"Droga królów" Brandon Sanderson

Tytuł Droga królów 
Autor Brandon Sanderson
Cykl Archiwum Burzowego Światła
Tom 1

Wydawnictwo MAG
Rok wydania 2014

Stron 960
Pierwszy tom nowego cyklu Brandona Sandersona, „Droga królów”, naprawdę robi wrażenie. I to nawet zanim zagłębimy się w jego fabułę. Ogromne, liczące blisko tysiąc stron tomiszcze o wymiarach nieco większych niż standardowe od razu przykuwa uwagę swoimi rozmiarami. I choć nie powinno oceniać się książki po okładce, w tym przypadku świetna oprawa kryje w sobie doskonałą zawartość.

Sanderson już od pierwszych stron rzuca czytelnika na głębokie wody stworzonej przez siebie rzeczywistości, przez co pierwszych trzysta stron czytało mi się dosyć powoli. Przedzierając się przez obco brzmiące terminy i realia nowego świata, nie zawsze nadążając za motywami działań niektórych bohaterów oraz odniesień do nieznanej mi mitologii i historii, powoli rozsmakowywałam się jednak w wizji, jaka powstała w wyobraźni autora. Z każdą kolejną stroną coraz głębiej wnikałam w ten świat, dając się porwać rozmachowi, z jakim został przedstawiony oraz różnorodności krain, ludzkich ras oraz ich historii i wierzeń.

Początkowo mnogość wątków i postaci pojawiających się na kartach powieści nieco przytłacza. Zasadniczo można jednak wydzielić cztery główne wątki – historie ludzi, których drogi wraz z upływem czasu coraz bardziej się do siebie zbliżają, by w końcu dość niespodziewanie się przeciąć.

Kaladin, syn chirurga i były żołnierz, na skutek zdrady swego przełożonego, musi mierzyć się z piętnem niewolnika i dezertera. Trafia do królewskiej armii w charakterze mostowego – mięsa armatniego, które odwraca uwagę przeciwnika od wyszkolonych, czyli innymi słowy cennych, żołnierzy. Shallan, młoda dziewczyna z dawniej zamożnego, a obecnie podupadłego rodu, przybywa do jednej z najbardziej wpływowych i wykształconych kobiet świata, Jasnah, by zostać jej uczennicą. Nie kieruje nią jednak głód wiedzy, a potężny fabrial, jakim włada księżniczka. Gdyby trafił w ręce braci Shallan, jej rodzina ponownie mogłaby odzyskać utracony majątek. Dalinar to jeden z Odpryskowych, arcyksiążę i zaufany człowiek króla. Dawniej postrach każdego pola bitwy, obecnie ledwie radzący sobie z wizjami, które nakazują mu zjednoczenie zwaśnionych książąt i ostrzegają przed nadchodzącym końcem świata, jaki wszyscy znają. I w końcu Szeth, Kłamca z Shinovaru, za którym kroczy śmierć, niemal nieśmiertelna, niestrudzona maszyna do zabijania, choć każde zabójstwo to cierń dla jego duszy i sumienia.

To wokół tych postaci koncentruje się główna oś fabuły. Choć początkowo zdają się być jedynie drobnymi pionkami w grze, podczas której toczą się losy świata, to właśnie oni będą mieć na nie największy wpływ. Najprzyjemniej czytało mi się rozdziały poświęcone Kaladinowi, to jego historia najbardziej mnie wciągnęła, choć muszę przyznać, że końcowe strony sprawiły, że zupełnie inaczej spojrzałam na dotąd raczej niepozorną opowieść o Shallin. Nie ma sensu nawet starać się przybliżać zarys fabuły, jest ona bowiem na tyle rozległa i rozbudowana, że najlepszym rozwiązaniem jest po prostu sięgnięcie po książkę.

