Tytuł Spacer w parku Tytuł oryg. A Walk in the Park Autor Jill Mansell Wydawnictwo Literackie Data wydania 2013-10 Stron 490 |
Ostatnio nurzałam się w krwawych opowieściach i mrocznych
skandynawskich thrillerach, dlatego by oderwać się nieco od zbrodni i
psychopatów, sięgnęłam po ciepłą i ze wszech miar uroczą powieść Jill Mansell „Spacer
w parku”.
Trzydziestokilkuletnia Lara Carson wraz z córką Gigi powraca
po latach do rodzinnego miasta. Opuściła je osiemnaście lat wcześniej po tym,
jak jej ojciec wyrzucił ją z domu. Co więcej, opuściła je będąc w ciąży, o
której nie powiedziała ani swojemu ówczesnemu chłopakowi, ani rodzinie. Powrót
do Bath oznacza dla Lary spotkanie z ojcem Gigi, znienawidzoną macochą oraz
przyjaciółką Evie, z którą straciła kontakt przed laty.
Sięgając po „Spacer w parku” spodziewałam się lekkiej, niewymagającej,
romansowej opowieści, dlatego książka naprawdę bardzo pozytywnie mnie
zaskoczyła. Dziwi mnie, że przez niektórych została zakwalifikowana jako romans,
bo z pewnością daleko jej do tandetnych i naiwnych opowiastek, jakich na
pęczki można znaleźć na rynku. Czym więc jest „Spacer…”? Niezwykle ciepłą,
wzruszającą, ale i zabawną opowieścią o miłości, przyjaźni i przebaczeniu,
która nie powiela utartych schematów. Nie znajdziecie tu oklepanego motywu, w
którym zagubiona Ona i zniewalający On schodzą się i rozchodzą przy
akompaniamencie spazmów i szlochów, tudzież pseudo erotycznych łóżkowych scen.
Choć główną bohaterką jest Lara, to postaci drugoplanowe
całkowicie mnie oczarowały. A tych jest tutaj niemało, poczynając od uciekającej
panny młodej, niepoprawnego kobieciarza, przewrażliwionego, nieco
zniewieściałego właściciela salonu jubilerskiego i szalonego rapera, a na
zdziwaczałym producencie koszul dla farmerów i bezkompromisowej ciotce żyjącej
w otoczeniu kóz i świń kończąc. I choć z uwagą śledziłam, jak rozwija się
historia Lary, pozostałym kibicowałam równie mocno, by rozwiązali swoje
problemy i znaleźli szczęście.
Podczas lektury wielokrotnie przyłapywałam się na
szczerzeniu się do samej siebie, gdy główna bohaterka popełniała kolejną gafę
lub gdy czytałam o niezrównanym brytyjsko-amerykańskim duecie. Autorka ma
lekkie pióro, dzięki któremu zarówno humor sytuacyjny, jak i zabawne dialogi,
udały się wręcz znakomicie. Jednak „Spacer…” to nie tylko salwy śmiechu, ale
także nutka nostalgii i chwile wzruszenia, ponieważ – tak jak w życiu - nie
wszystkie historie kończą się happy endem.
Ze względu na tematykę, klimat i wielowątkowość, powieść
Jill Mansell skojarzyła mi się z filmem „To właśnie miłość” („Love Actually”). Jeśli
lubicie tego rodzaju ciepłe, optymistyczne historie, będziecie tą książką zachwyceni.
Z pewnością idealnie sprawdzi się ona jako poprawiacz nastroju i umilacz
długich jesiennych wieczorów.
Moja ocena: 5/6
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu
Brzmi zachęcająco na tą ponurą pogodę :)
OdpowiedzUsuńPoprawa humoru gwarantowana :)
UsuńJuż się spotkałam z tą książką w blogosferze i chętnie bym ja przeczytała. Swoją opinią mnie dodatkowo zachęciłaś.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że CIę do niej zachęciłam. Spędziłam z nią kilka naprawdę przyjemnych godzin i mogę szczerze polecić sięgnięcie po nią.
UsuńJuż wiele pozytywów przeczytałam na temat tej książki dlatego poluję na nią uparcie :)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz miała swoją premierę, więc pewnie łatwiej będzie ją zdobyć :)
UsuńOjeju, jaka śliczna okładka :))
OdpowiedzUsuńJuż sam opis brzmi zachęcająco, więc na pewno po tę książkę sięgnę. Idealna na jesienne wieczory :)
Okładka jest faktycznie urocza :)
UsuńNie znam ani autorki, ani tytułu, ale zapowiada się on nader interesująco ;)
OdpowiedzUsuńTo było też moje pierwsze spotkanie z autorką, która podobno jest bardzo poczytną pisarką. Cóż, chyba pora nadrobić jej powieści :)
UsuńMoże i śliczna, ale istotnie sugerująca nieco tandetną, przesłodzoną historyjkę -) Czasem okładki mogą być mylące, sam niejednokrotnie się o tym przekonałem :)
OdpowiedzUsuńOj tak, okładki potrafią czasem bardzo wprowadzić w błąd, ale akurat ta bardzo mi się podoba, wydaje się taka optymistyczna :)
UsuńMi także się spodobała, czekam na kontynuację:)
OdpowiedzUsuńA to będzie jakaś kontynuacja? Bo wydawało mi się, że to zamknięta powieść, w końcu wątki się pozamykały :)
UsuńTeż czytałam, bardzo fajna ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńNigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie swoją recenzją,
OdpowiedzUsuńJak tylko książka ta wpadnie mi w oko z pewnością przeczytam.
Pozdrawiam!