Pozbądź się resztek godności i szacunku znajomych w 5 minut! Takim oto hasłem reklamowana jest niepozornie wyglądająca gra o wiele mówiącym tytule "Uga buga". Czyż można się jej oprzeć?
Cel gry
Przenosimy się w czasy kamienia łupanego i wraz z pozostałymi graczami walczymy o pozycję przywódcy. Kto wykaże się najlepszą pamięcią i będzie miał na koncie najmniej kart - zwycięży i będzie cieszył się powszechnym mirem i szacunkiem (choć po zakończeniu rozgrywki wątpliwe jest, by którykolwiek z graczy mógł być traktowany przez innych poważnie ;)
Zawartość pudełka
Gra wygląda dość niepozornie - niewielkie, metalowe, mieszczące się w dłoni pudełko (swoja drogą świetnie wykonane) zawiera jedynie 52 karty gry oraz 2 karty z instrukcją. Na kartach gry z jednej strony widnieje logo przedstawiające uroczego neandertalczyka machającego dzidą, a z drugiej słowa i symbolizujące je obrazki. Osiem kart to tzw. karty akcji, na którym zamiast słów zaprezentowane są gesty, np. uderzenie pięścią w stół bądź pokazanie języka.
Rozgrywka
Na początku rozgrywki każdy z graczy otrzymuje 3 karty, które musi położyć przed sobą obrazkiem do dołu tak. Grę rozpoczyna osoba, która... najlepiej naśladuje głos mamuta. Wszyscy już zatrąbili/zawyli/odchrząknęli? To możemy zaczynać.
Zasady gry są banalnie proste. Pierwszy gracz wykłada jedną ze swoich kart na środek i wypowiada napisane na niej słowo. Następnie wskazuje innego gracza (nie musi to być osoba siedząca obok niego) i przekazuje mu kolejkę mówiąc "Ha". Wybraniec wykłada na stos swoja kartę, a następnie musi powtórzyć słowo z pierwszej wyłożonej karty, dodać słowo ze swojej, a potem wskazać kolejnego gracza mówiąc przy tym "Ha". I tak dalej.
Powyższa rozgrywka wyglądałaby więc następująco:
- Atrrr. Ha.
- Atrrr. Keke. Ha.
- Atrrr. Keke. Oh. Ha.
- Atrrr. Keke. Oh. Iga. Ha.
- Atrrr. yyy...
- Atrrr. yyy...
- Uuu!
Jak widać do pewnego momentu graczom udawało się powtarzać słowa z kart w dobrej kolejności, aż nadeszła chwila zwątpienia. W takiej sytuacji (bądź gdy ktoś się pomyli), pozostali gracza wskazują go palcem wyjąc "uuu".
Wszystkie karty ze stosu lądują wtedy jako karniaki u gracza, który się pomylił i następuje kolejna runda. Należy rozdać wszystkim tyle kart, by każdy znowu miał trzy i zabawa zaczyna się od nowa.
Nową rundę rozpoczynamy również wtedy, gdy komuś uda się pozbyć wszystkich swoich kart - wtedy zamiast wskazywać kolejną osobę, gracz musi zakończyć swoją wyliczankę słowami "Uga buga" i ma prawo rozdać pozostałym swoje karty karne oraz karty ze stosu na środku stołu.
Gra kończy się w chwili, gdy nie ma już więcej kart do uzupełnienia kolejnej rundy. Należy wtedy podliczyć zebrane u każdego karty karne - kto będzie miał ich najmniej, zostanie przywódcą plemienia.
Podsumowanie
"Uga buga" zapewnia niekontrolowane wybuchy śmiechu, zwłaszcza gdy pojawiają się karty akcji i gracze po kolei wyciągają języki, klaszczą i uderzają pięściami, w międzyczasie pokrzykując "Keke!" lub "Grrr!". Rozgrywka toczy się bardzo dynamicznie i trwa około kwadransa.
Osobiście jestem "Uga buga" całkowicie zauroczona, doskonale sprawdziła się podczas zarówno w grze trzy- jak i pięcioosobowej. Wymaga dobrej pamięci, ale przede wszystkim dystansu do siebie i dużych pokładów dobrego humoru, gwarantuje też ćwiczenia mięśni brzucha, gdy będziecie kwiczeć ze śmiechu!
Liczba graczy: 3-8 osób
Wiek: od 7 latCzas gry: około 15 min
Wydawca: Rebel
Projektant: Bony le Ludonaute, Daniel Quodbach
Za egzemplarz gry do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Gier Rebel.
I to jest gra, której rundkę można spokojnie zagrać na imprezie, obojętnie jakiej ;) I do tego jak rozwija elokwencję! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo! Człowiek robi się wygadany i nabiera ogłady ;)
UsuńIntrygująca reklama dźwignią handlu! Gra wydaje się naprawdę świetna - chętnie zagrałabym w "Uga buga". :)
OdpowiedzUsuńA w dodatku tym raze mhasło reklamowe jest jak najbardziej adekwatne do produktu ;)
Usuń