Mroczna Wieża IV. Czarnoksiężnik i kryształ Stephen King, Albatros, 2015 |
Mroczna Wieża przyciąga
mnie i czaruje równie mocno, co Rolanda, ostatniego z Rewolwerowców Świata
Pośredniego, który dla jej odnalezienia poświęcił wszystko, co posiadał i
wszystkich, których kochał.
Czarnoksiężnik i kryształ to już czwarta odsłona jednej z najważniejszych
pozycji w dorobku Stephena Kinga. Mistrz sam wielokrotnie stwierdza, że cykl
ten stanowi zwieńczenie jego pracy literackiej, będąc nie tylko fascynującą opowieścią,
ale i łącząc w sobie różnorodne wątki z innych powieści jego autorstwa.
Bieżący tom jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń, które
zakończyły Ziemie Jałowe.
Co więcej, prolog zawiera słowo w słowo ostatnie sceny z poprzedniego tomu.
Roland i jego ka-tet,
związani z nim na śmierć i życie towarzysze wyprawy, mkną ku przeznaczeniu w
demonicznym pociągu o duszy zepsutej i przegniłej niczym stare jabłko. Jak się
jednak wkrótce okazuje, czytelnik nie ma dużych szans na poznanie dalszych
losów Rewolwerowca, Eddiego i Susannah. Mimo swojej obszernej objętości (to
najgrubszy z wszystkich tomów w serii), Czarnoksiężnik
i kryształ to spojrzenie w
przeszłość na młodość Rolanda i okoliczności, które go ukształtowały i
sprawiły, że wyruszył na poszukiwanie Mrocznej Wieży.
Niniejszym, w dosyć zaskakujący sposób, mroczna historia
o bezwzględnym, choć honorowym Rewolwerowcu, chciałoby się rzec wiecznym
poszukiwaczu, zmienia się w tragiczną, ale nie pozbawioną wspomnianego mroku
opowieścią o miłości, zdradzie i ludzkiej niegodziwości. Młodziutki,
zaledwie czternastoletni Roland, mimo posiadanych umiejętności i pomyślnemu
przejściu przez morderczą próbę w walce o rewolwery, ma jeszcze w sobie duże
pokłady nieco naiwnego zaślepienia i poczucia misji do spełnienia. Poznanie go
z tej strony pozwala na pełniejsze zrozumienie jego późniejszych wyborów.
Jednak o ile Powołanie Trójki i Ziemie Jałowe porwały mnie od pierwszych stron i trzymały w
czytelniczym amoku aż do samego końca, Czarnoksiężnik
i kryształ bardzo powoli nabiera rozpędu. Przez pierwszych dwieście stron lektura
była może nie nużąca, ale na tyle monotonna, że kilkukrotnie zastanawiałam się,
czy Mistrz zaliczył taki spadek formy permanentnie, czy też Mroczna Wieża wróci na poprzednie,
rewelacyjnie wytoczone ścieżki. Na szczęście, im bardziej zagłębiałam się w
powieść, tym bardziej mnie wciągała i drugą połowę przeczytałam w jedno
popołudnie. Potwierdza to tylko moje głęboko zakorzenione przekonanie, że King jest
mistrzem w swoim fachu i potrafi wciągnąć i zaczarować czytelnika niezależnie
od tego, czy bierze na warsztat powieść grozy, thriller psychologiczny czy
fantasy.
Czarnoksiężnik i kryształ to kolejny
krok w kierunku Mrocznej Wieży, a z każdym tomem cykl ten coraz bardziej mnie
wciąga, dlatego gorąco polecam nie tylko fanom autora, ale fantastyki w ogóle.
Za ekscytującą podróż przez bezdroża Świata Pośredniego serdecznie dziękuję księgarni internetowej BookMaster - tam też znajdziecie książkę w promocyjnej cenie.
Komentarze
Prześlij komentarz