Forrest Gump, Winston Groom Zysk i S-ka, 2015 |
Próżno chyba szukać osoby, która nie znałaby Forresta Gumpa, opóźnionego w rozwoju mężczyzny, który za sprawą przypadku i łutu szczęścia (a może i pecha?), miał okazję uczestniczyć w najważniejszych wydarzeniach kształtujących historię Stanów Zjednoczonych w drugiej połowie XX wieku.
Dla zdecydowanej większości Forrest ma twarz Toma Hanksa, a to za sprawą świetnej ekranizacji z 1994 roku. Nie da się też ukryć, że do sięgnięcia po książkę Winstona Grooma wiele osób zdecydowało się właśnie po obejrzeniu filmu Zemeckisa. Właśnie pojawiła się ku temu nowa okazja, wydawnictwo Zysk i S-ka wznowiło bowiem powieść i to w bardzo ładnym wydaniu z twardą oprawą w obwolucie.
Forrest Gump to opowiedziana z przymrużeniem oka historia życia tytułowego bohatera, którego poznajemy jako kilkuletniego upośledzonego umysłowo chłopca, by towarzyszyć mu w kolejnych latach życia, gdy trafia kolejno do drużyny futbolowej, do armii, a potem stara się spełnić marzenia o własnym biznesie. Często trafiając na ludzi, którzy wykorzystują jego niesamowitą sprawność fizyczna i całkowity brak asertywności, Forrest regularnie wpada w kłopoty, nieświadomie stając przy tym na drodze najsłynniejszym postaciom w historii USA i nie tylko, od prezydentów poczynając, a na pewnej aktorce kończąc.
Narracja poprowadzona jest w pierwszej osobie przez samego Forresta i od samego początku zaskakuje specyficznym językiem, sformułowaniami i pisownią. Jak przyznaje główny bohater, jego IQ nie przekracza 70, czego jest w pełni, czasem bardzo boleśnie, świadomy. A nawet gdy zdarza mu się o tym zapomnieć, otoczenie szybko mu o tym przypomina. Warto jednak zauważyć, że chociaż Gump nie jest inteligentny i ma problem z przeczytaniem i zrozumieniem prostych tekstów, nie jest głupi, dając temu wyraz zarówno podczas walk w Wietnamie, jak i... locie w kosmos.
Można zauważyć wiele różnic między powieścią a jej późniejszą adaptacją filmową, o czym wkrótce będę pisała szerzej, dlatego teraz skupię się na jednej zasadniczej różnicy, którą wielbiciele filmu wytykają jako największą wadę książkowego pierwowzoru. O ile film jest bardzo ciepłą i wzruszającą opowieścią o dorosłym mężczyźnie o umyśle i sercu dziecka, o tyle powieściowy Forrest jest postacią znacznie mocniej stąpającą po ziemi, czasem ordynarną, a czasem wręcz brutalną i - przynajmniej moim zdaniem - nieco prawdziwszą, bo nie zawsze wzbudzającą same pozytywne uczucia. Nie da się jednak zaprzeczyć, że wzbudza sympatię, a jego niezwykłe losy śledzi się z przyjemnością.
Powieść pochłonęłam w jeden wieczór i nie żałuję ani chwili z nim spędzonej. Okazała się lekka, zabawna, a momentami lekko nostalgiczna, przede wszystkim jednak zapewniła mi doskonałą rozrywkę, pokazując w krzywym zwierciadle nie tylko nasze codzienne życie, ale i wiele mniej lub bardziej istotnych wydarzeń, jakie zostały zapisane na kartach historii jako wiekopomne. Warto sięgnąć, choćby po to, by porównać ją z filmem i poznać nieco inne wcielenie Forresta Gumpa.
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Komentarze
Prześlij komentarz