Tytuł Na wysokim niebie Autor Danuta Awolusi Wydawnictwo Sol Data wydania 2013-10-16 Stron 272 |
Ania ma jedenaście lat i chodzi do piątej klasy szkoły
podstawowej, jednak jej codzienność różni się od tego, co na co dzień doświadczają
jej rówieśnicy. Nie musi myć zębów, zjadać drugiego śniadania, pytać o pozwolenie
na zrobienie czegokolwiek. Mało tego, gdyby nie chciała, nie musiałaby nawet
chodzić do szkoły. Istnieje duża szansa, że gdyby postanowiła wyprowadzić się w
domu, jej rodzice mogliby tego nawet nie zauważyć.
Pogrążona w depresji i
własnym świecie matka oraz obojętny, często nieobecny ojciec nie potrafią
zapewnić jej domu w prawdziwym tego znaczeniu słowa. W szkole musi znosić
przypiętą przed laty łatkę biednego, brudnego, wręcz śmierdzącego dziecka,
które trzeba przepychać z klasy do klasy. Jest szykanowana przez rówieśników i
niezrozumiana przez nauczycieli. Jej jedynym azylem jest miejska biblioteka, w
której odkrywa niezwykły świat książek i znajduje pierwszą przyjaciółkę, panią
Sabinę. Ten moment jest przełomem, a dziewczynka drobnymi kroczkami postanawia
wziąć życie we własne ręce i po prostu być szczęśliwą.
Choć główna bohaterka to jeszcze dziecko, każdy
czytelnik, niezależnie od wieku, znajdzie w powieści coś dla siebie. „Na
wysokim niebie” opowiada nie tyle o trudnym dzieciństwie, co raczej o wyboistym
procesie dorastania i odkrywaniu samego siebie. Historia dziewczynki, która w
oczach wielu skazana była na powielanie błędów swoich rodziców, a jednak potrafiła tego uniknąć, jest przykładem
niezwykłej odwagi i siły charakteru. Ideałem
byłby świat, w którym dzieci pozostają dziećmi na długo, ciesząc się
beztroskimi chwilami i nie martwiąc o przyszłość. Szkoda, że to nierealna mrzonka.
Rzadko naprawdę wzruszam się podczas czytania książek, a
jednak historia Ani chwyciła mnie za serce. Nie dlatego, że jest przesadnie
ckliwa, co to, to nie. Wręcz przeciwnie, główna bohaterka stara się pokazać
siebie jako osobę znacznie twardszą niż jest w rzeczywistości. Snuta przez nią
opowieść i opisywane emocje wydają się tak realistyczne, że aż trudno uwierzyć,
że jest to czysta fikcja literacka. I choć hasło reklamowe na okładce książki,
że jest to „opowieść o emocjach” brzmi nieco trywialnie i melodramatycznie,
zawiera ono wiele prawdy. Książka ta zawiera tak potężny ładunek emocjonalny,
że trudno przejść koło niej obojętnie.
Z drugiej strony powieść nie jest niestety pozbawiona
wad. Jej grzechem głównym są całkowicie jednowymiarowe postaci – albo ktoś jest
wcieleniem dobra albo jest zły i skazany na potępienie. I tak główna bohaterka
jest nad wyraz dojrzała (co jeszcze mogę zrozumieć biorąc pod uwagę jej
warunki, w jakich się wychowała) oraz pełna zrozumienia dla osób, które
traktują ją źle (co już trudno zaakceptować). W bliskich jej osobach nie sposób
dopatrzyć się w nawet najmniejszych wad (pomijając kwestię początkowego
postępowania pani Natalii). Z kolei prześladowcy Ani oraz wszyscy pracownicy
szkoły, poczynając od wychowawczyni, a na szkolnym psychologu kończąc, to osoby
niekompetentne lub zwyczajnie złe. Jednocześnie zasmucił mnie i rozdrażnił
wizerunek szkoły zaprezentowany w książce. Zdaję sobie sprawę, że znaczna część
nauczycieli to osoby nie kierujące się powołaniem i nie do końca odnajdujące
się w specyficznych warunkach swojej pracy, ale na litość Boską, nie wrzucajmy
wszystkich do jednego worka i nie czyńmy z nich nieczułych potworów. Grzechem
drugim, nieco mniejszym, jest z kolei pewna przewidywalność, choć jednocześnie
muszę zaznaczyć, że akurat to nie zepsuło mi przyjemności z lektury.
„Na wysokim niebie” zbiera różne, dosyć skrajne recenzje,
dlatego warto, by każdy samodzielnie przekonał się, co kryje w sobie debiut
Danuty Awolusi. Mimo że trudno mi nazwać powieść zachwycającą, przyznaję, że ma
ona w sobie to „coś”, co wciąga i przykuwa uwagę. Pomaga odzyskać wiarę w dobro
drugiego człowieka i bezinteresowność. I mimo że opowiada historię smutną, w
nieco przewrotny sposób napawa nadzieją, dlatego nie żałuję spędzonych z nią
godzin.
Moja ocena: 4+/6
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sol.
Zgadzam sie z Tobą zupełnie i co do wad, i co do zalet. A także co do tego, że na własne oczy trzeba się przekonać co o tej książce myślimy :
OdpowiedzUsuńCieszę się, że odebrałyśmy ją tak samo :)
UsuńZainteresowałaś mnie tą książką. Pomimo przedstawionych wad z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTak jak wspomniałam, nie żałuję spędzonego z nią czasu, więc mimo pewnych wad polecam :)
UsuńKsiążka czeka w kolejce i mam zamiar przeczytać ją w święta:)
OdpowiedzUsuńŻyczę więc udanej lektury ;)
UsuńKsiążka wydaje się ciekawa, jednak to nie do końca mój gatunek :) w książkach, które czytam szukam czegoś zupełnie innego niż to co zostało w tej przedstawione.
OdpowiedzUsuńAkurat tak się składa, że między innymi"Na wysokim niebie" można zgarną w konkursie u mnie na stronie :) Jest jeszcze kilka innych pozycji do wyboru więc może znajdziesz coś dla siebie :)
Pozdrawiam :)
Dzięki za informację, na pewno zajrzę :)
UsuńCzytałam i mnie osobiście bardzo się podobała. Uważam, ze to dobry debiut.
OdpowiedzUsuńAle ja nie twierdzę, że to zły debiut. Książka mi się podobała, ale pewne rzeczy lekko mnie drażniły.
UsuńJuż jakiś czas temu czytałam tę książkę, ale do tej pory głęboko zakorzeniła się u mnie w głowie. Dzięki tej powieści powróciła mi wiara w ludzi i pomimo jej smutnego wyrazu, bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ogólne wrażenia nam się pokrywają :)
UsuńTak, muszę sięgnąć i się przekonać. Trochę szkoda, że bohaterowie tacy stypizowani, których łatwo ocenić, ale może taki był zamysł. Ale sama historia mnie ciekawi,nastawiam się na wzruszenia :)
OdpowiedzUsuńPierwsze o niej słyszę, ale w wolnym czasie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuń