Tytuł Ścigana Tytuł oryginału: Thief of hearts Autor Tess Gerritsen Wydawnictwo Mira Data wydania 2013-05-08 Stron 288 |
Tess Gerritsen zdobyła liczne grono fanów jako autorka
świetnych thrillerów medycznych. Warto jednak wiedzieć, że znaczną część jej
dorobku literackiego stanowią także romanse kryminalne. Od pewnego czasu
nakładem wydawnictwa Mira/Harlequin ukazują się wznowienia tytułów należących
do tej właśnie grupy. Miesiąc temu wydana została powieść „Ścigana”, która pięć
lat wcześniej ukazała się jako „Złodzieje serc” – od razu muszę zauważyć, że
nowy, mniej melodramatyczny tytuł znacznie bardziej przypadł mi do gustu.
Główną bohaterką powieści jest Clea Rice, dziewczyna z
przeszłością i wspomnieniami, przed którymi chciałaby uciec. Kilka miesięcy
wcześniej była świadkiem zabójstwa załogi niewielkiego statku należącego do bezwzględnego
biznesmena van Weldona, który zaplanował katastrofę łodzi, by wyłudzić
odszkodowanie. Ze względu na kryminalną przeszłość Clei, nikt nie daje wiary
jej zeznaniom, wkrótce też wynajęci zabójcy ruszają w trop za nią. Jedynym
celem kobiety jest dożyć kolejnego dnia, wszystko zmienia się jednak, gdy w
dość niezwykłych okolicznościach poznaje Jordana Tavistocka, angielskiego
arystokratę.
Już pierwsze strony rzucają czytelnika w wir wydarzeń. Z
pewnością nikt nie będzie narzekał na nudę – nie brak tu pościgów i strzelanin,
a bohaterka kilkukrotnie zmienia wygląd i przyjmuje nową tożsamość. Trudno
nazwać „Ściganą” kryminałem, zdecydowanie bliżej jej do powieści sensacyjnej, w
której wiele się dzieje, a główne postaci zmuszone są radzić sobie z kolejnymi
przeciwnikami, którzy nieustannie depczą im po piętach.
Obok motywu sensacyjnego, na pierwszy plan wysuwa się także –
a może przede wszystkim – wątek romantyczny. Nie da się nie zauważyć, że
powieść ta jest raczej romansem z sensacyjną otoczką niż na odwrót. Między
głównymi bohaterami iskrzy już od pierwszego spotkania. Kolejne rozdziały
jedynie utwierdzają czytelnika w przekonaniu, że tych dwoje będzie razem bez
względu na wszystko i wszystkich – nie wyłączając śmiertelnie groźnych bandytów, różnice klasowe i burzliwą przeszłość . Wiarygodne?
Niekoniecznie, ale przecież po tego rodzaju literaturę sięgamy po to, by
zapomnieć o szarej rzeczywistości i dać się porwać historiom, które kończą
się happy endem, a rycerz na białym koniu pozostaje nim, nie zmieniając się nad
ranem z powrotem we wstrętną żabę.
Podsumowując, powieść czyta się lekko, szybko i przyjemnie.
Jest to zdecydowanie dobry wybór na wakacyjną lekturę, która nie wymaga od nas
głębokich analiz czy przemyśleń, a ma jedynie zapewnić nam przyjemną rozrywkę. Polecam
przede wszystkim miłośniczkom gatunku i prozy Tess Gerritsen - jeśli podobała Wam się "Osaczona", ta książka także przypadnie Wam do gustu.
Moja ocena: 4+/6
Widzę, że Gerritsen trzyma poziom - dobrze wiedzieć, może się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Trzyma, trzyma, a właściwie trzymała, bo książka została napisana w latach dziewięćdziesiątych, o ile się nie mylę ;)
UsuńNie czytałam jeszcze ani jednej książki Tess Gerritsen, ale mam nadzieję, że kiedyś to zrobię, bo z tego co zdążyłam już zauważyć wypadają całkiem nieźle :)
OdpowiedzUsuńSłyszałem wiele o jej książkach, ale jak na razie nie miałem przyjemności zapoznać się z jej twórczością. Może kiedyś się pokuszę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzje-daniela.blogspot.com/
Świetna lektura :)
OdpowiedzUsuńGerritsen ma to do siebie, że raz piszę lepiej, raz gorzej. Ale jednak jest coś w jej książkach, bo lubię do nich wracać;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco, ale niestety klimat nie mój
OdpowiedzUsuńMam w planach, ale najpierw zacznę czytać książki, w których dominuje wątek kryminalny. Na pierwszy ogień pójdzie "Chirurg" :)
OdpowiedzUsuńJa wciąż mam w planach całą serię:)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na całą serię, może kiedyś mi się uda, mam nadzieję ;)
OdpowiedzUsuńJa postrzegam Gerritsen jako markę - niezłą, solidną, oferującą to, czego oczekuje się od powieści tego gatunku i raczej nic więcej. Od czasu do czasu można sobie pozwolić:-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, także wolę jej teraźniejszą twórczość. :)
OdpowiedzUsuńchoć dzisiaj zacznę kolejną od Miry, a omówioną tutaj na pewno (jak będzie okazja) przeczytam.
Pozdrawiam!
Zdecydowanie wolę te bez wątku romantycznego, ale tą nie pogardzę , gdyż mam postanowienie przeczytać wszystkie jakie uda mnie się zdobyć.
OdpowiedzUsuń