Diabłu ogarek. Tom 3 Ostatni hołd, Konrad T. Lewandowski RM, 2012 |
Od mojego ostatniego spotkania z niepokornym woźnym
trybunalskim, Stanisławem Lawendowskim herbu Paprzyca, wchodzącym - gdy
zachodzi taka potrzeba – w kontakty ze światem sił nieczystych, minęły już trzy
lata. Ostatni tom trylogii Diabłu Ogarek
pokazał jednak dobitnie, że oddany sługa Rzeczpospolitej Polskiej w niczym nie
stracił na swej fantazji i uroku, a Ostatni
hołd nadal utrzymuje wysoki poziom.
Mimo że od wydarzeń przedstawionych w Kolumnie Zygmunta minęły już dwa lata,
na polskich ziemiach nadal odczuwa się skutki ówczesnego dramatycznego
załamania Ładu między zaświatami. Co więcej, przy okazji doręczania pozornie
zwykłego pozwu Stanisław zostaje wplątany w sprawę prowadzącą do walki, od
której wyniku zależeć będą nie tylko losy Polski, ale również jego
nieśmiertelna dusza. Jednym słowem, dzieje się wiele, a los pana Lawendowskiego
nie oszczędza, wręcz przeciwnie.
Sarmacka Polska z dużą dawką elementów fantastycznych to
świetne połączenie, które sprawiło, że przed laty tak bardzo oczarował mnie
pierwszy tom cyklu, Czarna Wierzba. Z
przyjemnością śledziłam przygody niezwykłego
woźnego, którego ród od pokoleń stał na straży Ładu między ziemią a światem
kryjącym w sobie czorty, demony i potępione dusze. W drugiej części, Kolumnie Zygmunta, nacisk przesunął się
z powieści historycznej ku fantasy, a tendencja ta utrzymała się w Ostatnim hołdzie, który jednak nadal
mocno tkwi w realiach historycznych epoki i w którego fabułę wplecione są losy
prawdziwych postaci, w tym takich, które odegrały główną rolę w historii
naszego kraju.
Dużą zaletą zarówno trzeciego tomu, jak i całej trylogii,
jest udane oddanie ducha sarmackiej Polski i mentalności szlacheckiej braci, z
jednej strony za wszelką cenę broniącej swej wolności i przekonanej o swej
wyjątkowości, a z drugiej gotowej wszystko oddać w walce o dobro i wolność
Ojczyzny. Sam Lawendowski, bo jego poznajemy najlepiej, to postać będąca
świetnym odzwierciedleniem ówczesnego szlachcica – jest butny, gotowy prać po
mordzie każdego „chama”, który mu jego wolność hamuje, obdarzony prawdziwie
sarmacką fantazją i odwagą, czasem graniczącą wręcz z brakiem rozumu.
Jednocześnie, ma bardzo jasne i przejrzyste pojęcie o tym, co jest dobre a co
złe, za nic też nie zniża się do czynów, które uznałby za ujmę na honorze.
Kolejny plus to zgrabne wplecenie w historyczną fabułę
wątków fantastycznych zaczerpniętych przede wszystkim z tradycji słowiańskiej.
Sojusznikami Lawendowskiego w walce o dobro Polski stają się m.in. wampir,
strzyga, rodzime biesy, a także Śpiący Rycerze, nienazwani wprost, ale wyraźnie
zainspirowani znaną legendy. Tymi złymi, niezmiennie od pierwszego tomu, nadal
są jezuici próbujący zniszczyć panujący w na polskich ziemiach ład i harmonię
oraz Niemcy, tym razem w postaci księcia Hohenzollerna i pozostałej pruskiej
arystokracji. W dość specyficzny sposób, autor wyjaśnia przy okazji przyczyny
upadku doskonale wcześniej funkcjonującej Rzeczpospolitej.
Spodobał mi się również wątek pewnego żywiołaka,
otwierający powieść z przytupem, a potem kilkukrotnie powracający w czasie, gdy
główna oś fabularna rozwija się już w nieco innym kierunku. To właśnie te
drobniejsze motywy, mniej związane z wielką wojną o losy świata, a mocniej z
tajemnicą i przygodą, cenię sobie w całej trylogii najbardziej.
Nie obyło się jednak bez kilku wpadek, słabszych
rozwiązań fabularnych, a czasem wręcz scen zupełnie niepotrzebnych, jak na
przykład motyw pewnego starca, Świadka Ładu i jego opowieści o anielskich
wizjach. Zdecydowanie też autor powinien dać sobie spokój z pisanie scen
łóżkowych, te mu wyraźnie nie wychodzą, co udowodnił zarówno w kolejnych tomach
o Ksinie, jak i w niniejszej powieści. Zakończenie też pozostawia nieco do
życzenia, jest bowiem na tyle otwarte, że nie zaspokaja w pełni ciekawości
czytelnika. Na szczęście, nie są to mankamenty, które znacząco wpływałyby na
odbiór książki jako całości.
Podsumowując, Ostatni
hołd to bardzo udana kontynuacja i
zwieńczenie trylogii o Stanisławie Lawendowskim, która przypadnie do gustu
wszystkim miłośnikom klimatów sarmackich i fantastyki.
Za udostępnienie ebooka serdecznie dziękuję księgarni Woblink
Komentarze
Prześlij komentarz