Tego Pana z pewnością nikomu nie trzeba przedstawiać. Jacek Piekara to jeden z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych polskich autorów fantasy, ostatnio romansujący także z tematyką historyczną w postaci sarmackiej Polski.
JACEK PIEKARA
Moja przygoda z Piekarą rozpoczęła się od boskich opowiadań o Arivaldzie z Wybrzeża ("Ani słowa prawdy"), potem przyszedł czas na Necrosis i Mordimera. No i wpadłam po uszy, jeszcze nie trafiłam na książkę jego autorstwa, która by mi się nie spodobała. Za co przede wszystkim cenię jego twórczość?
- za mroczny, ironiczny humor, którym przesycona jest zdecydowana większość jego prozy,
- za prawdziwy talent do oddawania realiów świata, o którym pisze. W "Szubieniczniku" z każdej strony czuć XVII-wieczny, sarmacki klimat, a w cyklu inkwizytorskim niemal wyczuwalny jest smród i brud średniowiecznych miast i miasteczek,
- za nieograniczanie się do jednego gatunku - świetnie odnajduje się zarówno w powieściach fantastycznych, jak i historycznych.
Niestety, ku mojemu OGROMNEMU ubolewaniu, autor ma tendencję do niekończenia rozpoczętych cykli. Z utęsknieniem czekam na kontynuację "Necrosis" oraz "Płomienia i krzyża"...
Krótka notka biograficzna (źródło: ciocia Wikipedia):
Polski pisarz fantasy i dziennikarz czasopism o grach komputerowych ("Świat Gier Komputerowych", "Gambler", "Click!", "GameRanking", pseudonim: Randall), a także redaktor naczelny czasopisma "Fantasy". Studiował psychologię i prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Emigrował do Wielkiej Brytanii. Obecnie mieszka w Polsce.
Współpracował przy tworzeniu scenariusza gry komputerowej Książę i Tchórz, w której występuje Arivald – postać z jego opowiadań. Z czołówką polskich aktorów pracował jako reżyser dubbingów, prowadził również autorskie programy w radiu WAWA.
Bibliografia (z pominięciem opowiadań zamieszczonych w antologiach z innymi autorami):
Cykl o Haldorze
- Imperium – smoki Haldoru cz.1
- Imperium
Cykl o Conanie
- Pani Śmierć, jako Jack de Craft
Cykl o Arivaldzie z Wybrzeża
- Arivald z Wybrzeża
- Ani słowa prawdy (reedycja Arivalda z Wybrzeża z dodanymi dwoma nowymi opowiadaniami) - moja recenzja
Cykl o Mordimerze Madderdinie (w kolejności chronologicznej)
- Płomień i krzyż Tom 1
- Ja inkwizytor. Wieże do nieba
- Ja inkwizytor. Dotyk Zła
- Ja inkwizytor. Bicz Boży
- Ja inkwizytor. Głód i pragnienie - moja recenzja
- Sługa Boży
- Młot na czarownice
- Miecz aniołów
- Łowcy dusz
Cykl Necrosis
- Necrosis: Przebudzenie - moja recenzja
Cykl o Alicji
- Alicja tom 1 (pierwotny tytuł: Alicja i Miasto Grzechu)
- Alicja i Ciemny Las
- Alicja (poprzednie 2 tomy zebrane w całość)
Cykl Szubienicznik
- Szubienicznik - moja recenzja
- Szubienicznik. Falsum et verum - moja recenzja
Inne
- Labirynt
- Zaklęte miasto
- Przenajświętsza Rzeczpospolita
- Świat jest pełen chętnych suk
- Rycerz kielichów
- Charakternik
- Mój Przyjaciel Kaligula
- Artur Potter Lwie Serce
Pogrubiłam tytuły, które już przeczytałam, jak widać do znajomości całej prozy pisarza jeszcze mi nieco brakuje. Staram się jednak na bieżąco te zaległości nadrabiać.
