Zainspirowana (ponownie!) przez Karolinę prowadzącą bloga Zwiedzam wszechświat, postanowiłam połączyć moje dwie miłości - książki i kawę, czego efektem stał się Kawowy Tag Książkowy!
Espresso -
niewielka, ale mocna książka
Licząca nieco ponad 200 stron powieść Siedem minut po północy to opowieść o tak ogromnym ładunku
emocjonalnym, że nie sposób przejść koło niej obojętnie. Porusza temat trudny i
bolesny, jakim jest zmaganie się kilkunastoletniego chłopca ze śmiertelną
chorobą matki. Widzimy jego ból, złość, poczucie niesprawiedliwości i brak
akceptacji dla tego, co nieuchronne. W zamierzeniu skierowana do raczej
młodszych czytelników, poraża również tych starszych…
Cóż, w przypadku Czystopisu
Siergieja Łukjanienki „średnia” to może nawet stwierdzenie na wyrost,
biorąc jednak pod uwagę, że powieść stanowi nierozerwalną całość z rewelacyjnym
Brudnopisem, ostatecznie ocena nieco
podskoczyła górę.
Cappuccino - lekka
i przyjemna książka
Łopatą do serca Marty Obuch gwarantuje przyjemnie spędzone popołudnie i poprawę humoru,
czytałam ją już jakiś czas temu, ale pamiętam, jak wybuchałam niekontrolowanym
rechotem podczas lektury, wzbudzając uzasadnione wątpliwości otoczenia, czy aby
na pewno wszystko ze mną w porządku.
Cmętarz zwieżąt
czytałam już trzy razy, ale za każdym razem robi na mnie to samo wrażenie.
Nieważne, że wiem, co się wydarzy i tak mam ciary, gdy nadchodzi moment, w
którym ci, którzy nigdy nie powinni powrócić, powracają.
Mocha - słodka
historia książkowa
Słodko i uroczo, ale bez popadania w tandetny kicz
kojarzy mi się Spacer w parku Jill
Mansell, który podczas lektury często kojarzył mi się z filmem Love Actually. Świetna, bardzo ciepła
lektura, w sam raz na poprawę nastroju.
Kawa po irlandzku
- wielowątkowa powieść
Pierwsze skojarzenie to cykl Pieśń Lodu i Ognia, w którym mnogość wątków i postaci może na
początku przyprawić o zawrót głowy. Może się tak zdarzyć również wtedy, gdy
jesteśmy w połowie lektury całej serii. Jedno jest pewne, w przypadku Gry o tron i kolejnych tomów nie ma
sensu przywiązywać się do przedstawianych w nich bohaterów.
Latte macchiato -
ulubiona trylogia
Niesamowicie trudno wybrać tylko jedną, dlatego
postanowiłam zdecydować się na tę, która jako pierwsza przyszła mi do głowy – Przegląd Końca Świata Miry Grant, która
udowodniła, że o zombie można pisać w sposób zajmujący, porządny i po prostu
niesamowicie wciągający!
Podzielcie się swoimi odpowiedziami w komentarzach! :)
*źródła zdjęć - Wikipedia
Komentarze
Prześlij komentarz