Opowiastki Beatrix Potter towarzyszyły mi, gdy byłam małą
dziewczynką i już od dawna planowałam sprawić je swojej córeczce. Niedawno
nadarzyła się prawdziwa okazja i naszą domową biblioteczkę zasiliły Historyjki Beatrix Potter.
Bieżące wydanie zawiera krótką biografię autorki i
jedenaście najsłynniejszych historyjek o zwierzętach, jakie stworzyła, m.in. o
króliku Piotrusiu i jego kuzynie Beniaminie, czy o krawcu z Gloucester, któremu
w tajemnicy pomagały w pracy myszy. Mimo upływu lat (powstały na początku XX wieku)
opowieści te nadal zachowują swój urok i czar wiktoriańskiej angielskiej wsi.
Nie wszystkie nadają się dla zupełnie malutkich dzieci, część może sprawiać
wrażenie wręcz brutalnych, ale każda kończy się morałem, bądź ukaraniem tych,
którzy byli nieposłuszni lub zwyczajnie źli. Wszystkie historyjki są również
opatrzone krótką informację na temat ich powstania.
Niestety, dopiero po zakupie zakupie okazało się, że nie jest
to tłumaczenie Małgorzaty Musierowicz, a Any Matusik-Dyjak i Barbary Szymanek.
Dla mojego dziecka nie jest to problem – poznaje te historie po raz pierwszy,
mnie natomiast gryzły imiona niektórych bohaterów. I tak Tekla Kałużyńska zmieniła
się w Hildę Kałużankę, wiewiórka Orzeszko w Chrupusia, Beniamin Kicuś w
Beniamina Trusia, a Pani Mrugalska w Panią Mrugalińską. Muszę się jeszcze
przyzwyczaić do tych form, ale na razie nie jest łatwo.
Książeczka jest pięknie wydana, ma grubą, sztywną oprawę,
a w środku barwne ilustracje wzorowane na oryginalnych wykonanych przez
autorkę. Od strony wizualnej całość prezentuje się naprawdę ślicznie.
Co
więcej, do naszego wydania Historyjek… został
dołączony świetny dodatek – kolorowanka Świat
Beatrix Potter, którą moja M. się zachwyciła. Efekt jej pierwszej pracy
możecie podziwiać poniżej. Znajdują się tu proste ilustracje zaczerpnięte z
książki i doprawione odpowiednim cytatem. Dla dziecka – świetna sprawa.
Podsumowując, na Dzień Dziecka i nie tylko opowieści o
zwierzętach autorstwa Beatrix Potter to naprawdę bardzo dobry pomysł. Dla najmłodszych
to przygoda z klasyką literatury dziecięcej, a dla rodziców powrót do dawnych
lat.
A na koniec mam dla Was straszliwie złego Królika :)
Komentarze
Prześlij komentarz