Nie udało mi się dotrzeć ani do Krakowa, ani do Katowic, ale na szczęście Warszawę mam niemalże na wyciągnięcie ręki, więc tym razem na Targach Książki zwyczajnie nie mogło mnie zabraknąć.
Po wątpliwych atrakcjach, jakie zapewniła mi podróż Kolejami Mazowieckimi, w końcu dotarłam na miejsce. W końcu po wielomiesięcznej wirtualnej znajomości spotkałam Vicky, z czego bardzo się cieszę :) Miałam też przyjemność poznania kilku autorów, których bardzo sobie cenię, a efekty tych spotkań możecie zobaczyć poniżej :)
Z jedną z najsympatyczniejszych osób, jakie dane było mi spotkać - Martą Obuch
Z Wojciechem Cejrowskim - bo o ile jego poglądy nie każdemu muszą odpowiadać, jego książki podróżnicze nie mają sobie równych
Z Marcinem Bruczkowskim - spotkanie w klimatach zdecydowanie japońskich.
I wisienka na torcie, moja literacka miłość - Marcin Mortka! :)))))))))))))
Oto i łupy, jakie wyniosłam :)
No i zakupy - skromne, ale zacne :)
Zazdroszczę :) Ja nie mogłam być :(
OdpowiedzUsuńRównież zazdroszczę, takie zdjęcia to super pamiątka, nie mówiąc już o zakupionych książkach :)
OdpowiedzUsuńPiękne. Ja już się krakowskich targów doczekać nie mogę:)szkoda tylko, że są one pod koniec października i zawsze jest zimno:(
OdpowiedzUsuńOtóż to, nawet ostatnio o tym myślałam, że w zeszłym roku pogoda była paskudna i w tym roku może być podobnie. A pobytu na Targach Kasi zazdroszczę, atmosfera targów jest jedyna w swoim rodzaju:)
UsuńZazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńKochana, ależ ci zazdroszczę! Cudowne wrażenia przywiozłaś z targów! Ja mam spotkanie z Cejrowskim za tydzień, więc rozumiem twoje podekscytowanie! Szkoda, że się tak mijamy na różnych targach... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zazdroszczę ;( Ja się szykuję jedynie na Targi w Toruniu w listopadzie ;)
OdpowiedzUsuńMortka rządzi! :D autograf już mam, ale na zdjęcie jeszcze muszę polować :) Super wypad, szkoda, że ja do Warszawy mam tak daleko... Ale za to na konwent we Wrocławiu niedługo się wybieram - super sprawa :)
OdpowiedzUsuńSuper, gratuluję łupów i spotkań
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak ci zazdroszczę! Tak się składa, że ja akurat i do Warszawy mma daleko, i do Krakowa, i do Katowic :/
OdpowiedzUsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuńNawet japońska kaligrafia w autografie!:) Pewnie lepsze warunki dla czytelników do spacerów między stoiskami niż na krakowskich targach...
OdpowiedzUsuńJak Ci zazdroszczę! Szczególnie tych wszystkich dedykacji! :-)
OdpowiedzUsuńtylko pozazdrościć, może nie koniecznie tych koleji, ale całej reszty owszem ;)
OdpowiedzUsuńZa daleko mam do Wawy, więc też nie miałam przyjemności być na Targach :(
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, bardzo!
OdpowiedzUsuńAch, jak ja Ci zazdroszczę! ;) Miałam się pojawić w sobotę, jednak z powodu choroby siostry, wyjazd został odwołany. Może uda się w przyszłym roku, bo widzę, że wartoo ;)
OdpowiedzUsuńDołączę do grona tych zazdroszczących :) Piękne pamiątki wyniosłaś z tych Targów :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo Ci zazdroszczę:)Szkoda, że mam tak daleko do Warszawy.
OdpowiedzUsuńGratuluję też łupów i zakupów. Pozdrawiam!
Jak ja Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę, że tam byłaś:) Książki Cejrowskiego to ja uwielbiam:))
OdpowiedzUsuńOwocna wyprawa, jak widzę! Też bym się chętnie pościskała z pisarzami...:-)
OdpowiedzUsuńDziś też odebrałam swój egzemplarz autorski "Nieuchwytnego" - nie wiedziałam, że wyjdzie taka gruba:-)