Marzec rozpoczynamy przypomnieniem, co nowego i ciekawego w blogosferze:
- Cykl fantasy, który wygląda bardzo apetycznie.
- Na tę książkę zasadzam się od chwili, gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach, ale mój entuzjazm nieco opadł...
- Miło jest się dowiedzieć, że inni również doceniają tę powieść. Sama pokochałam ją już dawno temu.
- Coś dla apirujących pisarzy.
Te powieści o Katarzynie Wielkiej mają bardzo ładne okładki, ale jakoś nie budzą mojego zaufania;)
OdpowiedzUsuńPierwsza powieść (Gra o władzę) bardzo mi się spodobała, dlatego tak się czaiłam na drugą, ale chyba sobie ją daruję.
UsuńMam na półce „Grę o władzę”, ale nie mam ochoty na razie jej czytać. Może zainteresuję się nią w wakacje, gdy będę miała okazję bez wyrzutów sumienia poświęcać czas na mniej wartościowe książki.
UsuńMiło mi, że polecasz u mnie "Medicusa". Dziękuję! :-) Oglądałaś już film? Bo ja jeszcze nie, ale zauważyłam, że widzowie różnie odbierają ten film. Jedni chwalą, inni krytykują. Mam zamiar przeczytać całą trylogię, bo bardzo jestem ciekawa całości. Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńNie, jeszcze nie widziałam, ale mam w planach. Co do trylogii, to za mną dwa tomy, ale własciwie to one w ogóle nie są ze sobą związane :)
UsuńW pierwszej chwili, jak zobaczyłam, że chodzi o siódmego syna siódmego syna, byłam przekonana, że to cykl Carda o Alvinie Stwórcy, a tu widzę, że siódmy syn do potęgi stał się już motywem fantastycznym gdzie indziej :).
OdpowiedzUsuń"Gra o władzę" niestety była zdecydowanie lepsza od najnowszej powieści. Czytałam i naprawdę trudno było mi uwierzyć że obie książki wyszły spod pióra tej samej autorki... "Medicus" jest naprawdę znakomity i tak się cieszę że za sprawą filmu znów zrobiło się o nim głośno. Bo jeszcze gdy sama pisałam jego recenzję na polskim rynku książkę praktycznie nie można było dostać. A zasługiwała na wznowienie :-)
OdpowiedzUsuń