Tytuł Zombiefilia Autor praca zbiorowa Wydawnictwo wydaje.pl Data wydania 2013-06-29 Stron 366 |
Styczeń rozpoczął się u mnie pod znakiem mniej lub
bardziej wysublimowanej grozy, o czym mogliście przekonać się czytając moje
wrażenia z lektury „13 ran” oraz „Siostrzycy”. Tym razem nadeszła kolej na książkę,
o której głośno było w książkowej blogosferze kilka miesięcy temu. „Zombiefilia”,
reklamowana jako pierwsza polska
antologia zombie, przyjemnie mnie zaskoczyła wywołując dreszcze strachu, obrzydzenia
(co w przypadku opowiadań o zombie poczytywać należy na plus), a czasami
czkawkę ze śmiechu.
„Zombiefilia” to
zbiór 25 opowiadań, które łączy wprawdzie motyw przewodni (wszelkiej maści ożywione
truposzczaki), jednak które zaskakują różnorodnością wykonania oraz tematyki.
Znaleźć tu można zarówno dosyć klasyczne historie o powracających do życia
zombie, nieco obrzydliwego i ociekającego posoką gore, a także absurdalne
bizarro. Są tutaj zarówno formy bardzo krótkie, zaledwie kilkustronicowe, jak i
dosyć długie podzielone na podrozdziały. Jednym słowem, każdy znajdzie coś dla
siebie.
Przy takiej
obfitości zawartych w zbiorze tekstów, omawianie każdego z nich z osobna mija
się z celem. Jak to zwykle bywa w przypadku antologii, nie wszystkie
opowiadania utrzymują równy poziom, choć trzeba przyznać, że w ogólnej ocenie
całość wypada nad wyraz korzystnie.
Kilka tekstów wyróżnia się na tle innych, są
to przede wszystkim:
- „Inspekcja” Marcina Podlewskiego to zdecydowanie najlepszy tekst w tym zbiorze. Autor świetnie przedstawił świat po zagładzie, w którym ludzie ukrywają się pod powierzchnią opanowaną przez ożywione trupy. Fabuła świetnie przemyślana, intryga dobrze skrojona, wszystko zapięte na ostatni guzik. Brawo!
- „RPG” Magdaleny Marii Kałużyńskiej to z kolei historia o dzieciach, którym przychodzi zmierzyć się z atakami zombie, które dawniej byli ich rodzicami i sąsiadami. Opowiadanie porusza, ale i daje do myślenia.
- „Jak ja ich nie cierpię” Marcina Rojka różni się od dwóch poprzednich absurdalnym, ale oryginalnym pomysłem na smerfy-zombie, którym autor kupił mnie już od pierwszego akapitu.
W każdym zbiorze
znajdą się jednak jednostki słabsze, w tym przypadku są to:
- „Deux ex machina” Aleksandry Zielińskiej, który mógłby być niezłym pomysłem na powieść, jednak w dość krótkim opowiadaniu sprawiło wrażenie mieszanki różnych motywów okrojonych niemal maksymalnie. Mamy tu nie tylko zombie, ale także tajemniczą wieszczkę, demony i sekciarzy. Co za dużo, to niezdrowo.
- „Gajusz” Roberta Kusika, który łącząc śmierć Jezusa z motywem zombie miał chyba na celu wzbudzenie jedynie kontrowersji. Pewnych granic nie powinno się przekraczać.
- „Kto pyta, ten błądzi” Macieja Kaźmierczaka, czyli połączenie ożywionych truposzy z motywem kryminalnym. Pomysł wprawdzie nie był najgorszy, zawiodło jednak wykonanie, zwłaszcza dialogi, czy wręcz monologi głównego bohatera, przez które trudno było momentami przebrnąć.
Niemniej jednak,
tak jak już wspomniałam, jako całość zbiór prezentuje się naprawdę dobrze i z
pewnością spodoba się wszystkim miłośnikom opowieści o zombie. Tym bardziej, że
można pobrać go za darmo stąd.
Moja ocena: 4+/6
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Z półki 2014
Zombie nigdy mnie nie pociągały, więc raczej nie jest to zbiorek dla mnie. Choć może jednak plany mi się zmienią :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też nie przepadałam za zombie, ale przekonałam się :)
UsuńAntologia od miesiąca widnieje już na moim pulpicie, tyle że bałem się jej zacząć... jednak teraz widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńU mnie też długo wisiała na pulpicie, ale cieszę się, że się w końcu za niąwzięłam :)
UsuńChętnie bym się za nią zabrała. Lubię taką tematykę.
OdpowiedzUsuńa więc ściągaj i czytaj :)
UsuńCzyli wychodzi na to, że to będzie moja pierwsza książka o zombiakach. :D Książka już ściągnięta i przy wolnej chwili spróbuję poczytać. Dziękuję bardzo. :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam ani za zombie, ani za opowiadaniami. Tym razem pass :)
OdpowiedzUsuńDobre zombie naprawdę nie jest złe :) No chyba, że zaczyna gryźć ;)
UsuńCzytałam i to właśnie różnorodność jest zaletą tego zbioru. Polecam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mamy podobne zdanie :)
UsuńKilka miesięcy temu zapoznałam się z tą antologią. I po raz kolejny potwierdziło się, że mamy ten sam gust literacki, bo mi również podobały się te trzy opowiadania. I jeszcze: "Widzę cię, widzę was" oraz "Życie pozagrobowe" znalazły się wśród moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńTeż się coraz bardziej utwierdzam w tym przekonaniu :)
UsuńEch, Zombiefilię czytam już od lipca. Prawie całą już łyknęłam, ale ciągle mam do nadrobienia jakieś 2, 3 opka. Nie czytałam po kolei, tylko wybiórczo, i oto skutki :) Każda antologia miewa swoje wzloty i upadki, nie da się stworzyć równego zbioru, ale tak czy inaczej Zombiefilia z pewnością wypełniła pewną lukę w polskiej grozie i na pewno należy do wartych uwagi pozycji. Z pewnością must-read dla każdego fana horroru ;)
OdpowiedzUsuńPRzede wszystkim to gratuluję Ci bardzo fajnego opowiadania :) Wprawdzie nie pojawiło się w powyższej notce, ale szczerze muszę przyznać, że plasuje się zdecydowanie w gronie tych 'mocnych" :)
UsuńMnie się podobały oba opowiadania Magdaleny Marii Kałużyńskiej, nawet to drugie bardziej ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie było złe :)
UsuńJa nie przepadam za zombie;)
OdpowiedzUsuńSzkoda... zombie też człowiek ;)
UsuńNie wierzę :( W najlepszych zabrakło Mellicka? :D Przecież to opowiadanie było świetne. Podlewski też bardzo dobrze. Miałbym problem z wybraniem pierwszego miejsca...
OdpowiedzUsuńJakoś mnie Mellick nie zachwycił tym razem :P
UsuńPobrałam antologię kilka dni po premierze i oczywiście jej nie przeczytałam :/ Mam nadzieję, że w końcu to zrobię tym bardziej, że to wybitnie "moja" tematyka :)
OdpowiedzUsuń