Świat osiemnastoletniej Emmeline wyznaczają mury jej
Mieszkalnika, a wypełnia go obowiązek wyprodukowania codziennej dawki energii
na desce energetycznej i uczestnictwa w Zebraniach Uświadomienia. Nie wie, co
to wolność, możliwość wyboru i wiara, a opowieści matki o „dawnych czasach” i
świecie zwanym Ameryką są dla niej zbiorem zakazanych baśni. Do czasu.
Agenda 21
przedstawia przerażającą, totalitarną wizję przyszłości, w której ludzie
stłoczeni w niewielkich Wspólnotach, zostają pozbawieni wszelkich praw, nawet
tych elementarnych, jak prawo wyboru partnera i możliwości wychowania własnego
dziecka. Nadrzędne wytyczne wymagają od nich jedynie produkowania energii oraz
rozmnażania, przy czym dzieci odbierane są matkom natychmiast po porodzie i
umieszczane w tzw. dziecięcych Wioskach. Niewiele więc różni się to od warunków
życia zwierząt na współczesnych hodowlach i fermach.
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest wdrożenie przed laty
dyrektyw, których głównym celem było ograniczenie wpływu człowieka na środowisko
naturalne, a ostatecznym celem – cofnięcie szkód wyrządzonych przez minione
stulecia. Krok po kroku zaawansowana ludzka cywilizacja cofała się w kierunku
stadium, w którym człowiek miał minimalny wpływ na przyrodę, ale jednocześnie
został od niej całkowicie odseparowany.
Autorką książki jest Harriet Parke, jeden z niewielu
ghost writerów, wymienionych z nazwiska na okładce napisanych przez nich
książek. Gdyby historia ta ukazała się tylko jako jej powieść, byłaby po prostu
jedną z wielu dystopii, tak popularnych w ostatnim czasie. Agenda 21 to jej powieściowy debiut, co można dostrzec w niektórych
rozwiązaniach fabularnych oraz sposobie przedstawienia postaci, ale w ogólnym
rozrachunku można orzec, że jest to debiut udany. Historia płynie wartko, ma
swoje logiczne uzasadnienie i – mimo pewnych niedociągnięć – wciąga.
Jednak odbiór powieści, zwłaszcza w Stanach
Zjednoczonych, zmienia się diametralnie za sprawą drugiego nazwiska, które
widnieje na okładce. Glenn Beck, raczej nieznany po tej stronie Atlantyku,
wzbudza za oceanem wiele kontrowersji. Znany jest z radykalnych politycznych
przekonań, a za sprawą dołączonego posłowia jego autorstwa, książka nabiera
mocno politycznego wydźwięku i staje się swoistym manifestem przeciwko
wdrożeniu w życie tytułowej Agendy 21.
O istnieniu Agendy 21, wstyd się przyznać, dowiedziałam
się dopiero za sprawą niniejszej powieści. To przygotowany przez ONZ program
dotyczący zrównoważonego
rozwoju ludzkości i ochrony zasobów środowiska naturalnego, zaakceptowany przez
ponad sto państw już w 1992 roku. Glenn Beck postrzega jej założenia jako
pierwszy krok do sprawowania kontroli nad społeczeństwem, bowiem wdrożenie w
życie większości jej założeń wymaga przede wszystkim monitorowania niemal
wszystkich aspektów ludzkiej działalności. Z tego względu przez wielu
krytykowany jest jako propagator teorii spiskowych, choć muszę przyznać, że
swoje wywody potrafi ubrać w naprawdę przekonujące argumenty. Czy się z nim
zgodzimy, to już zupełnie odmienna, całkiem indywidualna kwestia.
Podsumowując, Agenda
21 przedstawia szokującą wizja świata, w którym ekologia staje się źródłem
zła i upadku człowieczeństwa. Można odczytywać ją dwojako – zarówno jako
dystopijną, fikcyjną wizję przyszłości, jak i przestrogę przed bezmyślnym
wdrażaniem niebezpiecznych w skutkach dyrektyw polityczno-ekonomicznych. Jednak
niezależnie od tego, czy uwierzymy w teorię spiskową otaczającą rzeczywistą
Agendę 21, warto sprawdzić, jak mógłby wyglądać świat, gdyby jej najbardziej
radykalne założenia zostały wprowadzone w życie.
Komentarze
Prześlij komentarz