Luty minął mi pod hasłem urlopu, dzięki któremu mogłam bez skrupułów i wyrzutów sumienia oddać się lekturze. Zwłaszcza że pogoda za oknem wyjątkowo nie zachęcała do spacerów. A miałam co czytać!
1. Sekrety urody Koreanek, Charlotte Cho
2. Xięgi Nefasa. Trygław. Władca losu, Małgorzata Saramonowicz (recenzja)
3. Czarna bezgwiezdna noc, Stephen King
4. Oczy smoka, Stephen King
5. Regulatorzy, Stephen King
6. Amerykanin, Henry James
7. Pandemia, Jana Wagner
8. Tajemnica lady Audley (recenzja)
9. Odwrócony świat, Christopher Priest (recenzja)
10. Ślepe stado, John Brunner (recenzja)
Coraz bardziej zaprzyjaźniam się również z Kindelkiem, który w tym miesiącu wzbogacił się o cztery pozycje:
1. Gwiezdny pył, Neil Gaiman (recenzja)
2. Ruda Sfora, Maja Lidia Kossakowska(recenzja)
3. Stara Słaboniowa i Spiekładuchy, Joanna Łańcucka
4. Tron z czaszek. Księga II, Peter V. Brett
Materiału do kolorowania również mi nie zabrakło (zresztą nie tylko mi, bo powyższe książki są mi regularnie podkradane przez domowników):
1. Fantastyczne miasta, Steve McDonald
2. Fantastyczne konstrukcje, Steve McDonald
3. Rośliny egzotyczne. Królewskie Ogrody Botaniczne w Kew (recenzja)
A w trakcie kolorowania słucham sobie Piramidy Henninga Mankella i jest super :)
Większość książek już przeczytałam, wypatrujcie recenzji, a tymczasem niestety muszę wrócić do szarej rzeczywistości - koniec wolnego, trzeba znowu iść do pracy...
Komentarze
Prześlij komentarz