Podobnie jak w zeszłym roku, tak i tym razem chciałabym zakończyć minionych dwanaście miesięcy poztywnym akcentem. Kiedyś wprowadziłam podsumowanie "Hity i kity", ale obecnie zbyt cenię sobie swój czas, by poświęcać go na czytanie słabych książek. Owszem, trafiło mi się kilka kiepskich lektur, ale nie na tyle, by nazwać je "kitami". Dlatego dzisiaj prezentuję Wam to, co najlepsze, czyli hity!
Drobna uwaga techniczna: nazwa "hity 2015" nie oznacza, że zostały wydane w tym roku, ale że zostały przeze mnie przeczytane. Kolejność też jest bardziej chronologiczna niż uznaniowa.
1. Cykl Mroczna Wieża, Stephen King
(recenzja)
3. Kroniki Amberu. Tom 1, Roger Zelazny
(recenzja)
4. Bastion, Stephen King
(recenzja)
5. Ciemny Eden, Chris Beckett
(recenzja)
6. Ilion, Dan Simmons
(recenzja)
7. Słowa Światłości, Brandon Sanderson
(recenzja)
8. Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści, Howard Phillips Lovecraft
(recenzja)
9. Terror, Dan Simmons
(recenzja)
10. Ręka mistrza, Stephen King
(recenzja)
11. Harry Potter i Kamień Filozoficzny, J.K. Rowling (wersja ilustrowana)
(recenzja)
12. Hyperion, Dan Simmons
(recenzja)
13. Malowany Człowiek, Peter V. Brett
(recenzja)
14. Przedrzeźniacz, Walter Tevis
(recenzja)
15. Wierni wrogowie, Olga Gromyko
(recenzja)
Jak więc możecie się przekonać, w tym roku królowała u mnie fantastyka i groza, a 2015 zdecydowanie należeli do dwóch autorów: Stephena Kinga i moje największe literackie odkrycie minionych miesięcy, Dana Simmonsa. A jak wyglądałaby Wasza lista hitów? Jeśli zaliczyliście jakieś "kity" też się podzielcie wrażeniami, będzie wiadomo, czego unikać w przyszłości :)
Komentarze
Prześlij komentarz