Zegarmistrzowie
kłamią.
Mechaniczny, Ian Tregillis Wojny alchemiczne, tom 1 SQN, 2016 |
Alternatywna wizja świata utrzymana w tykających
klimatach clockpunku, bunt maszyn, w których budzi się świadomość oraz
rozważania nad istotą człowieczeństwa i nieśmiertelnej duszy to najbardziej
apetyczne kąski, jakie można znaleźć w Mechanicznym,
pierwszym tomie cyklu Wojny
alchemiczne autorstwa Iana Tregillisa.
Historia Europy wywróciła się do góry nogami wraz z
niezwykłym wynalazkiem holenderskiego naukowca i zegarmistrza Christiaana
Huygensa, który w XVII wieku stworzył pierwszego mechanicznego człowieka
napędzanego mocą alchemii. Powstanie kolejnych tzw. klakierów zapoczątkowało
prawdziwą rewolucję i niesamowity skok zbrojeniowy na korzyść Holandii, która
uzbrojona w armię niemal niezniszczalnych, mechanicznych żołnierzy dość szybko
podbiła i podporządkowała sobie niemal całą Europę. Ostatnim niezależnym
państwem pozostała Francja, mocno ograbiona z ziem i daleka od dawnej
świetności, broniąca się coraz słabiej i mniej efektywnie.
Od powstania pierwszego klakiera mija niecałe trzysta
lat. Klakierzy są nieodłączną częścią życia mieszkańców Holandii, pełniąc rolę
służących, woźniców i żołnierzy, z pełnią przekonania traktowanych jak sprawne
i użyteczne, ale pozbawione świadomości maszyny. Napędzani zaszczepionymi w
nich głęboko rozkazami, zwanymi geas,
mechaniczni ludzie niczego nie pragną i nie potrzebują, lecz coraz mocniej
budzi się w nich świadomość. Co pewien czas pojawia się również informacja o
zbuntowanym klakierze, który odmawia padania na kolana przed ludźmi i domaga
się godnego traktowania, co kończy się falą paniki wśród ludzi i podtrzymaniem
nadziei wśród jego pobratymców, że kiedyś może świat będzie wyglądał inaczej.
Głównym bohaterem powieści jest Jax, klakier, który niespodziewanie (choć z powodów jasno
przez autora wytłumaczonych) zrzuca z siebie pęta geas i zyskuje wolność. Jednak jako zbuntowany mechaniczny, a tym
samym zagrożenie dla precyzyjnego porządku rzeczy w królestwie, momentalnie
staje się wrogiem publicznym numer jeden i celem gorączkowych poszukiwań ze
strony władz. Jednocześnie, wbrew sobie, zostaje wplątany w przygotowywaną
przez francuskich szpiegów rewolucję i sieć intryg, przez co szybko może
stracić świeżo zdobytą niezależność.
Równolegle z wątkiem Jaxa, śledzimy historie dwojga ludzi
- Berenice Charlotte de Mornay-Périgord, wicehrabiny de Laval, będącej
„mózgiem” francuskiego wywiadu oraz katolickiego księdza Luuka Vissera, szpiega
działającego od lat w Hadze również na rzecz Francji. Na zdecydowany plus
powieści trzeba zaliczyć fakt, że cała trójka bohaterów została wykreowana w
sposób wiarygodny i dopracowany, każdy ma też mocno zaakcentowany indywidualny
rys, dzięki któremu pozostaje zapamiętany i wyróżnia się na tle innych.
Motyw buntu niewolników przeciwko swym panom, również w
wersji science fiction, czyli rebelii rozpoczętej przez maszyny posiadające
inteligencję i samoświadomość, nie jest w literaturze niczym nowym.
Tregillisowi udało się jednak uniknąć powielania schematów i stworzyć zajmującą
historią, głównie dzięki wykorzystaniu steampunkowego klimatu, który w
ostatnich latach zyskuje coraz większą popularność. Alternatywne wizje świata,
w których historia i przeszłość wypełnione są niesamowitymi maszynami i
szczyptą alchemii, która przestaje być tylko wymysłem szaleńców, a staje
rzeczywistością, przyciągają i pobudzają wyobraźnię. W przypadku Mechanicznego z jednej strony mamy do
czynienia z wieloma elementami technicznymi, ale z drugiej przedstawione są one
w przystępny sposób, co sprawia, że po powieść mogą z powodzeniem sięgnąć
zarówno fani gatunku, jak i osoby, które dopiero rozpoczynają z nim przygodę.
Podsumowując, Mechaniczny to solidna porcja dobrej lektury, bardzo obiecująco otwierająca nową serię. Ian Tregillis w zgrabny sposób połączył wartką akcję, interesującą fabułę i bohaterów z rozważaniami na temat natury człowieka i jego prawa do zabawy w Boga z wszelkimi tej zabawy konsekwencjami. Warto sięgnąć i przeczytać. Polecam.
Podsumowując, Mechaniczny to solidna porcja dobrej lektury, bardzo obiecująco otwierająca nową serię. Ian Tregillis w zgrabny sposób połączył wartką akcję, interesującą fabułę i bohaterów z rozważaniami na temat natury człowieka i jego prawa do zabawy w Boga z wszelkimi tej zabawy konsekwencjami. Warto sięgnąć i przeczytać. Polecam.
Recenzja napisana dla portalu Secretum.pl
Komentarze
Prześlij komentarz