"Blackout" Marc Elsberg

Blackout, Marc Elsberg
czyta Jakub Wieczorek
Biblioteka Akustyczna, czas 23 godz. 34 min.
Awaria prądu pierwszym krokiem do upadku człowieka? Taką wizję przedstawia Marc Elsberg w swojej głośnej powieści Blackout. I robi to w przerażająco realistyczny sposób.

Gdy gasną światła w pierwszych miastach, ludzie traktują to jako tymczasową niedogodność, która nie powinna trwać dłużej niż kilka godzin. Jednak kiedy coraz większe obszary Europy zostają odłączone od prądu, a elektrownie jedna po drugiej przestają działaś ze względu na trudne do zdefiniowania awarie, sytuacja z godziny na godzinę staje się coraz bardziej niepokojąca. Zwłaszcza, że nikt – łącznie z fachowcami pracującymi dla największych spółek energetycznych – nie ma bladego pojęcia, dlaczego tak się dzieje. Rozpoczyna się wyścig z czasem, każdy kolejny dzień bez prądu coraz bardziej pogłębia kryzys i szerzącą się anarchię.

Na pierwszy trop wpada włoski haker, Piero Manzano, który odkrywa, że jego domowy licznik został zmanipulowany przez nieznany kod. Niestety, jak to często bywa w takich przypadkach, nikt nie daje wiary jego podejrzeniom, a gdy w końcu zostają one potwierdzone, mężczyzna staje się głównym podejrzanym. W końcu winnego zawsze trzeba znaleźć, a człowiek niepokorny wobec oficjalnym władzom doskonale się do tego nadaje.

Choć nikt głośno tego nie przyzna, faktem jest, że staliśmy się niewolnikami postępu. Nasze codzienne życie stało się tak zależne od elektryczności, że w chwili, gdy zostalibyśmy od niej odcięci, najprawdopodobniej nastąpiłby koniec naszej cywilizacji. Elsberg przedstawia wprawdzie fikcyjny scenariusz, ale można w nim dostrzec zatrważające prawdopodobieństwo; gdyby doszło do awarii prądu na tak masową skalę, wszystko mogłoby potoczyć się właśnie w taki sposób.

W powieści śledzimy losy bohaterów w różnych częściach Europy i piastujących różne stanowiska, od przedstawicieli władz, poprzez rodziny pracowników kompanii energetycznych, aż do przeciętnych obywateli. Z perspektywy każdego z nich obserwujemy, jak początkowe niedogodności w postaci kilkugodzinnego braku światła, wody i ogrzewania zmieniają się stopniowo w dramatyczną walkę o przetrwanie. Brak elektryczności to brak dostępu do pieniędzy tkwiących na bankowych kontach, brak jedzenia (zgromadzone w niedziałających chłodniach towary nie będą nadawać się do spożycia już po kilku dniach), brak kontaktu z rodziną (można zapomnieć o komórkach i Internecie, a paliwo w samochodzie wyczerpie się raz dwa) oraz wszechobecna dezinformacja. Elsberg zdaje się myśleć o wszystkim, poruszając również kwestie szpitali, które przestają funkcjonować, hodowli i gospodarstw, w których zwierzęta padną po kilku dniach w męczarniach, groźby epidemii, a przede wszystkim zagrożenia ze strony elektrowni atomowych, w których brak zasilania oznacza brak chłodzenia i wyciek promieniotwórczych odpadów.

Poza aspektem technicznym, przedstawionym bardzo obrazowo i szczegółowo (momentami aż nazbyt technicznie), autor doskonale pokazał, jak szybko w obliczu walki o przetrwanie z człowieka wychodzi bestia. Jak wielu jest pozbawionych sumienia cwaniaków, próbujących dorobić się na cudzej krzywdzie oraz zwyrodnialców, wykorzystujących kryzys, by przestać przejmować się ustalonymi normami społecznymi.

Blackout poznałam w formie audiobooka w bardzo dobrej interpretacji Jakuba Wieczorka (choć nadal mam pewien problem z jego sposobem czytania kobiecych kwestii) i wielokrotnie próbowałam wczuć się w sytuację bohaterów powieści. I muszę przyznać, że to większy koszmar niż najstraszniejszy z horrorów. Spróbujcie sami przez chwilę wyobrazić sobie, permanentny brak prądu, zimno, walkę o każdy bochenek chleba, konserwę i butelkę wody do picia. O takich rarytasach, jak mięso czy nabiał nie ma co wspominać, o prysznicu też nie. Jeśli macie małe dziecko lub chorego rodzica w starszym wieku wizja ta jest jeszcze bardziej przerażająca. Staliśmy się słabi i zależni od techniki, smutne to, ale niestety prawdziwe.

Powieść Marka Elsberga z pewnością trafi w gust wszystkich fanów thrillerów politycznych i katastroficznych. I z równie dużym prawdopodobieństwem sprawi, że przy kolejnej przerwie w dostawie prądu, będziesz nerwowo czekał na jego przywrócenie. Z każdą minutą zastanawiając się, czy przypadkiem scenariusz przedstawiony w Blackoucie właśnie się nie sprawdza…

Za możliwość wysłuchania "Blackoutu" serdecznie dziękuję Bibliotece Akustycznej.

Komentarze