„Droga królów” to opowieść o honorze, walce i wierności ideałom, które powoli odchodzą w zapomnienie. Jest pełna intryg, spisków, niespodziewanych zwrotów akcji i bezpardonowej walki o władzę, a wszystko to zaprawione zostało nutką magii i podane w smakowitej oprawie niezwykłego, oryginalnego świata. Powieść jest pełna emocji, bohaterowie aż nimi kipią, przepełnia ich złość, pragnienie zemsty, wola przetrwania na przekór całemu światu, a jednocześnie każdy z nich przechodzi przemianę, podczas której odkrywa to, co ma w sobie najcenniejsze. Choć jest to, jak wspomniałam, opowieść, w której honor stawiany jest niemal na pierwszym miejscu, osoby, które w niego wierzą padają ofiarami zdrajców. Nic nie jest takie, jakie początkowo się wydaje.

Jednak choć „Droga królów” to zachwycająca i wciągająca lektura, nie da się też nie dostrzec, że w pewnych punktach Sanderson bez większych skrupułów podążył charakterystycznymi dla gatunku ścieżkami. Świat na krawędzi zagłady i Wybraniec, od którego zależą losy ludzkości, raczej nie należą do wyjątkowo zaskakujących koncepcji. Można się przy tym sprzeczać, czy stanowi to wadę cyklu; osobiście uważam, że nie, zwłaszcza, że historia, która otacza tę fabularny szkielet, jest zajmująca i przedstawiona z tak wielką pieczołowitością.

I jeszcze kilka słów na temat wydania. Na końcu książki można znaleźć kilka kolorowych map oraz schematów odnoszących się do prawideł stworzonej przez autora rzeczywistości. Ponadto, na początku niektórych rozdziałów znajdują się rewelacyjne czarno-białe szkice odnoszące się do wydarzeń lub elementów świata przedstawionego. Wzbogacają one powieść i pozwalają lepiej wyobrazić sobie niektóre stworzenia lub przedmioty wykorzystywane przez bohaterów. Takie wydanie zawsze będzie cieszyć oczy i oprócz zaspokajania ciekawości, dopieści nasze poczucie estetyki. Warto również przy tym wspomnieć, że początkowo Wydawnictwo MAG zamierzało wykorzystać jako okładkę grafikę, która pierwotnie ukazała się na powieści „Król cierni” Marka Lawrence’a. Ostatecznie, z różnych względów, zmieniono ten plan, co bardzo mnie cieszy – książka prezentuje się świetnie.

Cykl „Archiwum Burzowego Światła” ma liczyć docelowo dziesięć tomów. Najprawdopodobniej jeszcze w tym roku ukaże się drugi, „Słowa światłości”, jednak na kolejne przyjdzie nam pewnie poczekać znacznie dłużej. „Droga królów” to rewelacyjny początek i wiele wskazuje na to, że gdy cała seria zostanie ukończona, ma szanse przejść z czasem do klasyki gatunku. Dlatego też serdecznie polecam Wam jej lekturę.

Recenzja napisana dla portalu Secretum.pl.

Komentarze

  1. Pierwsze dwa tomy mam na półce i jakoś się boję za nie zabrać, poraża mnie monumentalność tej serii... No, ale skoro jest już polskie wydanie, to się odważę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie masz, że w Niemczech tyle książek ukazuje się znacznie wcześniej niż u nas...

      Usuń
    2. Bywa, że jest wręcz odwrotnie :-) Na przykład najnowszy Nesbo - w Niemczech jeszcze nikt nawet nie wspomina, że będzie, a w Polsce już 18 czerwca... I nowy King też dużo wcześniej :-)

      Usuń
    3. Hm... no to jestem w lekkim szoku :)

      Usuń
    4. Druga czesc cyklu ukazala sie w USA w marcu tego roku, a w Polsce ma sie ukazac jeszcze w tym roku, wiec nie ma na co narzekac. Tylko ze jesli autor nie przyspieszy to nastepna czesc wyjdzie za 4 lata, a zakonczenie cyklu za 32, o ile autor dozyje.
      No i nie nazwalbym jednego z najpotezniejszych ludzi w Rosharze pionkiem :D

      Usuń
    5. Patrząc na jego tytuł, bo zgaduję, że mówisz o Delinarze, trudno go tak nazwać, ale biorąc pod uwagę jego pozycję po tym, gdy zaczął mieć wizje, trochę się ta jego potęga zachwiała... :)
      Bosko by było dostać jeden tom co rok... ale chyba nie ma co się łudzić...

