Meto. Wyspa, Yves Grevet Dwie Siostry, 2015 |
Przygód Meto i jego towarzyszy, wychowanków tajemniczego
Domu ciąg dalszy. „Wyspa” to drugi tom interesującej trylogii dystopijnej dla
młodszych czytelników, stawiających w tym gatunku swoje pierwsze kroki.
Powieść jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń z
poprzedniej części, którą zakończyła ucieczka chłopców z Domu w poszukiwaniu
grupy tzw. Przeciętych Uszu, buntowników kryjących się na wyspie. Niestety, gdy
już do nich trafiają, okazuje się, że wymarzona wolność była mrzonką, a pobyt u
zdziczałych rebeliantów to tylko dalsza część niewoli, tylko w odmiennych
warunkach. Meto męczą również wątpliwości, na ile prawdziwy jest bunt
Przeciętych Uszu i czy przypadkiem nie są oni również kontrolowani przez Dom.
Wykreowany przez Greveta świat zyskuje teraz więcej głębi.
W pierwszym tomie czytelnik miał możliwość poznania jedynie warunków panujących
w Domu i ścisłej, często absurdalnie rygorystycznej dyscyplinie, w jakiej wychowywano
w nim chłopców. Niewiele było wiadomo o nich samych, z wyjątkiem strzępów
informacji sugerujących, że zostali skądś uprowadzeni i wykasowano im wspomnienia
sprzed przybycia na wyspę. Z niemal każdym rozdziałem drugiej części pojawia
się więcej wskazówek dotyczących przeszłości głównych bohaterów i zasad
panujących na wyspie, nadal jednak nie wiadomo, kto stworzył Dom i dlaczego.
Znaczna część fabuły poświęcona jest na opisanie grupy
Przeciętych Uszu, ich codziennego życia, hierarchii i rytuałów. Podczas lektury
wielokrotnie nasuwało mi się skojarzenie z pierwotnymi ludźmi, nie tylko ze
względu na ich wygląd (noszenie brudnych ubrań oraz zapuszczanie jak
najdłuższej grzywy i zarostu), ale i obrzędy, wśród których najistotniejsze
związane są z szamanem, tajemniczą postacią nie ujawniającą nikomu swej twarzy.
Społeczność buntowników stanowi silny kontrast dla mieszkańców sterylnie wręcz
czystego i poukładanego Domu. Można by się zastanawiać, czy takie zdziczenie chłopców
(a potem już młodych mężczyzn) żyjących bądź co bądź kilka lat w zupełnie
cywilizowanych warunkach jest wiarygodne. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że
przyszło im kolejnych kilka lat żyć w dziczy, obraz ten nabiera znamion
prawdopodobieństwa.
O ile Dom nasunął
mi skojarzenie z najsłynniejszą powieścią George’a Orwella, o tyle Wyspa delikatnie nawiązuje do Władcy much Williama Goldinga, wstrząsając
czasem brutalnością i żądzą krwi, jaką mogą wykazywać się nastoletni zaledwie
chłopcy, gdy przyjdzie im żyć w brutalnym i pozbawionym społecznych norm
świecie.
Podsumowując, Meto. Wyspa to udana kontynuacja
poprzedniego tomu, pozostaje więc mieć nadzieję, że wieńcząca trylogię część
trzecia utrzyma ten poziom i przyniesie satysfakcjonujące rozwiązanie
wszystkich kryjących się w tej opowieści zagadek. Seria przeznaczona jest
przede wszystkim dla młodych, dwunasto-czternastoletnich czytelników, lubiących
dynamiczną akcję i przygodę.
Komentarze
Prześlij komentarz