekonała mnie, by po nią sięgnąć :)
UsuńŚwietna. Okrutnie mi się podobała.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) A książka nie powiem, nawet wzbudziła moje zainteresowanie:)
OdpowiedzUsuńWszyscy polecają tę książkę, więc na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że Ci się spodoba:-) Dla mnie ta książka jest o tym, jak ważne jest, by uchronić choć cząstkę siebie przed dorośnięciem... i zachować magię, dostępną tylko dzieciom...
OdpowiedzUsuńTak czułam, że mi się spodoba, gdy czytałam u Ciebie jej recenzję. DOpiero teraz udało mi się ją przeczytać i, jak widzisz, jestem wniebowzięta :)
UsuńKsiążka może być ciekawa, ale recenzja jest super!:)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że warto:)
OdpowiedzUsuńDo tej ksiazki wlasciwie nie trzeba mnie zachecac bo juz od dawna na nia poluje. Niemniej z przyjemnoscia przeczytalam recenzje :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj dostałam przesyłkę z tą książką, mam nadzieję, że mi się również spodoba;)
OdpowiedzUsuń