Nadchodzi zima.
Warunki są trudne, więc tylko najlepszy pociąg może dotrzeć do Westoros w
jednym kawałku. W grze o tor zwycięża się albo umiera.
Torion Lannistor
Takie oto motto widnieje na opakowaniu jednej z
najnowszych gier od Wydawnictwa Rebel, czyli Gry o tor. Jako fanka Pieśni
Lodu i Ognia, do której wyraźnie nawiązują jej twórcy, nie mogłam się więc
na nią nie skusić.
Cel gry
Jak można się zorientować po tym króciutkim wprowadzeniu,
każdy z graczy będzie musiał doprowadzić swój pociąg do zwycięstwa. W jaki
sposób? Układając należące do niego wagony w odpowiedniej kolejności (rosnąco
biorąc pod uwagę liczby znajdujące się na kartach), a ponieważ jest ich aż
siedem, podczas podróży wszystko się może zdarzyć.
Opakowanie i
zawartość
Gra mieści się w malutkim, kieszonkowym wręcz pudełeczku,
w którym znajduje się niewielka instrukcja oraz 88 kart – 4 lokomotywy i 4 wagony.
Te pierwsze pełnią jedynie funkcję dekoracyjną, pomagają się też zorientować, w
którą stronę należy układać cały skład. Właściwa gra toczy się tylko wśród
wagonów(każdy opatrzony jest ilustracją z towarem i liczbą). Spodobały mi się
rysunki na kartach, również nawiązujące do powieści Martina i serialu na ich
podstawie, choć niestety nie w takiej mierze, jak wcześniej tego oczekiwałam.
Rozgrywka
Na początku gry każdy otrzymuje 1 kartę lokomotywy i 7
kart wagonów, które układa w kolejności malejącej poczynając od lewej strony
(czyli od lokomotywy). Pozostałe karty wagonów należy umieścić na środku stołu
rewersem do góry. Następnie gracze dobierają określoną liczbę kart, spośród
których wybierają jedną i zastępują nią wybrany przez siebie, już ułożony
wagon. Zastąpioną kartę oraz te niewykorzystane odkłada się wówczas rysunkiem
do góry obok talii, będą to od tej pory karty akcji (czyli zwraca się uwagę nie
na ich numer, a „zdolność”).Tak przygotowani możemy zacząć rozgrywkę.
Ilustracje na kartach prezentują się naprawdę świetnie. |
Zasady są bardzo proste – w każdej turze gracze mają do
wykonania jedną z dwóch akcji:
- Dobranie karty z wierzchu talii i natychmiastowe jej wykorzystanie – zastąpienie nią jednego z należących do naszego pociągu wagonów.
- Użycie zdolności, czyli wykorzystanie jednej z kart leżących awersem do góry obok talii na środku stołu. W grze przewidzianych jest osiem różnych zdolności, dzięki którym można zmieniać kolejność ułożenia kart bądź też pozbywać się niektórych z nich. I to nie tylko we własnym pociągu, ale również u przeciwników.
Gra toczy się dynamicznie, gracze naprzemiennie wyciągają
karty bądź też wykorzystują ich zdolności, co sprawia, że rozgrywka trwa zwykle
między 10 a 15 minut (nasz najkrótszy rekord to 6 minut, najdłużej zaś graliśmy
ok. 20 minut). Na pierwszy rzut oka, przekładanie kart zgodnie z ich numerami
nie jest specjalnie pasjonujące, ale to tylko pozory, bo może to wywołać wiele
emocji. Zwłaszcza, gdy przeciwnicy starają się popsuć nam szyki, wykorzystując
zdolności kart i na przykład usuwają niektóre z naszych perfekcyjnie
poukładanych wagonów, zastępując je losowo dobranymi kartami.
Rozgrywka kończy się w chwili, gdy jeden z graczy ułoży
wszystkie posiadane przez siebie wagony w kolejności od najmniejszego do
największego.
Takie smaczki są ciekawe, ale niestety jest ich w grze niewiele... |
Podsumowanie
Po pierwszym przeczytaniu instrukcji, byłam nastawiona lekko
sceptycznie, ale podczas rozgrywki okazało się, że naprawdę bardzo przyjemnie
się w nią gra. Niespecjalnie poczułam wprawdzie spodziewany klimat, ale nie
przeszkodziło mi to w bardzo dobrej zabawie. „Gra o tor” to przede wszystkim
gra logiczna, w której liczy się również łut szczęścia. Sprawdzi się zarówno
wśród dorosłych, jak i dzieci, którym pozwoli poćwiczyć znajomość liczb.
Plusy:
- proste zasady
- szybka i dynamiczna rozgrywka
- ładnie i solidnie wykonane karty
Minusy:
- brak zapowiadanego klimatu, nawiązującego do Gry o tron
Komentarze
Prześlij komentarz