Tytuł Szubienicznik Autor Jacek Piekara Tom 1 Wydawnictwo Otwarte Data wydania 2013-04-07 Stron 464 |
Jacka Piekary nie trzeba nikomu przedstawiać, pisarz ma
od lat ugruntowaną pozycję na polskiej scenie fantastycznej. Znany jest przede
wszystkim jako autor niezrównanego cyklu inkwizytorskiego o okrutnym, ale
niedającym się nie lubić inkwizytorze Mordimerze Madderinie. Ponadto, kilka lat
temu pisarz rozpoczął swoisty romans z Polską szlachecką, czego efektem był
wzbudzający nieco kontrowersji „Charakternik". Jak widać, Piekara
rozsmakował się w sarmackich klimatach, co zaowocowało najnowszą powieścią o
dosyć enigmatycznym tytule „Szubienicznik".
Autor przenosi czytelnika do siedemnastowiecznej Polski
stojącej złotą wolnością szlachecką, zgodnie z którą panowie bracia własne
prawa szablami stanowili. Młody podstarości Jacek Zaremba przybywa w gościnę
do majętnego i szanowanego stolnika Ligęzy. Ku jego zaskoczeniu, zamiast
wesołej kompanii sąsiadów, którzy zwykle gościli u zamożnego szlachcica,
zastaje tam skromne i dość oryginalne grono gości. Stary Ligęza w tajemnicy
zwierza się Zarembie, że żadnego z owych oryginałów nie zapraszał, mało tego – żadnego
z nich nigdy wcześniej nie widział na oczy. A jednak każdy z nich przywiózł ze
sobą pisemne zaproszenie opatrzone jego podpisem i pieczęcią. Zaremba
zobowiązuje się pomóc staremu szlachcicowi w rozwiązaniu tej niezwykłej
zagadki.
„Szubienicznik" jest dosyć klasyczną powieścią
szkatułkową, perfekcyjnie przy tym dopracowaną i dopieszczoną w każdym
szczególe. Akcja głównego wątku toczy się powoli, wręcz leniwie. Pierwsze
rozdziały są nieco ospałe i mogą nieco rozczarować czytelników przygotowanych
na gwałtowne zwroty akcji. Jednak w miarę czytania wydarzenia nabierają tempa,
a we wplecionych w główną oś fabuły pobocznych historiach, pędzą wręcz na
złamanie karku. Skontrastowanie statycznej akcji rozgrywającej się na dworze
Ligęzy z barwnymi, dramatycznymi, a czasem mrocznymi opowieściami jego
niezwykłych gości zaowocowały bardzo dobrze uzupełniającym się połączeniem.
Piekara już od pierwszych stron czaruje czytelnika językiem,
świetnie dopasowanym do opisywanych przez niego siedemnastowiecznych realiów.
Bohaterowie posługują się barwną staropolszczyzną, okraszoną gdzieniegdzie
łacińskimi wtrąceniami, która brzmi jednak niewymuszenie i naturalnie, zupełnie
jakby autor posługiwał się nią na co dzień.
To właśnie takie elementy jak staropolska składnia i sposób
wysławiania się postaci,a także rewelacyjnie i z pietyzmem oddane realia epoki
sprawiają, że „Szubienicznik" to pełnokrwista powieść historyczna.
Przedstawione przez autora ówczesne zwyczaje i obyczaje stanowią barwne tło dla
rozgrywających się wydarzeń. Świetnie też pokazana została mentalność
szlachciców, wraz z ich licznymi zaletami, jak i nie mniejszą ilością przywar.
Piekara nieco ironicznie odmalowuje panów braci, dla których „szlachecka
fantazja" najczęściej oznacza przetrwonienie całego majątku na wystawne
biesiadowanie, kończące się zwykle tłuczeniem kryształowych kielichów i
strzelaniem do portretów na ścianach. Z drugiej jednakże strony nie brak tu i
poważnych dyskusji nad losem kraju, w którym każdy sobie zdaje się być panem.
Jednak największą zaletą powieści są bez wątpienia
nietuzinkowi, barwni i dopracowani bohaterowie. Jacka Zaremby właściwie nie
można nie polubić – jest inteligentny, ambitny, spostrzegawczy i dowcipny,
potrafi dostrzec to, co innym umyka w ferworze dyskusji czy pijatyk. Jednocześnie
jest nieco zarozumiały i nie potrafi trzymać języka za zębami (przez co potrafi
napytać sobie biedy), a jedyne co go naprawdę przeraża to wizja utraty wolności
kawalerskiej (z której uroków korzysta wyjątkowo często). Nie mniej
interesujący są także pozostali bohaterowie, zwłaszcza goście przebywający w
domu stolnika Ligęzy, o których wiadomo jednak znacznie mniej – jedynie tyle,
co sami ujawniają.
