Pisarski Alfabet to cykl mający
na celu przedstawienie sylwetek autorów z różnych względów bliskich mojemu
sercu. Co tydzień w każdą sobotę prezentowana jest następna litera alfabetu, a
wraz z nią kolejna grupa pisarzy wartych poznania.
A
Jane Austen
Choć lubuję się w powieściowym
rozlewie krwi, horrorach, potworach i magicznych stworach, jednocześnie należę
do grona wielbicielek prozy Jane Austen, przy której wzruszam się i daję się
porwać urokowi XIX-wiecznej Anglii, jej konwenansom i życiu towarzyskiemu. Powieści Austen wydają się nieśmiertelne; mimo
że od ich powstania minęło ponad sto lat, nadal urzekają pięknym językiem,
lekko ironicznym humorem oraz doskonałymi portretami bohaterów.
Prawdziwą skarbnicą wiedzy dla
wszystkich fanów Jane Austen jest strona www.janeausten.co.uk, na której można
znaleźć niemalże wszystko, co tyczy się pisarki oraz jej powieści. Możecie
znaleźć też tam quiz, który sprawdzi Waszą wiedzę na ich temat. Z kolei tutaj możecie
wybrać się na wirtualną wycieczkę po domu Jane Austen.
Na blogu możecie znaleźć moje
opinie na temat następujących powieści:
- Rozważna i romantyczna (moja opinia)
- Mansfield Park (moja opinia)
- Emma (moja opinia)
- Perswazje (moja opinia)
Joe Alex
Kryjący się pod tym
pseudonimem Maciej Słomczyński bardzo długo był – obok Agathy Christie - moim
ulubionym autorem klasycznych kryminałów. Bardzo dawno nie sięgałam po jego
powieści i jestem ciekawa, czy przetrwałyby tę próbę czasu i dobre wspomnienia,
ale myślę, że tak.
W jego powieściach urzekło
mnie kilka rzeczy. Po pierwsze, fakt, że Joe Alex był jednocześnie postacią
literacką i głównym bohaterem wszystkich kryminałów, jednocześnie piszącym
książki o swoich przygodach (taki potrójny Joe za każdym razem mnie fascynował,
ale i bawił). Po drugie, intrygi i zagadki wymyślane przez Autora w niczym nie
ustępowały wspomnianej już Królowej Kryminału i miały prawdziwie angielski
charakter. Po trzecie, tytuły są niesamowite i od razu przyciągają uwagę:
- Powiem wam jak zginął
- Śmierć mówi w moim imieniu
- Jesteś tylko diabłem
- Cichym ścigałam go lotem (moja opinia)
- Zmącony spokój Pani Labiryntu
- Gdzie przykazań brak dziesięciu
- Piekło jest we mnie
- Cicha jak ostatnie tchnienie
- Pod szlachetnym koniem
Przeczytałam wszystkie z wyjątkiem ostatniej, ale dawno
temu, kiedy je sobie odświeżę, nie omieszkam podzielić się wrażeniami.
Peter Ackroyd
Niewielu jest pisarzy, którzy
tak barwnie opowiadają o Londynie. Ackroyd całkowicie mnie zachwycił niesamowitą
Biografią
tego miasta, potem potwierdzając swój kunszt dzięki Londynowi Podziemnemu oraz Śmierci króla Artura. Ta
ostatnia była dla mnie powrotem do studenckich czasów i średniowiecznych
eposów. Świetna sprawa, zwłaszcza jeśli ktoś ma angielskiego bakcyla.
Boris Akunin
I kolejny autor klasycznych kryminałów,
tym razem zza wschodniej granicy. Bardzo lubię jego cykl o Eraście Fandorinie, carskim
urzędniku do specjalnych poruczeń, dandysie o nieprzeciętnym umyśle, choć
mającym dużą słabość do pięknych kobiet. Jak dotąd przeczytałam:
Niestety, moje spotkanie z innym cyklem Akunina, o
siostrze Pelagii, okazało się klapą – książkę odłożyłam po kilkudziesięciu
stronach, okazała się mało strawna…
Komentarze
Prześlij komentarz