Tytuł Ona już nie wróci Tytuł oryg. Kommer aldrig mer igen Autor Hans Koppel Wydawnictwo Świat Książki Data wydania 2013-09-11 Stron 304 |
Skandynawscy pisarze cieszą się zasłużoną renomą autorów świetnych, klimatycznych thrillerów. Zdawać by się mogło, że szwedzkie bądź norweskie nazwisko na okładce zagwarantuje sukces powieści. Często powoduje to nachalne promowanie świeżych nazwisk, czego efektem jest wysyp „nowych Henningów Mankelli” czy „kolejnych Camilli Läckberg”. Takie porównania wyrządzają więcej szkody i często powodują jedynie przypływ irytacji, zamiast chęć sięgnięcia po lekturę. A szkoda, bo można w ten sposób stracić szansę na odkrycie kogoś równie dobrego. Dzięki nowej serii thrillerów „Granice zła” wydawanej przez Świat Książki, na polską scenę wydawniczą wkroczył właśnie Hans Koppel. I choć nie jest on „kolejnym Stiegiem Larssonem”, z pewnością wkrótce będzie wymieniany w jednym rzędzie z innymi znanymi Szwedami.
Niewielkie, spokojne miasteczko gdzieś na terenie Skanii. Gdy pewnego dnia dobiegająca czterdziestki Ylva nie wraca z pracy do domu, wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny postanowiła dorobić mężowi rogi. Tak sądzi zarówno sam zainteresowany, jak i miejscowa policja, którą wbrew podejrzeniom, zaniepokojony małżonek postanawia ostatecznie powiadomić. Mijają jednak kolejne godziny, potem dni, a po kobiecie nie ma najmniejszego śladu. Prowadzący śledztwo, wysoce niekompetentni, prowincjonalni policjanci, podejrzewają, że została zamordowana przez zazdrosnego męża, brak im jednak na to dowodów. Nikt nie spodziewa się, że Ylva nigdy nie opuściła miasteczka, nigdy nie oddaliła się nawet od domu. I choć pozostała przy życiu, spotkał ją los, który niektórzy mogą uznać za gorszy niż śmierć…
Koppel już od pierwszych stron serwuje nam mocną scenę, w której jesteśmy świadkami brutalnego morderstwa nieco podstarzałego lowelasa zmierzającego na randkę z kolejną, naiwną zdobyczą. W jaki sposób łączy się ono ze zniknięciem Ylvy? Otóż okazuje się, że obydwa wydarzenia mają ze sobą wiele wspólnego, podobnie jak inne tajemnicze morderstwo dokonane na szwedzkim obywatelu mieszkającym od kilku lat w jednym z afrykańskich państw.
Autor wykorzystuje stary jak świat motyw zemsty - kary, jaka ostatecznie czeka na każdego, kto dopuścił się zbrodni. Gdzie jednak leży granica, której nie należy przekraczać w próbie uzyskania zadośćuczynienia za krzywdę, jaka nas spotkała? Czy zasada oko za oko zawsze jest słuszna?
W przeciwieństwie do większości powieści tego typu, właściwie nie jesteśmy świadkami prowadzonego śledztwa. Duet policjantów, których rażąca stronniczość, opieszałość i lenistwo, wzbudzają jedynie irytację, dość szybko zamyka sprawę. Zdawać by się mogło, że szybko wszyscy zapominają o zaginionej Ylvie. Jedynie czytelnik jest świadkiem jej morderczej walki o przetrwanie. Lecz choć trafiła w ręce szaleńców i sadystów, w głowie nieustannie kołacze myśl – co takiego tkwi w jej przeszłości, czym obciążone jest jej sumienie, że doprowadziło ją to w ręce samozwańczych mścicieli?
Pod pseudonimem Hans Koppel kryje się znany autor książek dla dzieci, Petter Lidbeck. „Ona już nie wróci” to czwarta powieść jego autorstwa skierowana do dorosłych czytelników. Jak się okazuje, Lidbeck świetnie odnajduje się w meandrach ciemnej strony ludzkiej natury, udowadniając, że Skandynawowie nie na darmo uznawani są za autorów najlepszych thrillerów. I choć wielki boom na mroczne, nieco ponure i depresyjne historie rodem z Norwegii i Szwecji zdaje się już mijać, warto odkrywać nowe nazwiska i nowe książki.
„Ona już nie wróci” to świetna propozycja dla wielbicieli thrillerów (nie tylko skandynawskich). Ma wszystko to, czego oczekujemy po tym gatunku – wciągającą intrygę, mroczny klimat i bohaterów, których trudno do końca jednoznacznie ocenić. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak zachęcić Was do jej lektury.
Moja ocena: 5/6
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Book-Trotter (literatura szwedzka)
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Świat Książki oraz portalowi Secretum.pl. Tekst stanowi oficjalną recenzję dla portalu Secretum.pl
Jako wielbicielka thrillerów (nie tylko skandynawskich) czuję się zainteresowana:D
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne zainteresowania :)
UsuńOstatnio zawiodłam się nieco na skandynawskich thrillerach, ale może nie wszystkie są tak monotonne i nużące, jak akurat ten, co czytałam. W każdym razie zaryzykuje i dam szansę powyższej książce.
OdpowiedzUsuńA jaką książkę czytałaś?
UsuńJuż bardzo dawno nie czytałam thrillera,a ten mi się szczególnie spodobał:)
OdpowiedzUsuńJa w ramach book-trottera mam w planach jeszcze trzy ;)
UsuńZdecydowanie moje klimaty i jestem bardzo ciekawa tejże książki, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że skandynawskie kryminały zagoszczą u nas na stałe, tak jak amerykańskie, bo jestem ich wielką fanką. Oczywiście tę powieść muszę poznać, chociaż troszeczkę żałuję, że nie ma w niej typowego śledztwa.
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale z drugiej strony, ile można czytać o prowadzeniu śledztw ;)
UsuńTeż prawda, chociaż do śledztw mam słabość :)
UsuńBardzo zachęcająca recenzja, Nie wiem czemu mam przeczucie, iż bohaterka jest więziona w piwnicy....
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!! Nic nie powiem :)
UsuńAle w totka to chyba możesz zacząć grać ;)
Haha, in this case your intuition seems to be broken :P
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak ty to robisz, ale zawsze kiedy wchodzę na Twojego bloga, wiem, że znajdę coś ciekawego :D Oczywiście jestem zainteresowana, chociaż o książce wcześniej nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Lejesz mi miód na serce :) Dziękuję :)
UsuńPo takiej recenzji trudno się nie skusić. :)
OdpowiedzUsuńTaaak, też mam wrażenie, że ten wielki boom na mroczne książki rodem z krainy wikingów zaczyna mijać. Jednak kryminały są gatunkiem, które odrodzają się cyklicznie i jedna dobra książka jest w stanie kompletnie odwrócić tę passę ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) ALe nie da się ukryć, że skandynawskie kryminały po prostu mają w sobie to "coś" :)
UsuńCzytałam ten tytuł i bardzo mi się podobał. Na dzień dzisiejszy trudno o dobry thriller psychologiczny, więc doceniam pracę autora.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że nie jestem w swojej opinii odosobniona :)
UsuńCzyli jednak książka warta przeczytania...Obawiałam się, ze kolejne niezbyt udane dzieło bazujące na renomie i popularności skandynawskich kryminałów.
OdpowiedzUsuńMożesz śmiało po nią sięgnąć :)
Usuń