Zero, Marc Elsberg
czyta Tomasz Sobczak
Biblioteka Akustyczna, czas 13 godz. 52 min.
|
Nikt nie wierzy już chyba w anonimowość w Sieci. Wszystko
co choć raz pojawi się w Internecie, zostanie w nim już na zawsze. W dobie
wszechobecnej cyfryzacji, nikogo już nie dziwi przenoszenie codziennego życia w
wirtualny świat. Widać to zwłaszcza wśród młodych ludzi, chętnie i bez żadnych
oporów korzystających z kolejnych nowinek technicznych. Technologia to postęp,
a ten - przynajmniej z definicji - powinien ułatwiać nam życie, czy jednak cena,
jaką możemy za niego zapłacić, nie okaże się zbyt wysoka?
Zero to
najnowsza powieść Marka Elsberga, którego nazwisko stało się rozpoznawalne
dzięki niepokojącej wizji świata, w którym nagle gasną wszystkie światła i
przestaje działać elektryczność (Blackout
– recenzja). Tym razem autor przedstawił całkowicie odmienny obraz bliskiej
przyszłości, lecz równie mocno przyprawiający o ciarki swoim realizmem i wysoką
dawką prawdopodobieństwa.
Podczas wypoczynku w pilnie strzeżonej posiadłości, prezydent
Stanów Zjednoczonych, jeden z najlepiej chronionych ludzi na świecie, pada ofiarą
ataku, który wystawia go na pośmiewisko w Internecie. Od tej pory oczy całego
świata skupiają się na odpowiedzialnym za tę akcję hakerze, kryjącym się pod pseudonimem
Zero. Media szaleją i prześcigają się w pomysłach, jak najlepiej wykorzystać
gorący temat, by przyciągnąć czytelników i widzów, a przy tym prześcignąć
konkurencję. Cynthia Bonsant, dziennikarka śledcza brytyjskiego ”Daily”, dostaje
polecenie napisania serii artykułów na temat tajemniczego Zero, a tym samym
zostaje wplątana w śmiertelnie niebezpieczną intrygę, w której stawką jest nie
tylko jej życie, ale również los tysięcy, o ile nie milionów, ludzi
korzystających z pewnego pozornie niegroźnego serwisu internetowego, Freeme.
Problem inwigilacji w Internecie to gorący temat, co
pewien czas jak bumerang powracający w publicznej dyskusji. Czy naprawdę w
pełni zdajemy sobie sprawę z tego, jakie dane pozostawiamy w Sieci i co wiedzą
o nas największe koncerny? Elsberg w obrazowy sposób pokazuje, jak beztrosko
udostępniamy informacje, które ktoś może potem wykorzystać przeciwko nam. I nie
chodzi tu jedynie o podstawowe dane, ale również to, gdzie robimy zakupy (ile
kart stałego klienta posiadasz?), jakie sporty uprawiamy i w jakich miejscach
(korzystasz z aplikacji monitorujących Twoją aktywność fizyczną?), czy gdzie
podróżujemy (wyobrażasz sobie życie bez systemu GPS?). Ile razy zalogowałeś się
na durnej stronce z zabawnymi quizami, udostępniając jej autorom swój profil i
dane? Na ilu portalach zakładałeś konta, zapominając o nich po jakimś czasie?
Jakie zdjęcia wrzucasz na Facebooka i z kim? Osoba, która ma dostęp do
wszystkich danych, jakie udostępniasz w Sieci, wie o Tobie praktycznie
wszystko. Zna Cię lepiej, niż Ty sam. I może tę wiedzę wykorzystać przeciwko
Tobie.
Technologia w powieści Elsberga poszła o krok na przód w
porównaniu z gadgetami, z jakich korzystamy obecnie, jednak jest to krok na
tyle niewielki, że wszystkie przedstawione przez autora nowinki techniczne i
rozwiązania można sobie łatwo wyobrazić. Co więcej, większość z nich jest już
dostępna, tyle że w wersji prototypowej, bądź też w cenie zaporowej dla
przeciętnego obywatela. Wśród bohaterów Zero,
zdecydowana większość nosi SmartWatcha, nie rozstaje się ze smartphonem, coraz
większą popularnością zaczynają się też cieszyć „inteligentne okulary”. Porad
na temat życia, nawet jego najprostszych aspektów, szuka się w odpowiednich
aplikacjach, a niemal każdą czynność filmuje i wrzuca na swój profil na youtube
lub bloga. Brzmi znajomo? Wystarczy przejrzeć profile znajomych na Facebooku,
by stwierdzić, że przynajmniej część z nich postępuje tak nawet dzisiaj.
W Zero
poruszony został bardzo konkretny problem – za jaką cenę jesteśmy stanie poświęcić swoją wolność. Czy wygoda i
bezpieczeństwo to wystarczająca rekompensata za wszechobecną inwigilację? Czy w
świecie, gdzie internetowy doradca mówi Ci, jak żyć i co jeść, można mówić o
wolnym wyborze? Na pierwszy rzut oka, brzmi to nieco absurdalnie, jednak po dłuższym
zastanowieniu, taka wizja świata staje się niepokojąco realna. Zapytaj
przeciętnego nastolatka, czy wyobraża sobie życie bez smartphona i portali
społecznościowych, a odpowiedź nasunie się sama.
Po raz kolejny Marc Elsberg przedstawił obraz
przyszłości, która przeraża swoim realizmem. Powieść w interpretacji Tomasza
Sobczaka pochłonęłam w zaledwie kilka dni, choć zwykle wysłuchanie audiobooka
zajmuje mi znacznie więcej czasu. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po Zero. Premiera wersji audio już 17
lutego!
Za możliwość wysłuchania powieści "Zero" serdecznie dziękuję Bibliotece Akustycznej.
Komentarze
Prześlij komentarz