Tytuł Sherlock Holmes. Tom 1 Autor Arthur Conan Doyle Wydawnictwo Zysk i S-ka Rok wydania 2014 Stron 492 |
W tym miesiącu wydawnictwo Zysk i S-ka przygotowało prawdziwą gratkę dla fanów Sherlocka Holmesa – kompletną edycję jego przygód zebranych w trzech fantastycznie wydanych tomach. Nie ukrywam, że gdy zobaczyłam tę informację w zapowiedziach, aż zaświeciły mi się oczy. I oto przede mną jest już pierwszy tom, w którym zebrano trzy pierwsze i najsłynniejsze chyba powieści.
„Studium w Szkarłacie” to pierwsza powieść otwierająca cały cykl, w którym Holmes i doktor Watson dopiero się poznają, przez co różni się ona nieco od kolejnych tomów serii. Między panami nawiązuje się pierwsza nić sympatii, wzmocniona przez śledztwo, w którym obydwaj biorą udział. W opuszczonym domu zostają znalezione zwłoki elegancko ubranego mężczyzny. Na jego ciele nie widać żadnych ran, więc wszystko wskazuje na to, że został otruty. Początkowa teoria o samobójstwie szybko upada, gdy na ścianie policja odkrywa wykonany krwią napis „Rache” – „zemsta”.
Choć prowadzone przez nich śledztwo jest istotne, to nie ono stanowi główną oś fabuły. Sama intryga, choć początkowo tajemnicza, nie jest zbyt skomplikowana czy fascynująca, niemniej jednak dzięki niej mamy okazję poznać metody pracy Sherlocka i spróbować rozgryźć jego ekscentryczny charakter. Ponadto jest to szansa, by po raz pierwszy spotkać inspektorów Lestrade’a oraz Gregsona.
Z kolei w „Znaku czterech” do mieszkania na Baker Street 221B trafia młoda i urocza Mary Morstan (późniejsza żona Watsona), której ojciec zaginął dziesięć lat wcześniej tuż po powrocie z Indii. Cztery lata później dziewczyna otrzymała od tajemniczego nadawcy piękną, drogocenną perłę i od tego czasu co roku dostaje taką samą. Tym razem otrzymała także list z prośbą o spotkanie. Holmesowi przyjdzie zmierzyć się zagadką tajemniczego morderstwa, którego ofiara znajduje się za zamkniętymi od środka drzwiami.
Jest to z kolei druga pod względem chronologicznym powieść o Sherlocku i z żalem muszę przyznać, że moim zdaniem najsłabsza. Zarówno intryga, jak i postać ofiary oraz mordercy są nieco przerysowane i balansują na granicy groteski. Niemniej jednak całość ratuje niezrównany Holmes, który swoją ekscentrycznością, ironią i niezrównanym umysłem potrafi uratować każdą historię.
Zamykający tom „Pies Baskerville’ów” to zdecydowanie moja ulubiona powieść, uznawana też przez wielu czytelników za najlepszą w całym cyklu o genialnym detektywie. Jej akcja toczy się wśród wrzosowisk hrabstwa Devon. Holmes i Watson badają sprawę tajemniczej śmierci lorda Baskerville’a, którego znaleziono martwego we własnym ogrodzie. Wszystko wskazuje na to, że starszy mężczyzna zmarł ze strachu. Zagrożony może być także jego siostrzeniec, sir Henry, który właśnie przybył do odziedziczonej po wuju rezydencji. Czy ma to związek z blisko dwustuletnią legendą o demonicznym czarnym psie prześladującym kolejnych członków rodziny Baskerville’ów?
Uwielbiam ten mroczny klimat i przyprawiającą o ciarki atmosferę ponurych wrzosowisk i bagien, wśród których rozgrywa się większość wydarzeń. Całą opowieść, podobnie jak w przypadku większości utworów poświęconych Holmesowi, poznajemy z punktu widzenia jego najlepszego przyjaciela i towarzysza, doktora Watsona. Tym razem jednak postać samego Sherlocka schodzi nieco na drugi plan. Nasz bohater pozwala Watsonowi prowadzić własne śledztwo, a sam ujawnia się dopiero w kulminacyjnym momencie. W niczym jednak nie umniejsza to walorów tej historii.
Na uwagę zasługuje także wspaniałe wydanie książki, która ma nieco większy od standardowego format i sztywną oprawę z obwolutą. Dobrej jakości, gruby papier, dość duża czcionka i piękne zdobienia na stronach tytułowych każdej z powieści jedynie potęgują dobre wrażenie. Najbardziej jednak spodobały mi się ilustracje, którymi ozdobiony jest „Pies Baskerville’ów”. Są to przedruki oryginalnych prac Sidneya Pageta, zdobiących opowiadania Doyle’a w „Strand Magazine” w latach 90. XIX wieku. Nadają one książce świetny klimat i idealnie pasują do przedstawionej opowieści.
