Ostatni Patrol, Siergiej Łukjanienko MAG 2014 |
Mając jeszcze świeżo w pamięci lekturę Patrolu Zmroku, sięgnęłam po Ostatni Patrol i… całkowicie odleciałam.
Nie wiem, czy Siergiej Łukjanienko zaprzedał duszę diabłu, ale jeśli tak, to za
cykl o Patrolach było warto.
W Edynburgu ginie w tajemniczych okolicznościach młody
Rosjanin. Wszystko wskazuje na to, że padł ofiarą wampira, a tamtejszy Nocny
Patrol nie ma dużego doświadczenia w przypadku tego rodzaju spraw. Z tego
względu, na prośbę miejscowego szefa Jasnych, a prywatnie swojego przyjaciela,
Heser wysyła do Szkocji Antona Gorodeckiego, by przeprowadził własne śledztwo.
Zwłaszcza że po ostatnich wydarzeniach w Moskwie niewiele ma do zrobienia. Na
miejscu okazuje się, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana niż mogłoby
się wydawać, do akcji wkracza ekipa ludzi uzbrojonych w amulety, których nigdy
nie powinni mieć prawa zdobyć, dochodzi też do kolejnych ataków.
Podobnie jak poprzednie tomy, tak i ten przybrał formę
trzech, blisko powiązanych ze sobą części. Tym razem, dodatkowo splatając ze sobą
i kończąc wiele rozpoczętych wcześniej wątków. Wracają postaci, które pojawiły
się na kartach Dziennego Patrolu oraz
Patrolu Zmroku, teraz jednak
odgrywają rolę znacznie bardziej istotną niż można by się tego było spodziewać.
Walka Jasności i Ciemności schodzi niejako na drugi plan w obliczu nowej siły,
która zmusza dotychczasowych wrogów do nawiązania współpracy. Zwłaszcza, że
coraz dobitniej czytelnik przekonuje się, jak niewiele różnią się oni między
sobą.
Po kolejne Patrolu,
w tym przede wszystkim Ostatni Patrol
powinny sięgnąć wszystkie czytelniczki, dla których wampir jest słodkim
chłopaczkiem marzącym o romansie z nastolatką. Wampiry Łukjanienki nie
przypominają tych, o których czytałam do tej pory. Z jednej strony, bez
wątpienia są martwi i do przetrwania potrzebują krwi, co dla wielu Innych jest
równoznaczne z utratą przez nich człowieczeństwa. Czy jednak aby na pewno? Przykład
Kostii Sauszkina i jego bliskich przeczy tej teorii, dając nawet nieumartym
prawo do uczuć wyższych, jednak nie pokroju tanich romansów, a przywiązania do
rodziny, rozpaczy po utracie dziecka i jakże ludzkiej żądzy zemsty.
Lubię twórczość Łukjanienki właśnie dlatego, że obok
interesującej, przemyślanej akcji i barwnego, wieloznacznego świata
przedstawionego, wplata on w swoje powieści refleksje znacznie poważniejszej
natury – nad kondycją człowieka i społeczeństwa w ogóle. Mimo pozornego
podziału na Jasnych i Ciemnych, ciężko znaleźć tu postaci definitywnie dobre
lub złe, co zresztą było widoczne również w poprzednich tomach cyklu. Tym
razem, autor poszedł jeszcze krok dalej, poruszając temat śmierci i tego, co
dzieje się po niej. Czy istnieje coś więcej i co bylibyśmy w stanie poświęcić,
by móc raz jeszcze spotkać bliskich, którzy odeszli. Jednocześnie, co również
bardzo cenię, Łukjanienko nie podaje prostych rozwiązań, nie odpowiada na te
najtrudniejszych z pytań w sposób łatwy i jednoznaczny.
W zamierzeniu Ostatni
Patrol naprawdę miał być tym ostatnim i zamknąć serię – jako taki
sprawdziłby się doskonale. W praktyce niedawno ukazał się jeszcze Nowy Patrol i nieco obawiam się, czy nie
będzie to jedynie odgrzewany kotlet. O tym jednak wkrótce, a tymczasem gorąco
zachęcam Was do poznania całego cyklu, w tym również i niniejszej pozycji.
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję księgarni BookMaster.pl
Komentarze
Prześlij komentarz