Piąta edycja Warszawskich Targów Książki już za nami. W wielu miejscach przeczytacie szczegółowe relacje na temat frekwencji i programu, dlatego dla odmiany zapraszam Was do krótkiej subiektywnej relacji z mojej wizyty na stadionie w sobotę.
Na miejsce dotarłam już przed 10:00 i choć przed wejściem tłoczyło się już wiele osób, wewnątrz było raczej pusto. Dzięki temu mogłam spokojnie pospacerować między stoiskami, zerknąć na wystawione nowości, odkryć kilka nieznanych mi wcześniej wydawnictw.
Na początku udało mi się dostać do Jakuba Ćwieka, który wprawdzie nie tryska na zdjęciu entuzjazmem, ale podczas rozmowy okazał się uroczym człowiekiem. Zdradził też, że wkrótce możemy spodziewać się trzeciej części "Chłopców", a cykl będzie liczył cztery tomy + dwie książki z tego samego uniwersum.
O 11.00 odbyło się spotkanie z Zygmuntem Miłoszewskim. Wprawdzie niezbyt długie, ale za to przesympatyczne. Autor krótko opowiedział o swojej najnowszej powieści, trzeciej (i jak zapowiedział - ostatniej) części cyklu o Teodorze Szackim, a także o powodach, dla których "Uwikłanie" przerodziło się w trylogię. Przytoczył kilka anegdotek, odniósł się także do przygotowywanej właśnie ekranizacji oraz zdradził, że trzeci tom prawdopodobnie będzie nosił tytuł "Gniew", a nie jak wcześniej zapowiadano "Na czerwonej ziemi".
A oto i ja w towarzystwie Autora, niestety z nieszczególnie szczęśliwą facjatą, ponieważ wykonanie tego zdjęcia okupione było ogromną frustracją - rozładował się i aparat, i telefon... Na szczęście pan Zygmunt przyszedł z pomocą. Jeszcze raz dziękuję! :)
Naturalnie, nie mogłam opuścić Targów bez spotkania z Marcinem Mortką. Nad brakiem zdjęcia ubolewam ogromnie, ale złośliwość rzeczy martwych była nie do przeskoczenia. Wynagrodziła mi to jednak miła rozmowa na temat "Miasteczka Nonstead", podczas której pan Marcin zdradził, że jest to jedyna powieść jego autorstwa, którą przeczytał . Jeszcze bardziej ucieszyła mnie informacja, że wprawdzie nie ma tego w najbliższych planach, ale chciałby wrócić do konwencji horroru.
A oto i łupy, jakie wywiozłam:
Pozycje zakupione za 50% ceny, a czasem nawet taniej:
A teraz byle do przyszłego roku :)
Kasiu, bardzo się cieszę, że udało Ci się spotkać z ulubionymi autorami! Złośliwość rzeczy martwych to kwestia nie do przeskoczenia, szkoda Twoich nerwów - mam jednak nadzieję, że pozytywne wspomnienia je przysłonią :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe łupy przywiozłaś - szczególnie jestem ciekawa Twojego zdania o "Sekretach kobiet złotnika", bo opinie są mocno podzielone (mnie akurat bardzo się książka podobała). No i zazdroszczę okrutnie Yrsy!
Ech, kiedy uda nam się w końcu gdzieś spotkać... :(((
Mam nadzieję, że jednak kiedyś nasze ścieżki się skrzyżują w końcu...
UsuńA co do wrażeń - to bardzo pozytywne, mam tylko nauczkę, żeby przed wyjazdem zawsze sprawdzać sprzęt ;)
Musiałyśmy się gdzieś minąć, na spotkaniu z panem Miłoszewskim na przykład. Marcin Mortka podpisał mi Tappiego dla synka - ogromnie sympatyczny człowiek!
OdpowiedzUsuńWłaśnie przed chwilą zostawiłam podobny komentarz u Ciebie! Szkoda, że się tak minęłyśmy :(
UsuńObydwaj panowie są przesympatyczni :)
O, fajnie wiedzieć ile będzie części Chłopców :3 No, Ćwiek jest fajny, też miałam okazję go spotkać ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z wrażenia niczego nie pokręciłam ;)
UsuńTo świetnie, że spędziłaś tak miłe chwile na targach :) Ćwiek jest rzeczywiście świetnym facetem, choć myślę że jeszcze lepiej można to zauważyć na mniejszych imprezach (Polcon).
OdpowiedzUsuńMarzy mi się wyjazd na Polcon, ale niestety mam za daleko...
UsuńZazdroszczę spotkania z Ćwiekiem! Uwielbiam.
OdpowiedzUsuńKasi Bondy nie złapałaś? :)
OdpowiedzUsuńByła niestety innego dnia :(
UsuńWidzę, że impreza udała się, a i łowy były owocne
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie zdobyć drugą część "Chłopców" :)
OdpowiedzUsuńGratuluję serdecznie łupów.
OdpowiedzUsuńNa drugi rok koniecznie muszę wybrać się na Targi.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa relacja. Muszę przyznać, że Pan Mortka nie jest odosobniony, bo ja też przeczytałam tylko"Miasteczko Nonstead", ale zamierzam to zmienić :-) Cykl Miłoszewskiego o Szackim to mój ulubiony, chociaż to za dużo powiedziane, bo przeczytałam tylko "Uwikłanie", a niebawem będę czytać "Ziarno prawdy", ale wierzę, że się nie rozczaruję. Zdobycze masz rewelacyjne, oj chyba lato będzie mocno czytelnicze :D
Nawet na pewno będzie mocno czytelnicze, tylko już teraz zebrały mi się takie stosy książek, które chcę przeczytać, że jedno lato na pewno nie wystarczy ;)
UsuńKsiążki z autografami - to lubię najbardziej <3
OdpowiedzUsuńDobra, zeżarła mnie właśnie zazdrość ;) Moim marzeniem jest znaleźć się chociaż raz na Targach ;)
OdpowiedzUsuńChłopcy! Chłopcy! Chłopcy!!! :D Czyli będzie duuużo Milczka! <3
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mogłam tam być ;)
OdpowiedzUsuńZłośliwość rzeczy martwych, jest powalająca. Wrażenia z targów na pewno bezcenne, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńZapasowe baterie/akumulatory! Zawsze, zawsze, zawsze! Ja już mam taką manię, że nawet kilka razy sprawdzam, czy wszystko mam na wypadek gdyby coś... ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę targów. Nawet złośliwość rzeczy martwych nie może popsuć buszowania między książkami i atmosfery spotkań. :)
Szkopuł w tym, że miałam zapasowe baterie, ale aparat od razu je rozładowywał... Szkoda gadać... ;)
UsuńZazdroszczę bycia na targach, świetna fotorelacja. Miłoszewskiego mam na półce "Uwikłanie" niedługo będę czytać.
OdpowiedzUsuńFajna fotorelacja :3 Zazdroszczę, że tam byłaś! Ja niestety nie miałem okazji. Może za rok pojadę, chociaż i tego nie byłbym niestety pewien ;_;
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci bardzo udziału w Targach i aż trudno uwierzyć, że następne dopiero za rok. Czy pan Miłoszewski zdradził może kiedy mniej więcej możemy się spodziewać kolejnej książki? :)
OdpowiedzUsuńDopisuje już ostatnie strony i spodziewa się publikacji w okolicach października-listopada :)
UsuńMiałam być, ale miałam akurat zaplanowane spotkanie w Bydgoszczy. Za rok może się wybiorę.
OdpowiedzUsuń