Tytuł Cień gejszy Autor Anna Klejzerowicz Cykl Emil Żądło Tom 2 Wydawnictwo Replika Data wydania 2014 Stron 252 |
Emil Żądło powraca, a tuż za nim kroczy nieuchwytny cień XIX-wiecznej gejszy…
Od dramatycznych wydarzeń opisanych w „Sądzie ostatecznym”, kiedy to Żądło, były policjant, a obecnie dziennikarz śledczy, musiał stawić czoła seryjnemu mordercy, minęło już kilka miesięcy. Życie mężczyzny zmieniło się diametralnie dzięki związkowi z Martą, z oparów nałogu i poczucia beznadziei wyszedł już niemal całkowicie na prostą. Na horyzoncie pojawia się jednak nowa zagadka.
Ktoś z uporem maniaka podszywa się pod Emila na forach internetowych wypisując w jego imieniu komentarze dotyczące japońskich drzeworytów. Poirytowany Żądło rozpoczyna prywatne śledztwo, podczas którego wpada na trop prawdziwych drzeworytów przedstawiających piękną gejszę, znajdujących się w posiadaniu pewnej gdańskiej rodziny. Problem w tym, że każda związana z nimi osoba nagle ginie w podejrzanych okolicznościach bądź pada ofiarą morderstwa.
Anna Klejzerowicz w cudowny sposób połączyła zgrabną intrygę kryminalną z niezwykłą atmosferą XIX-wiecznej Japonii i pięknem dalekowschodniej sztuki. Współczesny wątek nierozerwalnie łączy się z romantyczną, ale i tragiczną historią, która rozegrała się przed stu laty w Kraju Kwitnącej Wiśni. Co ciekawe, jest to opowieść przynajmniej w ogólnych zarysach oparta na faktach. Wyraźnie widać fascynację autorki sztuką japońską oraz jej bogatą wiedzę na ten temat, którą dzieli się z czytelnikiem w prosty, a jednocześnie bardzo obrazowy sposób.
Sam pomysł na intrygę kryminalną jest pomysłowy i dobrze przemyślany, wszystkie wątki i wydarzenia gładko się zazębiają i choć w pierwszej chwili trudno jest znaleźć punkt styczny dla morderstwa popełnionego w gdańskiej uliczce a drzeworytem pochodzącym z drugiej półkuli świata i to z początku XX wieku, ostateczne wyjaśnienie jest logiczne i sensowne. Dużą zaletą jest także świetny warsztat pisarski autorki, która snuje swoją opowieść w sposób lekki, przyjemny i plastyczny. Wraz z wartką akcję sprawia to, że książkę czyta się naprawdę błyskawicznie.
„Cień gejszy” to lekki (tak, tak, mimo pojawiającej się fali trupów) kryminał z fabułą osnutą wokół intrygującej zagadki rodem z egzotycznej Japonii. Polecam na sobotnie popołudnie lub wieczór, z pewnością wciągnie Was i zapewni doskonałą rozrywkę.
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika.
Mnie jakoś nigdy nie przekonuje osadzenie historii w Japonii bądź, w krajach daleko wschodu, tylko ze względu na to, nie jestem zbytnio zainteresowana.
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tej autorki i byłam pozytywnie zaskoczona, więc myślę, że jeszcze kiedyś jakaś powieść pani Klejzerowicz przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Czytałam jakiś czas temu - bardzo przyjemny, wciągający kryminał :)
OdpowiedzUsuńInteresuje się zyciem Gejsz, przeczytałam już pare książek na ich temat :) myślę, że ta ląduje do listy książek obowiązkowych dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńO samych gejszach nie ma tu zbyt wiele, więc mam nadzieję, że się nie rozczarujesz...
UsuńUwielbiam kryminały, a po książki z Azją w tle również chętnie sięgam, więc książka pewnie by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńAkurat ta seria jakoś mnie nie kręci i nie kusi. Za to właśnie zaczęłam "List z powstania", który zdecydowanie bardziej trafia w mój gust.
OdpowiedzUsuńMnie bardzo wciągnęły obie części, chociaż zaczynałam od drugiej:)
OdpowiedzUsuńKiedyś zapoznam się z dalszymi losami Emila :)
OdpowiedzUsuńAktualnie mam ochotę na nieco ,,mocniejszy" kryminał, ale zapamiętam ten tytuł na przyszłość.
OdpowiedzUsuńPatrząc na okładkę i tytuł myślałam, że to będzie powieść historyczna :) Bardzo lubię wątki japońskie dlatego po ten tytuł z chęcią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń