Tytuł Azazel Tytuł oryginału Азазель Seria: Przygody Erasta Fandorina Tom 1 Autor Boris Akunin Wydawnictwo Świat Książki Data wydania 2011 Stron 217 |
Moje spotkanie z Przygodami Erasta Fandorina rozpoczęłam
nieco przewrotnie – od dwunastej części cyklu zatytułowanej „Nefrytowy różaniec”.
Głównego bohatera, rosyjskiego odpowiednika Sherlocka Holmesa, miałam więc
okazję poznać jako mężczyznę w kwiecie wieku, z ugruntowaną sławą
bezkonkurencyjnego detektywa. Jak jednak wyglądały początki jego błyskotliwej
kariery? O tym właśnie opowiada „Azazel”.
Rok 1876, Moskwa. W parku miejskim w dość niezwykłych
okolicznościach popełnia samobójstwo zamożny student. Swój majątek pozostawia w
całości angielskiej arystokratce-filantropce, zakładającej w Rosji przytułki dla
osieroconych dzieci. Sprawa wydaje się prosta, jednak młody policjant, Erast
Pietrowicz Fandorin, dostrzega w niej pewne nieścisłości i postanawia
przeprowadzić wnikliwe śledztwo. Dzięki uporowi i inteligencji wpada na trop
międzynarodowej afery, nie zdając sobie jednak przy tym sprawy, że drążąc tę
sprawę wystawia na niebezpieczeństwo zarówno siebie, jak i bliskie sobie osoby.
O ile w kolejnych częściach cyklu Fandorin daje się
poznać jako błyskotliwy detektyw, o tyle w „Azazelu” stawia dopiero pierwsze,
dosyć nieśmiałe kroki na ścieżce pracy śledczego. Jest absolutnie uroczy w
swojej nieporadności, próżności (męski gorset rządzi!) i naiwności, a podjęte
przez niego kroki są dosyć łatwe do przejrzenia nie tylko dla jego przeciwników,
ale także dla czytelnika. Jednocześnie jednak nie sposób odmówić mu
inteligencji i spostrzegawczości, a kilka rewelacyjnie przeprowadzonych analiz
i dedukcji pokazuje, że będą jeszcze z niego ludzie (a przynajmniej niezły
detektyw).
Sama intryga jest interesująca, choć w ostatecznym
rozrachunku dosyć przewidywalna. Niemniej jednak, książkę czyta się bardzo
przyjemnie, a to za sprawą stylu Akunina – z jednej strony kwiecistego,
stylizowanego na dziewiętnastowieczny, a z drugiej humorystycznego i
ironicznego. Autor z przymrużeniem oka traktuje zarówno głównego bohatera, jak
i pozostałe postaci, nawet ofiarę – młodzieńca na wskroś zblazowanego i
znudzonego życiem.
Podsumowując, wprawdzie „Azazel” nie jest wyrafinowaną,
czy ambitną lekturą, niemniej jednak zapewnia bardzo przyjemną i niewymagającą
rozrywkę. Polecam przede wszystkim miłośnikom kryminałów retro.
Moja ocena: 4+/6
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań Z półki oraz Rosja w literaturze.