      Usuń
    6. Moze i potega Delinara sie zachwiala, ale jedynym ktory mogl mu zagrozic byl Sadeas.

      Co do dalszej czesci to Sanderson ponoc zacznie prace nad 3 czescia pod koniec tego roku i twierdzi ze nie bedzie trzeba tyle czekac jak w przypadku drugiej. A ksiazka ma byc o Zabojcy w Bieli (czy jak to tam przelozyl polski tlumacz).

      Usuń
  2. Czyli docelowo 10 tys stron? Robi wrażenie. Po przeczytaniu Gry o tron przekonałam się do tego typu literatury. Chętnie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CHyba na to wychodzi :) A PLiO też uwielbiam, im dalej tym lepiej :)

      Usuń
  3. A byłam pewna, że ta seria nie jest dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu sięgnąć po Sandersona, choć może niekoniecznie od razu po ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już liczba stron pierwszego tomu robi wrażenie, ale skoro ten świat tak wciąga, to mnie tylko takie tomiszcze przekonuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąga, choć trzeba dać mu na to szansę - pierwszych 300 stron nie zachwyca, ale potem trudno się oderwać :)

      Usuń
  6. Widziałam tę powieść w księgarni, niezłe z niego tomiszcze, i niestety to go póki co dyskwalifikuje, pomimo tego że opowieść zachwyca, bo czasu mi brak na tak wnikliwe czytania, jednak za jakiś czas chyba sobie sprawię tę knigę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co fakt, to fakt - przeczytanie jej zajmuje trochę czasu. Mnie zajęło tydzień, choć zwykłe książki łykam w dzień lub dwa :)

      Usuń
  7. Nauczona przykładem Pieśni Lodu i Ognia nie powinnam nawet spoglądać w kierunku "Drogi królów", ale tak bardzo mnie kusi... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już sobie zamówiłam:) Mam wszystkie wydane w Polsce książki Sandersona. Bardzo wciągające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AKurat z Sandersonem to było moje pierwsze spotkanie, ale bardzo obiecujące, więc pewnie się rozejrzę za jego pozostałymi książkami. Co polecasz na początek?

      Usuń
  9. Niesamowita okładka i zupełnie w moich klimatach - muszę przeczytać, bo inaczej..
    http://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja od jakiegoś czasu myślę o tym Autorze, szukam jego "Elantris" w przyzwoitej cenie. Lubię takie monumentalne cykle więc pewnie kupie i... odstawię na półkę, bo kolejka pozycji do czytania spora ;) Ale na sierpniowy urlop byłoby idealnie mieć ją pod ręką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś się na ten sierpień zbiera już spory stos :) Ja sobie na wakacje odkładam kolejne książki - doszłam do 40 i coś czuję, że chyba ich wszystkich nie ogarnę...:)

      Usuń
  11. Elantris jest najsłabszą z wydanych w Polsce książek Sandersona. Jest zbyt czarno-biała i taka ugrzeczniona. Ale widać w niej potencjał:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ilość stron mnie zmiażdżyła nie lubię tak obszernych publikacji, ale być może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Recenzentka osądza pochopnie, nie ma tam mowy o Wybrańcu, złudzenie pewnie jest skutkiem konstrukcji pierwszego tomu, który opowiada głównie o Kaladinie... i oczekiwań recenzentki z nim związanych. Jeśli już, to całe stado wybrańców... ale więcej nie powiem, bo spoiler :) Sanderson daje radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wykluczam, że to złudzenie, ale takie właśnie odniosłam wrażenie po pierwszym tomie. i jestem strasznie ciekawa kolejnych :)

      Usuń

Prześlij komentarz