Wieża, Robert J. Szmidt Insignis, 2016 |
Robert Szmidt nie pozwolił nam czekać zbyt długo na
kontynuację Otchłani, czyli drugiej w historii polskiej powieści
wchodzącej w skład Uniwersum Metro 2033, przedstawiającego wizję świata
dwadzieścia lat po katastrofie nuklearnej,
Wieża jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń, o
których opowiadała Otchłań. Nauczyciel zwany również Pamiętającym,
rozpoczyna współpracę z tzw. Czystymi, ludźmi uznawanymi przez wielu za miejską
(a raczej kanałową) legendę. Nowi mocodawcy chcą wykorzystać jego mroczną
przeszłość, by zażegnać kryzys w Nowym Watykanie. Mężczyzna nie potrafi jednak
w pełni podporządkować się otrzymanym rozkazom i postanawia działać na własną
rękę, zwłaszcza że nie do końca ufa ludziom, którzy przez dwie dekady kryli się
przed innymi ocalałymi z Ataku.
Przeczytałam jak dotąd niemal wszystkie powieści i zbiory
fanowskich opowiadań wchodzące w skład UM2033, które ukazały się w Polsce. Jest
to łącznie czternaście książek, Wieży przypadł numer piętnasty, mogę
więc chyba obiektywnie stwierdzić, że poznałam dość dobrze zarówno Uniwersum,
jak i sposób jego wykorzystania przez różnych autorów. Po pierwszej fascynacji
światem stworzonym przez Dmitrija Glukhovsky'ego, w kolejnych powieściach
zaczęłam dostrzegać powielanie tych samych pomysłów, w końcu ile można stworzyć
oryginalnych historii opowiadających właściwie o tym samym. Szmidt jednak
zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, zarówno Otchłanią, jak i Wieżą,
i przyznaję bez bicia i źle pojętego patriotyzmu, że jego powieści należą do
najlepszych w tym postapokaliptycznym Uniwersum.
Otchłań była brutalna, dla niektórych czytelników
nawet za bardzo, a Wieża w niczym jej pod tym względem nie ustępuje. Dla
mnie stanowi to duży plus, bowiem nie da się pokazać świata, w którym przetrwać
mogą tylko ci najtwardsi i najbardziej pozbawieni skrupułów, unikając
drastycznych scen. Dla ludzi, którzy przeżyli i ich potomków narodzonych już w
kanałach i podziemiach, nie istnieje coś takiego jak moralność czy empatia.
Współczucie, poświęcenie dla wspólnego dobra czy rodzinne więzy to zupełnie
abstrakcyjne wartości; liczy się tylko to, by przetrwać, nie ważna jakim lub
czyim kosztem. W tym świecie dorasta się w wieku dziesięciu lat, a dożywa
najczęściej trzydziestki, i to tylko wtedy, jeśli dopisuje szczęście.
Mocnym punktem powieści są główni bohaterowie – Nauczyciel i
towarzysząca mu Iskra, która okazuje się postacią mocno niejednoznaczną i
rozwijającą się w interesującym kierunku. Pamiętający, o czym wspominałam już
przy okazji Otchłani, wyróżnia się na tle bohaterów pozostałych książek
wchodzących w skład UM 2033, wiekiem i doświadczeniem. Zdecydowana większość z
nich to młodzi, silni stalkerzy, tymczasem tutaj mamy do czynienia ze
starzejącym się już dawnym żołnierzem i żywą legendą kanałów, nie potrafiącym
pogodzić się z upływem czasu i nieuchronnymi ograniczeniami, jakie narzuca mu
jego ciało i wiek. Doskonale pamięta świat sprzed Ataku, ma kontrowersyjną
przeszłość i wiele na sumieniu, nie waha się zabić lub poświęcić nieznanych
sobie ludzi, a jednocześnie – nieco paradoksalnie - można w nim dostrzec
niejako obrońcę dawnych wartości.
Z kolei Iskra, na pierwszy rzut oka, stworzenie wredne,
zepsute do szpiku kości i obdarzone niezwykłym talentem do robienia sobie
wrogów wszędzie, gdzie się pojawi, zaskakuje w najmniej spodziewanych
momentach. Dziewczyna, co było już powiedziane w ostatnich rozdziałach Otchłani,
prowadzi podwójne życie, doskonale grając swoją rolę zdegenerowanego dziecka
kanałów, a przy tym wykazując się diablo wysoką inteligencją.
Zakończenie Wieży pozostawia czytelnika w niepewności
i rozbudza apetyt na więcej, gwarantuje też, że w kolejnym tomie głównych
bohaterów czeka prawdziwa jazda bez trzymanki. Mam nadzieję, że już wkrótce
będzie nam dane się o tym przekonać. A tymczasem wszystkich fanów opowieści postapokaliptycznych
gorąco zachęcam do poznania Wieży!
Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Agencji AIM Media.
Komentarze
Prześlij komentarz