Jestem zachwycona nowym wydaniem przygód mojego ulubionego detektywa i z niecierpliwością czekam na drugi tom. Choć nie powinno oceniać się książki po okładce, w tym przypadku wspaniała oprawa wspaniale współgra ze świetnym wnętrzem. Takie wydania z przyjemnością stawia się na półce i cieszy nimi oko przez lata.
Moja ocena: 6/6
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Chyba rozejrzę się za tym wydaniem skoro zawiera ono aż trzy powieści o Sherlocku :)
OdpowiedzUsuńCała seria zapowiada się świetnie - cały Sherlock zebrany w trzech tomach :)
UsuńA ja po przeczytaniu "Studium w szkarłacie" z mojego ultra starutkiego wydania (Iskry 1969)... kupiłam sobie http://www.empik.com/ksiega-wszystkich-dokonan-sherlocka-holmesa-doyle-arthur-conan,prod58944245,ksiazka-p :) Na allegro, zapłaciłam niecałe 50 zł z przesyłką. I jest tu wszystko.
UsuńOgólnie to wydaje mi się, że Twoje Kasiu wydanie jest wygodniejsze do czytania - mniejsze, mniej waży i łatwiej utrzymać w rękach ;) Ale to moje nowe jest kompletne i ładnie wygląda na półce. Wniosek? Należy kupić oba. Trzy tomy ZYSKu i Księgę. Zysk do czytania, Księga do postawienia na półce ;)
I w ogóle jestem zafascynowana Sherlockiem. Heh lepiej późno niż wcale, nie? ;)
Widziałam to tomiszcze w jednej z księgarni, pięknie się prezentuje :) Ale chyba faktycznie wygodniejsze do czytania jest to moje, bo chociaż jest nieco większych gabarytów niż przeciętna książka, jest całkiem poręczne :)
UsuńA fascynację Sherlockiem jak najbardziej rozumiem - ja go uwielbiam i w wersji książkowej i filmowej, ale w wykonaniu Jeremy'ego Bretta :)
Ach, także moim ulubionym opowiadaniem jest "Pies Baskerville'ów"! Fantastyczne wydanie, cieszę się z takiej decyzji wydawnictwa:)
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo ona cieszy i wypatruję już kolejnych tomów :)
UsuńMoja mama ma wielkie tomiszcze przygód SH. Koniecznie musze się do niego dorwać, Tylko to chyba będzie się bardzo niewygodnie czytać! Twoje wydanie wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńJeden tom z całością musi być naprawdę olbrzymi! Też bym nim nie pogardziła, chociaż faktycznie mniejsze wygodniej się czyta. A akurat wydanie mojego egzemplarza jest boskie :)
UsuńWstyd się przyznać, ale... nie czytałam żadnego opowiadania o Holmes'ie... Znam tylko Psa Baskerville'ów, ale to z jakiejś adaptacji filmowej...
OdpowiedzUsuńTo koniecznie trzeba to zmienić! :)
UsuńOpowiadań opisywanych przez Ciebie nie czytałam, aczkolwiek zapoznałam się z innymi przygodami Sherlocka, które bardzo mi się spodobały. Jestem pewna, że i po tą książkę niebawem sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A które to były opowiadania? Bo znam już większość:)
UsuńPodkradłabym Ci, to na pewno :) Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć tę książkę.
OdpowiedzUsuńA więc trzymam kciuki, by Ci się udało :)
UsuńMam ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńI słusznie :)
UsuńUwielbiam Sherlocka. Czytałam gdzieś, że dzięki emisji serialu Sherlock i jego popularności, wzrosła sprzedaż książek Doyle'go o przygodach detektywa, pewnie stąd też wznowienia.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że stąd to wznowienie, ale niezależnie od powodów bardzo się z tego cieszę :)
Usuń„Pies Baskerville’ów” posiadam w postaci audiobooka, który jest wciąż przede mną, bo kiedyś go za darmo ściągnęłam. Fani Holmesa z pewnością się pośpieszą:)
OdpowiedzUsuńChyba mamy tego samego audiobooka :)
UsuńPies Baskervillów zdecydowanie najlepszy. Żadne opowiadanko z Sherlockiem nie zapadło mi w pamięć tak jak to. Z jednej strony jest takie klasyczne, a z drugiej ma fajny, mroczny klimat. Bardzo dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wydawnictwa wznawiają dzieła Doyle'a. To cieszy;) I zgadzam się z Łukaszem - "Pies Baskervillów" to najlepsza opowieść;)
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę w zapowiedziach Wydawnictwa i też zaświeciły mi się z miejsca oczka :) Na półce czekają na mnie dwa tomy Bridget Jones, ale coś czuję, że się zgłoszę i po Sherlocka :D
OdpowiedzUsuń