Właściwie jedynym zastrzeżeniem, jakie mam wobec książki jest
brak informacji, że jest to pierwsza część cyklu. W chwili, gdy zdawałoby się
akcja zmierza ku rozwiązaniu, powieść urywa się wielkim napisem „Koniec tomu
I", a następuje to w tak dramatycznym momencie, że aż zgrzytnęłam zębami.
Zdecydowanie wolałabym być przygotowana na to, że historia ta nie zakończy się
w jednym tomie, będzie zaś kontynuowana w kolejnych.
Podsumowując, „Szubienicznik" to pasjonująca powieść
historyczna z wątkiem kryminalnym, która z pewnością będzie świetną lekturą dla
wszystkich fanów gatunku. Z niecierpliwością wypatruję kolejnego tomu, mam
nadzieję, że autor nie pozwoli nam nie niego zbyt długo czekać!
Moja ocena: 5+/6
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję portalowi Secretum.pl (tekst stanowi oficjalną recenzję)
Ja również bym się zdenerwowała, gdyby akcja urwała się w najlepszym momencie. Będę pamiętać, że to pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńGdybym wiedziała, że to pierwszy tom pewnie bym takie zakończenie przyjęła spokojnie, a tak... no cóż, pozostaje mi żywić nadzieję, że na drugi tom nie będziemy czekać w nieskończoność
UsuńWidzisz, a ja po jednej powieści pisarza się zniechęciłam. Może nie potrzebnie.
OdpowiedzUsuńA którą książkę czytałaś?
UsuńMam w planach ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://literackie-podroze.blogspot.com/
O, dobrze wiedzieć, że zakończenie jest takie urwane. Sama co prawda raczej po tę książkę na razie nie sięgnę, ale chciałam kupić mężowi. W takim razie poczekam na razie z zakupem.
OdpowiedzUsuńPowieść jako taka jest świetna, ale faktycznie może lepiej poczekać, aż pojawi się tom drugi i wtedy kupić obydwa razem.
UsuńNie zainteresowała mnie ta książka, więc tym razem podziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na konkurs na moim blogu:
im-bookworm.blogspot.com
Lubię tego autora, a recenzja jest zachęcająca, więc z przyjemnością sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic innego tylko przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki Piekary, więc możliwe, że nadrobię "Szubienicznikiem". Recenzję napisałaś bardzo pozytywną, więc oczekiwania będę miała duże wobec tej powieści :)
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że się nie zawiedziesz :) ALe nie powinnaś jeśli lubisz takie klimaty :)
UsuńTrudno mi stwierdzić czy lubię takie historie, bo za wiele ich nie czytałam, albo już nie pamiętam. Mimo tego zaryzykuję :)
UsuńTak, "Szubienicznika" czyta się wyjątkowo dobrze :) Bardzo mi się podoba stylizacja języka na staropolski. Co prawda opisów jest bardzo dużo, ale bardzo przyjemnie całość się czyta.
OdpowiedzUsuńI też byłam zła widząc napis "Koniec tomu I". Mam teraz tylko nadzieję, że w miarę szybko zostanie wydany tom II, bo natłok wątków z pierwszej części był bardzo duży i dobrze byłoby pamiętać co się tam działo, czytając tom II :)
Nieco się obawiam, że trochę przyjdzie nam czekać. Już od dobrych kilku lat czekamy na dokończenie cyklu inkwizytorskiego czy "Necrosis"...
UsuńNie czytałam nic tego autora, ale od dawna mam ochotę na jakąś pozycję. Przy chwili czasu z pewnością się skuszę:)
OdpowiedzUsuńTo masz do wyboru dosyć sporo książek o różnorodnej tematyce - od historii po fantastykę ;)
UsuńCholercia, już miałem napisać, że nie przepadam za tym autorem, ale sprawdziłem - nie przepadam za Jackiem Komudą. Obaj panowie zawsze mi się mylą, a jak wiadomo - Jacek Jackowi nierówny ;)
OdpowiedzUsuńZ Komudą miałam tylko jednorazowy romans i szczerze mówiąc też mi nie bardzo podszedł, chociaż przez wielu jest uważany za jednego z głównych piewców Polski szlacheckiej ;) Natomiast Piekara jak dla mnie jest świetny, zwłaszcza jako pisarz fantasy :)
UsuńNie wiem dlaczego,ale ta ksiażka bardzo mi się nużyła.Denerwowały mnie długie dialogi i ciągłe rozmowy przy szlacheckim stole.Brakowało mnie trochę szybszej akcji,jakiegoś dobrego pojedynku czy wyścigu.Może kolejne tomy bardziej przypadną mi do gustu?
OdpowiedzUsuńhttp://swiatksiazkii.blogspot.com/