Tytuł Morderca bez twarzy
Autor Henning Mankell
Lektor Marcin Popczyński
Wydawca Biblioteka Akustyczna
Audioapp.pl
Czas 9 godz. 18 min.
|
Szwecja, rok 1991. Krajem wstrząsa brutalne morderstwo
dwojga staruszków, torturowanych i zabitych we własnym domu leżącym w jednej ze
spokojnych, sennych wiosek. Wszystko wskazuje na motyw rabunkowy, tym bardziej
dziwi nieuzasadnione niczym bestialstwo, jakim wykazał się sprawca lub sprawcy.
Poszlaki sugerują, że mordercą mógł być obcokrajowiec i – choć przesłanki ku
temu są niewielkie – krajem wstrząsa narastająca fala niechęci do imigrantów,
zwłaszcza ciemnoskórych, która przeradza się w eskalację przemocy.
Przyznaję bez bicia, że było to moje trzecie podejście do
prozy Mankella, tym razem bardzo udane. Dwa poprzednie skończyły się porażką i
odłożeniem książek na półkę już po kilkunastu stronach. Okazało się jednak, że
w wersji audio opowieść o Kurcie Wallanderze wypada znacznie lepiej i
wysłuchałam jej z przyjemnością, a raczej z zainteresowaniem. Przyjemny nie
brzmi dobrze w kontekście opisów brutalnego morderstwa dokonanego na
staruszkach.
Kurt Wallander to typowy bohater kryminałów wychodzących
spod pióra skandynawskich autorów. W chwili gdy go spotykamy, jego prywatne
życie jest w totalnym chaosie – żona go opuściła, córka niemal całkowicie
zerwała z nim kontakt, a ojciec zaczyna wykazywać oznaki demencji. Problemy
osobiste powodują, że mężczyzna coraz częściej zagląda do kieliszka, ma jednak
na tyle samokontroli, że sam dostrzega już swój problem. Nie przeszkadza mu to
jednak rzetelnie wykonywać swoją pracę. Wallander nie zaskakuje wyjątkową
błyskotliwością, przypomina raczej ogara, który raz wpadłszy na trop, nie
popuści, dopóki nie złapie zwierzyny, nawet jeśli zdarzy mu się po drodze
zgubić ślad.
Intryga kryminalna, swoją drogą bardzo zgrabnie
przemyślana i złożona, stanowi pretekst do przyjrzenia się sytuacji w Szwecji,
która na początku lat 90. przechodziła dość poważne zmiany społeczne. Tym razem
uwaga autora skupia się przede wszystkim na kwestiach dyskryminacji rasowej
oraz skutków bardzo liberalnej polityki imigracyjnej. O ile działania
rasistowskie, niczym nieuzasadnione ataki na imigrantów, zwłaszcza pochodzących
z Afryki, zostały jednoznacznie potępione, o tyle poprzez postać Wallandera
Mankell wyraża duże zaniepokojenie konsekwencjami, jakie niesie tak lekkie
podejście do kwestii przyjmowania imigrantów oraz coraz bardziej wypaczonej idei
politycznej poprawności. Podobną tematykę podjął także islandzki pisarz
Arnaldur Indridason w swoim kryminale „Zimny wiatr”, choć u niego problem ten
nie był zarysowany tak dramatycznie. A może to jedynie kwestia różnicy w czasie
– powieści powstały w odstępie piętnastu
lat.
Podsumowując, do sięgnięcia po „Mordercę bez twarzy” –
zwłaszcza w wersji audio - zachęcam przede wszystkim fanów gatunku. Na Mankellu
wzorowało się już wielu, warto więc sięgnąć do źródeł.
Jeśli macie ochotę wysłuchać audiobooka "Morderca bez twarzy", możecie skorzystać z oferty na stronie Audioapp.pl i wypożyczyć go za 50% ceny.
Czytałam tylko jedną książkę autora, ale nawet mi się spodobała, więc mam w planach jeszcze jakieś inne ;)
OdpowiedzUsuńpasion-libros.blogspot.com
Fakt na Mankellu wzorowało się wielu, ale Mankell jest tylko jeden, uwielbiam jego książki, wszystkie bezkrytycznie, nawet Chińczyka, na którym wielu nie pozostawia suchej nitki.
OdpowiedzUsuńNazwisko znam nawet ja, mimo, że kryminały czytam rzadko. Pewnie w końcu sięgnę po któryś z tytułów autora, żeby przekonać się na własnej skórze jak odbiorę jego twórczość.
OdpowiedzUsuńMimo, że kryminały czytam bardzo często to ten autor jeszcze przede mną. Mam go w planach, ale wciąż w ręce wpadają mi jakieś inne książki ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kryminałami, dlatego raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Mankella :D Wallander jest jednym z moich ulubionych bohaterów literackich :)
OdpowiedzUsuńLubię Mankella, na 3 przeczytane książki każda przypadła mi do gustu, a moja babcia wprost się w nim zaczytuje :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dwie książki Mankella i na pewno zapoznam się z kolejną :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że sięgasz czasem po audiobooki, muszę się przekonać do takiej formy :) Kryminały niezbyt mi pasują, ale od czasu do czasu czytuję:)
OdpowiedzUsuńChyba mogę śmiało tę książkę sprezentować koleżance, która uwielbia takie historie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki Mankella. Ta również przypadła mi do gustu. Ale czego można się spodziewać po fance skandynawskich kryminałów? ;)
OdpowiedzUsuń