Widzę, że mamy podobną historię, bo ja też zaczęłam od "Nefrytowego różańca", ale porzuciłam go chyba jakoś w połowie - nie to, żeby był kiepski, tak jakoś wyszło. A później przeczytałam kilka stron "Azazela" zaraz po jego zakupie jadąc do domu tramwajem, gdzie książkę porzuciłam na rzecz jakiejś aktualnie czytanej. Mogę się wydać niekonsekwentna, ale wychodzę z założenia, że co się odwlecze to nie uciecze ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak czasem mam, ostatnio przymierzam się w ten sposób do Waltariego - kartkuję i odstawiam, ale kiedyś na pewno w końcu przeczytam ;)
UsuńTeż zaczęłam od Nefrytowego różańca :) Lubię postać Erasta :)
UsuńBrzmi super, ale nie mogę sobie pozwolić na wejście w kolejną serię, bo się do końca życia z książkami nie wyrobię :<
OdpowiedzUsuńMam to (nie)szczęście, że niemal każda czytana przeze mnie książka to część jakiegoś cyklu, więc Cię trochę rozumiem :)
UsuńAkunina jeszcze nic nie czytałam, ale może w tym semestrze mi się uda;)
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam, z literaturą rosyjską Ci po drodze, więc trzymam kciuki, że się uda ;)
UsuńW tym roku coś poczytam jego, ale widzę, że Ty bardzo lubisz twórczość Akunina ;)
OdpowiedzUsuńCzy tak bardzo, to bym nie powiedziała, ale jego książki są dobre jako lekka, niewymagająca lektura :)
UsuńByłam bardzo ciekawa, bo mam ją na półce, zaczęłam czytać po czym odłożyłam, ale podejmę próbę numer dwa ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
UsuńFandorin zawsze tam spada na cztery łapy :) Czytałam tę powieść i chciałabym przeczytać całą serię, ale po kolei, aby móc zaobserwować ewolucję bohatera.
OdpowiedzUsuńJa już wiem, że po kolei nie będę czytać, bo na półce mam trzeci tom, a drugiego brak :)
UsuńOd jakiegoś czasu mam Akunina na półeczce do "przeczytania" :) Odnoszę wrażenie, że "Azazel" powinien mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńPowinien, tylko nastaw się na raczej lekką lekturę :)
UsuńHmm, to może byc całkiem ciekawa lektura. Ogólnie ze wschodnimi pisarzami nie miałem zbyt wiele do czynienia, więc to może być mały powiew świeżości w kryminalnym świecie :)
OdpowiedzUsuńSpotkanie z Rosją zacznij o "Metra 2033" W końcu! :)
UsuńOd jakiegoś czasu chcę się zmierzyć z tą serią, ale jak na razie to jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńJak to mówią - co się odwlecze, to nie uciecze ;)
UsuńNie znam tego autora, ale jak znajdę czas to poszukam :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz lekkie kryminały-retro, AKunin powinien Ci się spodobać :)
UsuńJa doszłam do bodajże 7 części Fandorina jak na razie, ale dotąd najbardziej podobał mi się właśnie Azazel, Gambit turecki i Lewiatan. Moim zdaniem są to najlepiej napisane i wymyślone historie o Fandorinie. I podoba mi się w tej młodej, nieopierzonej wersji:)
OdpowiedzUsuń"Lewiatan" stoi u mnie na półce, więc cieszę się, że Ci się podobał :)
UsuńKiedyś robiłam jakieś podejście do Akunina, średnio się zaprzyjaźniliśmy i od tamtej pory jakoś się unikamy;-) Może powinnam zrobić drugą próbę, choć fajerwerków, widzę, raczej nie ma...
OdpowiedzUsuńNo fakt, fajerwerków nie ma, ale na odstresowanie się jest niezgorszy ;)
UsuńNiestety zraziłam się do Akunina i jakoś nie mogę przełamać się do ponownego sięgnięcia po jego twórczość.
OdpowiedzUsuńA po czym się zraziłaś? Mi jak dotąd podoba się cykl o Fandorinie, ale z kolei nie mogłam przebrnąć przez siostrę Pelagię.
UsuńNo właśnie, siostra Pelagia. Czytałam powieść "Pelagia i biały buldog" czy jakoś tak i zupełnie mi nie podeszła. Od tamtej pory Akunina unikam.
UsuńExactly. I forgot to ask - have you read anything by Akunin?
OdpowiedzUsuńMuszę sobie przeczytać taki retro kryminał, a "Azazel" będzie w sam raz! Jestem ciekawy jak Akunin pisze :)
OdpowiedzUsuńPisze nieźle, przynajmniej jeśli chodzi o cykl o Fandorinie :)
UsuńZ Akuninem mam taki problem, że średnio podobają mi się jego książki, ale czyta mi się je na tyle dobrze, że chętnie po nie sięgam, gdy mam ochotę na coś lżejszego.
OdpowiedzUsuń