Czytałam dotąd kilka książek z serii o Mordimerze Madderdinie - podoba mi się sposób, w jaki wykreował alternatywną średniowieczną rzeczywistość, rewelacyjna jest postać głównego bohatera, chociaż na dłuższą metę strasznie męczy czytanie o jego okrucieństwach. Po zakończeniu każdego tomu potrzebowałam dłuższego oddechu, ale zawsze chętnie wracałam do Piekary.
OdpowiedzUsuńA ja Mordmiera lubię właśnie za tą jego obłudną bezwzględność :)
UsuńPo prostu uwielbiam :) Mam w domu cały Cykl Inkwizytorski (najnowszy tom jest w drodze do mnie), oraz oba tomy Szubienicznika i Necrosis. Przebudzenie, które jednak niezbyt mi się podobało.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę całego cyklu! Ja przeczytałam cały, ale w połowie z biblioteki i swój dopiero kompletuję...
UsuńA Necrosis bardzo mi się podobało z wyjątkiem "Czerwonej mgły", mam nadzieję, że pan Jacek jeszcze do tego projektu wróci...
Ja swój kompletowałam powoli :) W sumie od czasu studiów, kiedy to kupowałam u bookinistów poszczególne tomy. Dlatego też pochodzą one z różnych wydań ;) Dopiero "Ja, Inkwizytor" jest z jednego wydania, bo te kupowałam już na bieżąco, jak tylko się ukazały :)
UsuńPowieści Piekary nie znam, ale nazwisko kojarzę z... czasopism o grach, do których kiedyś często i gęsto pisywał :)
OdpowiedzUsuńTo już jesteś drugą osobą, którą znam, a która kojarzy go właśnie z pisania o grach :)
UsuńZ twórczością Piekary miałam niewiele wspólnego, bo przeczytałam tylko "Alicję" (dwa tomy w jednym), ale chętnie porwałabym się na "Szubienicznika", chociaż Bogiem a prawdą cykli nie znoszę.
OdpowiedzUsuńJa z kolei mam z Alicją bardzo nie po drodze. Natomiast Szubienicznika polecam, jeśli lubisz sarmackie klimaty :)
Usuńmam tendencje do czytania seriami i problem o któym wspomiasz jest mi bliski... sama nie mogę pogodzić się z faktem że od blisko 2 lat nie ma żadnego tłumaczenia Pratchetta z serii świata dysku... a to moja chluba w biblioteczce, seria caluteńka, łącznie z kilkoma pozycjami po angielsku. nie zmienia to jednak faktu, że ciągle mi mało...
OdpowiedzUsuńDo Pratchetta od lat próbuję wrócić, ale mi nie po drodze niestety...
Usuńja żyć nie mogę, ostatnio pochłonęłam całe serie Trudi Canavan no i Gre o tron. brakuje mi jednak odrobiny uszczypliwego dowcipu w tym wszystkim, stąd moja miłość do pratchetta ;)
UsuńJedyną ksiązką tego autora, jaką czytałam był "Szubienicznik". Bardzo mi się ta powieść podobała :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że Ci się spodobała. Szubienicznik jest świetny :)
UsuńJa jeszcze nic nie czytałam, ale chciałabym Szybienicznika.
OdpowiedzUsuńHm... Obstawiam, że chodzi o Szubienicznika :)
UsuńPrzepadam za tą serią i za tym łobuzem Mordimerem;)
OdpowiedzUsuńJa też! :)
UsuńMoja przygoda z Piekarą zaczęła się od "Przenajświętszej Rzeczpospolitej" - chłopak postanowił być "romantyczny" i pożyczył mi ją jakoś na początku naszej znajomości. Zdecydowanie zakochałam się w tym stylu pisania. Potem było "Necrosis", które wciągnęło mnie bez reszty i "Alicja", której drugą część uważam za koszmarnie zepsutą i rozczarowującą. Teraz strasznie chcę w końcu sięgnąć po "Szubienicznika", bo styl i podejście do historii, jakie odnalazłam w "Charakterniku", bardzo mi odpowiadają.
OdpowiedzUsuń