"Krwawa jutrznia" Mariusz Wollny

Tytuł Krwawa jutrznia 
Autor Mariusz Wollny
Tom 1
Wydawnictwo Otwarte 
Rok wydania 2014

Stron 464
Początek XVII wieku to czarna karta w historii Rosji – okres Wielkiej Smuty, zawirowań na carskim tronie i dymitriad, zbrojnych interwencji polskich magnatów, pragnących sięgnąć po władzę na Wschodzie. Na tle tych właśnie wydarzeń rozgrywa się powieść Mariusza Wollnego „Krwawa jutrznia”.

W okolice Sambora przybywa młody Kacper Turopoński, zwany Ryksem, syn słynnego przed laty królewskiego inwestygatora i medyka. Po ojcu odziedziczył nie tylko imię, ale i lotny umysł, ciekawość świata oraz smykałkę do tropienia i wyjaśniania tajemnic. Wraz z towarzyszami odkrywa na dnie pobliskiego jeziora, o wiele mówiącej nazwie Czarcie Oko, liczne okaleczone zwłoki, w tym ciało swojej niedoszłej narzeczonej. Wszystkie poszlaki prowadzą do siejących postrach w okolicy Białoskórskich, przybocznych wpływowego rodu Mniszchów. Na swoje nieszczęście młody Ryx zakochuje się w Marynie Mniszchównie, której ambicja i przebiegłość zdają się nie mieć granic.


Wiele osób z pewnością dobrze zna Kacpra Ryksa seniora, bohatera czterotomowego cyklu, w którym tropił on zbrodnie i wyjaśniał zagadki na królewskim dworze. Można więc odnieść wrażenie, że rozpoczynanie nowej serii, tym razem czyniąc protagonistą syna bohatera, który już zdobył popularność i sympatię czytelników, będzie swego rodzaju odcinaniem kuponów od sukcesu. Pozornie trudno się z tym nie zgodzić, jest to jednak mylne wrażenie, przynajmniej z punktu widzenia osoby, która nie zna poprzednich książek autora. Podchodząc do „Krwawej jutrzni”, cykl o Kacprze Ryksie znałam jedynie ze słyszenia, mogę więc z czystym sumieniem stwierdzić, że przygody młodego Turopońskiego to zupełnie niezależna seria, do której lektury nie jest potrzebna wiedza o tym, kim był jego ojciec.

Polubiłam Kacpra Ryksa już od pierwszego spotkania. Mimo młodego wieku jest rozsądny, odważny i ma głowę na karku, a jednocześnie potrafi gorąco kochać (choć akurat kiepsko wybiera obiekt pożądania) i równie mocno nienawidzić. Ponadto jest mistrzem we władaniu rapierem i strzelcem o sokolim oku, który nigdy nie pudłuje. No dobrze, nieco za dużo tych zalet, młody Turopolski to niemal chodzący ideał, ale co z tego? Tacy bohaterowie też są potrzebni i świetnie pasują do tego rodzaju powieści. 

„Krwawa jutrznia” to rasowa powieść przygodowo-awanturnicza przedstawiona na malowniczym, ale krwawym tle siedemnastowiecznej Ukrainy i Rosji. Nie brak tu mrocznych tajemnic, krwawych potyczek i pościgów, pojawia się też nutka niespełnionego romansu, a akcja mknie od początku do samego końca. Samo zakończenie jest na tyle dramatyczne i urwane w takim momencie, że gdyby na półce nie stał już drugi tom, pewnie rwałabym włosy z głowy, a tak pozostaje mi cieszyć się kolejną doskonałą lekturę.

W posłowiu autor stwierdza, że dziewięćdziesiąt procent fabuły powieści ściśle opiera się na faktach historycznych. Czyni to z książki naprawdę świetny obraz ówczesnych czasów oraz dosyć obiektywne spojrzenie na wydarzenia, które doprowadziły do tzw. pierwszej dymi triady oraz jej przebieg. Do tej pory historycy nie są zgodni, czy Dymitr I Samozwaniec był prawdziwym synem Iwana Groźnego, czy jedynie uzurpatorem, marionetką w rękach polskich magnatów. Wollny skłania się ku pierwszej opcji i przedstawia ją bardzo wiarygodnie. Nie wybiela też postępowania naszej szlachty, wśród której znalazło się wielu awanturników i zwykłych zbrodniarzy, mających na sumieniu wiele gwałtów i mordów na mieszkańcach rosyjskich wsi i miasteczek, znaczących krwawym szlakiem drogę do Moskwy. 

