"Car Putin. Feudalizm, korupcja i Bóg w państwie patrymonialnym" Anna Arutunyan

Tytuł Car Putin.
Feudalizm, korupcja i Bóg w państwie patrymonialnym
Tytuł oryg. The Putin Mystique.
Feudalism, Corruption and God in the Patrimonial State

Autorzy Anna Arutunyan
Wydawnictwo Zysk i S-ka 
Data wydania 2013-04-08

Stron 308
W Rosji zawsze była autokracja. Rosja zawsze miała cara. I zawsze było to dobre dla jednych, a złe dla innych.

Niewiele jest chyba osób, które postrzegają Rosję jako kraj prawdziwie demokratyczny. Władzę sprawowaną przez Władimira Putina można określić na wiele sposobów, patrząc jednak przez pryzmat zachodnich standardów, najbliżej jej do typowej autokracji. Co jednak naprawdę wiadomo na temat sytuacji politycznej Rosji? Nieco światła rzuca na to książka Anny Arutunyan, która kilka miesięcy temu ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka pod wiele mówiącym tytułem „Car Putin. Feudalizm, korupcja i Bóg w państwie patrymonialnym”.

Anna Arutunyan jest amerykańsko-rosyjską dziennikarką, wykształconą wprawdzie w Stanach Zjednoczonych, jednak mieszkającą i pracującą w Rosji. Od wielu lat pisze artykuły dla zachodniej, głównie amerykańskiej, prasy. Nie sposób też nie zauważyć, że jej najnowsza książka także kierowana jest przede wszystkim do zachodniego czytelnika, któremu autorka stara się przybliżyć styl funkcjonowania i sprawowania władzy w Rosji, jakże inny od tego, do którego sami jesteśmy przyzwyczajeni.

Wbrew tytułowi, który mógłby sugerować, że mamy do czynienia z biografią, publikacja ta jest przede wszystkim próbą przeanalizowania stosunku Rosjan do Władimira Putina oraz jego rządów. Samego Putina właściwie jest tu niewiele, dostajemy raczej szczątkowe informacje na jego temat. Arutunyan pokazała go przede wszystkim przez pryzmat tego, jak postrzegają go obywatele – poczynając od wykształconej klasy średniej, a na żyjących w nędzy mieszkańcach mieścin położonych gdzieś w głębi kraju kończąc.

Nie bez przyczyny autorka porównuje władzę sprawowaną przez Putina do caratu, szczególnie często odwołując się do pierwszej połowy XIX wieku. Sakralizacja i mistycyzm otaczający przywódcę narodu (no właśnie, nie tyle premiera, czy prezydenta, a właśnie przywódcę) przypomina ten z dawnych czasów. Lansowany wizerunek Putina – z jednej strony dobrego „cara”, do którego może zwrócić się każdy przeciętny mieszkaniec z nadzieją na rozwiązanie swoich problemów, a z drugiej „macho”, który własnoręcznie gasi pożary i którego każda niemalże kobieta postrzega jako symbol seksu – wydaje się nie do pomyślenia, gdy patrzymy na niego z zachodniej perspektywy. I choć znaczna część Rosjan zdaje sobie sprawę, że jest to zwykła propaganda, gra pod publiczkę, wielu szczerze wierzy w ten właśnie wizerunek i postrzega Putina jako wybawiciela, boskiego niemalże wybrańca, który jest Rosji zwyczajnie niezbędny.

Publikacja ta nie skupia się jednak tylko na postaci Putina i reakcjach społeczeństwa, lecz również na obecnej sytuacji politycznej Rosji, która prezentuje się naprawdę w ciemnych barwach. Wszechobecna korupcja, ścisłe powiązanie polityki ze światem biznesu, wszechwładza Kremla – choć teoretycznie nie powinny nas one dziwić, bo autorka pisząc o nich nie odkrywa Ameryki, nadal szokuje fakt, że nic nie zapowiada, by miało się to kiedykolwiek zmienić, a już na pewno nie w najbliższej przyszłości.

Dużą zaletą książki jest to, że nie jest to jedynie subiektywny wywód dziennikarki szukającej sensacji – znaleźć tu można dziesiątki, o ile nie setki, odwołań do konkretnych publikacji bądź dokumentów oraz przytoczone wypowiedzi zarówno ekspertów, jak i przeciętnych obywateli. Niemniej jednak dosyć łatwo dostrzec subiektywizm autorki w niektórych kwestiach, jak choćby jej szczere poparcie dla aktywistek z Pussy Riot, o których głośno było także w naszych mediach w zeszłym roku.

Jestem nieco zawiedziona stylem książki – po osobie od lat utrzymującej się właśnie z pisania nie spodziewałam tak ciężkiej, miejscami siermiężnej wręcz składni i licznych powtórzeń. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że po tę publikację nie sięgnęłam ze względu na jej walory literackie, nie jest to kwestia najistotniejsza.

Podsumowując, książka Anny Arutunyan polecam przede wszystkim osobom interesującym się współczesną Rosją oraz polityką w ogóle. 

Moja ocena: 5/6

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka

Komentarze

  1. Coś czuję, że by mi się spodobała, :) Uwielbiam wszystko, co związane z Rosją, a Putin jest niezwykle... hmmm... interesującym człowiekiem... :) Chętnie dowiedziałabym się o nim czegoś więcej :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko właśnie o samym Putinie za dużo tu nie ma, choć jeśli interesuje Cię sama Rosja, to książka na pewno Ci się spodoba :)

      Usuń
  2. Uważasz że Putin nie może być symbolem seksu? :D No to ja już nie wiem czego Ty wymagasz :P
    O książce już słyszałem - faktycznie ponoć jest niezła i ja też planuję ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widzisz, wymagania mam wysokie, ale styknie mi np taki Meyers (apropos Twojego ostatniego posta ;))

      Usuń
  3. Niewątpliwie Putin jest ciekawym człowiekiem, chętnie bliżej mu się przyjrzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawym? A i owszem, z pewnością jest swego rodzaju fenomenem.

      Usuń
  4. Język tej książki to zdecydowanie najsłabsza część. Też mi przeszkadzał, momentami nawet bardzo. Ale treść jest bardzo interesująca. Zaszokowała mnie skala korupcji, nie spodziewałam się, że to siedzi aż tak głęboko i jest tak trudne do wyplenienia. Oklaski na widok Putina też mnie zdziwiły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie chyba najbardziej zaskoczyło postępowanie byłych milicjantów wchodzących do sklepów jak po swoje. a oklaski też mnie zdziwiły...

      Usuń
  5. W sumie mogłabym ją przeczytać, w jakimś tam stopniu interesuję się Rosją:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rosja to fascynujący kraj, zatem książka wydaje mi się interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Rosja jest fascynująca, jednocześnie swojska i tak zupełnie niezrozumiała :)

      Usuń
  8. Interesująca lektura, a tytuł chyba idealnie trafiony, czyż nie? :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz