Sasza Załuska, doskonała profilerka, przed laty pracująca dla CBŚ, powraca do kraju po siedmioletnim pobycie w Wielkiej Brytanii, gdzie szlifowała swoje zdolności w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield. Niemal od razu dostaje propozycję nie do odrzucenia od dawnych przełożonych, którzy kontaktują ją z Pawłem Bławickim, jednym z lokalnych biznesmenów. Od pewnego czasu dostaje on pogróżki, a zadaniem Saszy jest opracowanie profilu ich autora.
Pozornie prosta sprawa komplikuje się, gdy wychodzi na jaw, że mężczyzna, który ją zatrudnił był podstawionym człowiekiem, a sam Bławicki nic nie wie o tym zleceniu. Wkrótce w należącym do niego lokalu dochodzi do strzelaniny, w wyniku której ginie jego wspólnik, a menedżerka zostaje ciężko ranna. Śledztwo wprowadza Załuską w świat korupcji i gangsterów, którzy od lat trzymają w garści Trójmiasto. Trop prowadzi ją także do niewyjaśnionej zbrodni sprzed dwudziestu lat, której ofiarami padło dwoje nastolatków.
Akcja powieści toczy się wprawdzie w roku 2013, ale Katarzyna Bonda wprowadza czytelnika również w mroczny świat lat 90., gdzie korupcja miała się w najlepsze, a niejasne powiązania między policją a światem przestępczym były na porządku dziennym. Tak samo zresztą jak powszechne mataczenie w prowadzonych śledztwach, tuszowanie niektórych spraw i afer, tajemnicze „znikanie” niewygodnych świadków. Gros ludzi zajmujących się dwadzieścia lat wcześniej gangsterką to obecnie szanowani biznesmeni, politycy i ludzie na świeczniku. Nie powinno więc dziwić, że dawne układy i kontakty nie umarły śmiercią naturalną. Przed przeszłością nikomu nie uda się uciec. Mafijne porachunki, intrygi i spiski, o których nie przeczyta się w prasie to właśnie świat, do którego prowadzi Załuską jej śledztwo.
Postać głównej bohaterki to obok skomplikowanej, ale wiarygodnej intrygi, oraz świetnie prowadzonej narracji kolejny atut tej powieści. Sasza wpisuje się w charakterystyczny dla kryminału typ śledczego borykającego się z alkoholizmem i ściganego przez demony przeszłości. Jednak w odróżnieniu od większości podobnych jej postaci, którzy niepowodzenia topią w wódce lub innych używkach, Załuska walczy ze swoim nałogiem. Dla siebie i dla swojej córeczki, której ojciec to, swoją drogą, kolejna ciemna plama w życiorysie profilerki. Sasza jest twarda i walczy o swoje, choć i jej zdarzają się potknięcia oraz gorsze dni. Jest ludzka i prawdziwa, a jednocześnie wzbudza sympatię, ma w sobie coś, co sprawia, że po prostu się jej kibicuje.
Powiem krótko i może nieco sztampowo – „Pochłaniacz” naprawdę pochłania. I to dosłownie. Książki się nie czyta, tylko pożera i zanim człowiek się obejrzy, a już jest na sześćsetnej stronie i historia dobiega końca. Autorka udowadnia, że polski kryminał ma się świetnie. Pani Katarzyno, oby tak dalej!
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.
Bardzo lubię pracę behawiorystów, stąd pewnie moje zamiłowanie do serialu Criminal Minds :) Niewiele jest dobrych kryminałów, gdzie główną postacią jest kobieta, więc tym bardziej czuję się zaintrygowana. Skoro Ciebie ta książka pochłonęła, to może pora, bym i ja sięgnęła po "Pochłaniacza" :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję bez bicia, że Criminal Minds znam tylko z tytułu... :)
UsuńNatomiast zgadzam się, że niewiele jest takich książek. Polecam przy okazji "Porwaną" Róży Lewanowicz :)
Widzę, że "Pochłaniacz" idzie jak burza!... Bardzo jestem ciekawa tej książki i coś mi się zdaje, że to może być naprawdę coś wyjątkowego. Żeby było ciekawiej, mam wszystkie książki Bondy, ale jeszcze żadnej nie przeczytałam... Tak, czy siak, "Pochłaniacza" przeczytam na pewno, i to wkrótce :-)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku to też było pierwsze spotkanie z Bondą, ale na pewno nie ostatnie. Mam nadzieję, że spodoba Ci się równie mocno :)
UsuńMuszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSesjo kącz że się, bo Bonda na mnie czeka :D No jak nie trawię pisarek, tak całe to blogowe środowisko narobiło mi takiego smaka na książki tej autorki, że ni cholery nie mogę tego przegapić. Mam nadzieje, że dam radę jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńPs. To z tym nietrawieniem pisarek, to nie kwestia mojej nietolerancji, tylko z dotychczasowego doświadczenia wiem, że panie mają tendencję do tworzenia rozbudowanych opisów dużo częściej niż panowie, a to niejednokrotnie działa mi na nerwy ;)
Nie wiesz, jak się cieszę, że temat sesji jest już od dobrych kilku lat dla mnie zamknięty ;)
UsuńCo do pisarek, to polecam książkę, o której wspomniałam dla komentarze wyżej - "Porwana" Róży Lewanowicz. Nie ma szans, żeby Ci się nie spodobała :)
Zapowiada się świetna lektura :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj polecali tę książkę nawet w Dzień Dobry TVN. Może w końcu się na nią skuszę i sama przekonam się czy pani Katarzyna Bonda jest prawdziwą królową kryminału :)
OdpowiedzUsuńAKurat polecanie czegokolwiek w DD TVN nie jest dla mnie wyznacznikiem jakości, ale do sięgnięcia po "Pochłaniacza" zachęcam :)
UsuńUuu... coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńI dzięki Wiki z Literaturomanii będę mogła ją przeczytać! ;)
No to życzę przyjemnej lektury :) Spodoba Ci się :)
UsuńChodzi za mną ta książka, a gdzieś ostatnio czytałam kiepską recenzję. Cieszę się, że warto ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie warto, choć wiadomo, że odbiór każdej książki jest bardzo subiektywny :)
UsuńBondę mam w planach, najpierw chciałabym zapoznać się z Florystką, koleżanka narobiła mi na nią chrapki. Jeśli mi się spodoba to i po inne sięgnę.
OdpowiedzUsuńJeśli gdzieś zobaczę to może po nią sięgnę. Nic nie wiadomo ;)
OdpowiedzUsuńTwórczość Bondy jest mi nieznana, ale ostatnio mam ochotę na kryminały, dlatego Pochłaniacz jest na pierwszym miejscu powieści do kupienia. Też mam nadzieję, że mnie pochłonie :)
OdpowiedzUsuńChyba się na nią skuszę, mam ją w swojej bibliotece.
OdpowiedzUsuńGdzieś trafiłam ostatnio na negatywną recenzję i, prawdę mówiąc, nieco się przeraziłam. Tak bardzo się na nią nastawiam! Ale Twoja opinia mnie uspokoiła i dalej jestem pełna nadziei, że nie tylko "Pochłaniacz", ale i cały cykl, przypadną mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńAleż mam ochotę na tą lekturę :)
OdpowiedzUsuńMuszę się wreszcie zabrać za tę książkę, bo stoi na półce i dopomina się o uwagę. A skoro pochłania bez reszty, to myślę, że szybko mi pójdzie zapoznanie się z nią ;)
OdpowiedzUsuń