Wstyd i hańba mi, matce-założycielce Book-Trottera. Z zażenowaniem muszę przyznać, że w tym miesiącu wyzwanie, które przed Wami postawiłam, nieco mnie przerosło. Widzę też, że i Wam literatura krajów Azji Południowo-Wschodniej sprawia drobne problemy...
Do końca miesiąca pozostał jednak jeszcze cały tydzień, więc wiele może się zmienić. Trzymam za Was kciuki (za siebie samą niekoniecznie, bo już wiem, że nie zdążę ogarnąć żadnej pasującej lektury), a tymczasem chciałabym przedstawić Wam propozycję na czerwiec. Niewiele zostało obszarów, których jeszcze nie zgłębialiśmy literacko. W bardziej odległe tereny udamy się następnym razem, w czerwcu po raz drugi zapraszam Was do zagłębienia się w literaturę francuską. To od niej zaczynaliśmy, a od tego czasu minęły już prawie dwa lata!
Ja już moją majową lekturę powoli kończę i powinnam zdążyć. A na francuską już się cieszę :)
OdpowiedzUsuńNo to super, na pewno Ci się uda :)
UsuńJa dopiero będę zaczynać moją azjatycką książkę, mam nadzieję, że się wyrobię.
OdpowiedzUsuńNie powiedziałabym, że "Niewiele zostało obszarów, których jeszcze nie zgłębialiśmy literacko". Ja czekam (tzn mam książki na półkach) na edycję białoruską, duńską, holenderską, japońską, koreańską, nowo zelandzką, indyjską, serbską, grecką. Mam nadzieję, że nie przymierzasz się do zakończenia wyzwania ;))
Tak szczerze mówiąc, przeszło mi to przez myśl... ale jeszcze dam Book-Trotterowi kilka miesięcy ;)
UsuńKilka to mało, proszę mi się tu nie poddawać! ;)
UsuńZ chęcią zobaczę, z czym ciekawym zapoznają się uczestniczki.
OdpowiedzUsuń