Podsumowując, pierwsze spotkanie z prozą Mariusza Wollnego uważam za bardzo satysfakcjonujące i obiecujące. „Krwawa jutrznia” dała mi dokładnie to, czego od niej oczekiwałam – mieszankę przygody i historii, opisaną lekkim piórem autora, który doskonale porusza się po XVII wieku i po prostu zna się na rzeczy. Polecam wszystkim miłośnikom gatunku.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania "Rosyjsko mi".

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.

Komentarze

  1. Ostatnio to nazwisko bardzo często obija mi się o uszy. Skusiłam się więc na jedną książkę (początek wspomnianej przez Ciebie serii) i mam nadzieję, że zrobi na mnie przynajmniej równie pozytywne wrażenie jak na Tobie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei nabrałam ochoty właśnie na tę pierwszą serię, więc mam nadzieję, że jest naprawdę dobra :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Zaciekawiłaś mnie. :)
    Sprawdziłam już w katalogu mojej biblioteki i mam dostępną pierwszą część. Z pewnością sięgnę po nią. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za mną już druga część przygód juniora Ryxa. Zagadzam się że Wolllny świetnie pisze. Ksiązki czyta się wolno delektując tłem historycznym i to jest t co szalenie mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie czytam drugą :) Choć muszę przyznać, że póki co niewiarygodne szczęście towarzyszące w niej Zuzannie i Kacprowi zaczyna wyglądać mało realnie... zobaczymy, co będzie dalej

      Usuń
  4. Mam tą książkę na swojej półce i czeka na swoją kolej. Niedawno ukazał się kolejny tom z serii pod tytułem "Krwawa jutrznia. Straceńcy".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... wiem, nawet o tym napisałam w 5 akapicie... :)

      Usuń
  5. Bardzo chętnie przeczytam całą tę serię. Dymitriady (i wszystko co z nimi związane) to arcyciekawy temat na powieść historyczną,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zgadzam się, choć niestety nie do końca przynoszą nam te wydarzenia chlubę

      Usuń
  6. W zeszłym tygodniu poszłam odebrać fakturę z księgarni. Jako że kolejka była spora, to stwierdziłam, że sobie pobuszuję wśród książek na półce z wyprzedażami... Znalazłam "Krwawą jutrznię" za niecałe 12zł :)
    Ja jednak nie powinnam chodzić do księgarni, nawet pod pretekstem odebrania faktury... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby u mnie były takie wyprzedaże... to bym z torbami dawno poszła :D

      Usuń
    2. Z tego też powodu staram się jak najrzadziej zaglądać do księgarni ;) Bo mój portfel zapada się sam w sobie, gdy tylko tam się zbliżam ;P

      Usuń
  7. Myślę, że ta powieść mogłaby mi się spodobać. Lubię takie awanturnicze powieści z dobrze skrojonym tłem historycznym. Nie ukrywam, że moją uwagę przykuł już sam tytuł - brzmi naprawdę intrygująco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska szlachecka to generalnie świetne tło dla powieści :)

      Usuń
  8. Do ksiazek pana Wollnego przymierzam sie juz od dluzszego czasu. Ta rowniez zapowiada sie bardzo interesujaco. Bedziesz czytac kontynuacje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jestem w trakcie, więc niedługo podzielę się wrażeniami :)

      Usuń
  9. Miałam ją na półce, ale jakoś mi nie było z nią po drodze, więc wymieniłam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przygody Kacpra Ryksa znam i bardzo lubię. Tą książkę kupiłam kiedyś na promocji, ale w sumie nie miałam na nią ochoty. Na pewno to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Ryksa Seniora mam teraz ochotę, więc mam nadzieję, że się nie zawiodę :)

      Usuń

Prześlij komentarz